Festiwale
Kurt Rosenwinkel
fot. Naturscy

4. Śląski Festiwal Jazzowy

Andrzej Kalinowski


Śląski Festiwal Jazzowy widziany z perspektywy organizatora, czyli „40 lat jazzu w Katowicach”. Tak brzmiało motto festiwalu, który w terminie od 18 do 26 kwietnia odbył się na Śląsku.

Jubileuszowa impreza, zorganizowana przez Instytut Jazzu Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach z moją skromną pomocą, posiadała dwa równoległe nurty. W jednym podsumowywała minione lata i przedstawiała aktualny dorobek Instytutu Jazzu, na który złożyły się koncerty pedagogów i absolwentów tej najstarszej w Polsce uczelni wykładającej podstawy muzyki improwizowanej. W drugim, niejako równoległym nurcie, przedstawiała takie formy muzyki improwizowanej, które daleko wykraczają poza akademickie ramy. Oczywiście wszystko to zaprezentowano w mocno syntetycznym ujęciu, ponieważ aby udokumentować działalność edukacyjną samego Instytutu Jazzu oraz zaprezentować tylko wiodące nurty współczesnego jazzu i muzyki improwizowanej, impreza ta musiałaby trwać nie tydzień, ale przynajmniej miesiąc.

Elementem wyróżniającym ten festiwal od innych, podobnych imprez, były warsztaty. Wszelako Instytut Jazzu to przede wszystkim edukacja, a nie biuro organizacyjne festiwali jazzowych. Działalność warsztatową poprowadzili muzycy z nowojorskiego Center for Improvisational Music, aktywni artystycznie instrumentaliści pod dyrekcją trębacza Ralpha Alessiego, którzy sami o sobie mówią, że daleko im do jazzowej ortodoksji, ale tradycję jazzu szanują i uważają nauki z niej płynące za niezbędne dla świadomego i twórczego uprawiania swego zawodu. To oczywiste, bo przecież każdy świadomy artystycznie instrumentalista zawsze odnosi się do tradycji właśnie poprzez afirmację, jej kontestację lub konceptualne zestawienie poszczególnych elementów z przeszłości i współczesności.

Wszystkie koncertowe wydarzenia odbyły się w dwóch miejscach: w Jazz Klubie Hipnoza mającym swą siedzibę w Górnośląskim Centrum Kultury i na scenie Sali Koncertowej Akademii Muzycznej w sobotnio-niedzielnym finale imprezy. Właśnie w tym ostatnim miejscu wystąpił gość specjalny festiwalu, muzyk, który wzorcowo łączy dziś tradycję z progresywnym myśleniem o jazzowej improwizacji, gitarzysta Kurt Rosenwinkel. To wybitny instrumentalista nowej generacji jazzu, kolega z ławy szkolnej Brada Mehldaua i Joshuy Redmana, wprowadzający wiele nowego, albo raczej przywracający gitarze jazzowej właściwe, charakterystyczne tylko dla tej muzycznej tradycji brzmienie po zbyt długiej i monotonnej dominacji krzykliwego fusion. Niestety jego nazwisko znane jest dziś wyłącznie wytrawnym kolekcjonerom płyt i znawcom techniki gitarowej. Zmieniła się moda i obowiązujące brzmienia, ranga jazzu w mediach uległa znaczącemu zmniejszeniu, i wprawdzie zainteresowanie muzyką stało się powszechne i jest dziś bardzo różnorodne, to jednak wciąż dość powierzchowne.

Publiczność dopisała, jednak gdyby nie liczna obecność studentów AM, to ten akurat koncert można by z powodzeniem przenieść do dużego klubu. Utrwalony przez lata stereotyp, że festiwal jazzowy rządzi się prawami imprez estradowych, gdzie w finale musi wystąpić gwiazda pierwszej wielkości, realizująca spektakularny show, wciąż działa. A przecież muzyka improwizowana na świecie, w połowie lat 90., musiała radykalnie zerwać z gwiazdorskim wizerunkiem, aby ponownie ożywić ukryty potencjał i zwrócić uwagę słuchacza, że nie o show tutaj chodzi, a o sprawy znacznie ciekawsze, tyle że wymagające od słuchacza czegoś więcej niż tylko zaangażowania emocjonalnego – wiedzy, wrażliwości, elementarnej kultury muzycznej i osłuchania.

Tymczasem koncerty klubowe w wykonaniu zespołów: Macieja Obary, Irka Wojtczaka, Mikołaja Trzaski, Hanka Robertsa oraz dwukrotnie SIM Faculty Band z Nowego Jorku miały tę publiczność od samego początku – raz większą, innym razem trochę mniejszą, ale zawsze nie przypadkową, muzykalną i entuzjastycznie reagującą na muzykę. Stąd też część klubową festiwalu uważam za bardziej spektakularną, gdy tymczasem koncerty w sali AM: Big Bandu Akademii pod dyrekcją prof. Andrzeja Zubka, The Colors Krzysztofa Ścierańskiego, grupy Henryka Gembalskiego, braci Wojciecha i Jacka Niedzielów, Krzysztofa Popka oraz wspomnianego Kurta Rosenwinkela pełniły rolę uroczystości. No ale taki też był zamiar, w końcu obchodziliśmy urodziny.

Niezwykle istotnym punktem w obchodach jubileuszu była konferencja otwierająca festiwal. „40 lat minęło i co dalej” – pod takim mottem odbyło się owo inauguracyjne spotkanie, na którym pedagodzy instytutu próbowali określić, czym jest jazz w swej istocie, a co jest tylko jego dalekim krewnym. Podróż sentymentalną, od zarania jazzu do powstania jego Wydziału w Katowicach, odbyliśmy dzięki prof. Andrzejowi Schmidtowi, autorowi 3-tomowej „Historii Jazzu”, po nim nastąpiło dłuższe wystąpienie programowe dr Jacka Niedzieli, które powszechnie uznane zostało za świadomą prowokację i rozpaliło dyskusję w gronie zaproszonych gości: Tomasza Szachowskiego (Polskie Radio i JAZZ FORUM), Doroty Szwarcman („Polityka”), Tomasza Handzlika („Gazeta Wyborcza”), Macieja Karłowskiego (do niedawna Jazz Radio), którą miałem przyjemność poprowadzić.

Było gorąco – ale przecież nie o lukrowany panel tu chodziło, a raczej o polaryzację poglądów dotyczących edukacji jazzu w Polsce. Zastanawialiśmy się w jej trakcie nad tym: czym właściwie jest dziś jazz i improwizacja? Czy jazz jest muzyką dla wszystkich, czy może, aby zagłębić się w jego tajniki, potrzebna jest elementarna znajomość teorii i historii muzyki? Jak unowocześniać formy edukacji jazzu w Polsce, by mogły one sprostać europejskim standardom i rosnącej w tej dziedzinie konkurencji? Pytania zostały zadane i wprawdzie nie padły błyskawiczne nań odpowiedzi, samo spotkanie to stało się jednak ważnym impulsem do szerszej dyskusji na ten niebłahy przecież temat na łamach prasy („Polityka”, „Gazeta Wyborcza”) oraz w sieci Internetu (Diapazon).

Ze swej strony przypomnę tylko, że rok wcześniej, podczas poprzedniej edycji katowickiego festiwalu i warsztatów, zrealizowany został niezwykle interesujący, choć kontrowersyjny dokument pt. „Small Spaces” (niedawno wyróżniony Remi Award – jedną z głównych nagród festiwalu filmowego w Houston), który próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, czym jest improwizacja w muzyce i jaka jest pozycja jazzu we współczesnym świecie.

Przy okazji tej konferencji ujawniła się też pewna istotna kwestia dotycząca programów edukacyjnych: otóż o ile wiele uwagi (i dobrze!) poświęca się na przybliżenie studentom tego wszystkiego, co tworzy charakterystyczny fundament amerykańskiego jazzu (tradycja negro spirituals i gospel, work song, blues, taneczna muzyka epoki swingu, historia big bandów, tradycyjny musical, wreszcie najsłynniejsze comba bebopu), i o ile instrumentaliści/wirtuozi epoki fusion znajdują stosowne poważanie w murach uczelni, to niewiele było odniesień do modern jazzu i tego, co uformowało w latach 60. i na początku lat 70. współczesne oblicze muzyki improwizowanej, także przecież w Polsce!

Odniosłem wrażenie, że ten jakże istotny nurt w muzyce XX wieku, reprezentowany przez drugi Kwintet Milesa Davisa oraz zespoły: Wayne’a Shortera, Herbie’ego Hancocka, Billa Evansa, Stana Getza, Sama Riversa, Andrew Hilla, Krzysztofa Komedy, a także wybitnych improwizatorów, jak John Coltrane, Eric Dolphy, Ornette Coleman, Charles Mingus, Jimmy Giuffre, Tomasz Stańko (a także firmy płytowe na czele z monachijskim ECM-em), by wymienić tylko kilka zupełnie podstawowych nazwisk z brzegu. Ich twórczość nie jest w Katowicach poddana wystarczająco poważnej analizie. A przecież dziś bez naprawdę wybitnej (celowo to podkreślam) znajomości tego nurtu trudno mówić (nie piszę nawet, że wykonywać) cokolwiek o kreatywnej improwizacji, jazzie europejskim, rozumieniu muzyki free i nowej muzyki improwizowanej, a także szkołach narodowych, wątkach etnicznych w jazzie czy elementach łączących europejską muzykę współczesną z amerykańską improwizacją jazzową.

W ten sposób objawił się paradoks, bowiem z jednej strony wszyscy zaproszeni goście festiwalu dalecy są od jazzowej ortodoksji, ponadto uczelnia zatrudnia wykładowcę prof. Edwarda A. Partykę – amerykańskiego puzonistę i aranżera, aktywnego kompozytora z pogranicza jazzu i muzyki współczesnej – do prowadzenia własnej orkiestry, a tu wynurzają się mocno skodyfikowane i purytańskie założenia edukacji w dziedzinie jazzu. Nastąpiła konsternacja, którą przerwała wypowiedź studentów i najmłodszych absolwentów Instytutu Jazzu, pokrótce streścić ją można słowami: więcej dobrej i różnorodnej muzyki, wzajemnych kontaktów muzyków i melomanów oraz międzynarodowej współpracy.

Podsumowując: Śląski Festiwal Jazzowy z perspektywy organizatora, to przede wszystkim impreza mająca promować Instytut Jazzu Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach oraz wpisać, w niewątpliwie bogaty dorobek tej uczelni, szereg nowych muzycznych kontekstów i artystycznych kontaktów tak koniecznych dla utrzymania wysokiej rangi edukacji jazzu.

To, co jest dziś niewątpliwym osiągnięciem Instytutu Jazzu to dobrze dobrana kadra pedagogów realizująca program nauczania dotyczący amerykańskiej tradycji w tej mierze, drugi ważny nurt obecny w uczelnianych murach to muzycy o niebagatelnym warsztacie, ukształtowani przez tradycję fusion. Wątek ten, coraz bardziej słabnący na światowej scenie muzycznej, w moim przekonaniu wymaga zastąpienia przez coś bardziej aktualnego i twórczego. Pozostały jeszcze ślady związków Katowickiej AM w budowaniu realiów sceny estradowej PRL, wciąż jeszcze tu i ówdzie aktywnej, jednak mocno już anachronicznej muzycznie i zdecydowanie kulawej artystycznie.

Czy w miejsce owego post-estradowego myślenia uda się wprowadzić wątki, które nie były dotychczas wystarczająco reprezentowane, np. te związane z tradycją modern jazzu, i to zarówno w Ameryce, jak i Europie – czas pokaże. Jeżeli tak, to niewątpliwie Instytut Jazzu w szybkim czasie będzie mógł konkurować z najlepszymi wydziałami tego typu w Europie. Jeżeli nie, stanie się obiektem muzealnym, jakimś instytutem pamięci i tylko żywym archiwum pewnej bezpowrotnie minionej epoki.

Andrzej Kalinowski


Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM 6/2009

 


Zobacz również

Jazz Forum Showcase

Pierwsza edycja Jazz Forum Showcase powered by Szczecin Jazz odbyła się w dn. 1-3… Więcej >>>

Jazz & Literatura 2017

Trzecia edycja śląskiego festiwalu odbyła się w dn. 6 - 15 października. Więcej >>>

Ad Libitum 2016

11. edycja Festiwalu Muzyki Improwizowanej odbyła się w Warszawie w dn. 19… Więcej >>>

Jazzbląg 2016

Trzy dni, od 22 do 24 września, trwał zeszłoroczny festiwal w Elblągu.  Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu