Festiwale
Paweł Kaczmarczyk
fot. Krzysztof Babiracki

All Sounds Day - Chicago

Howard Reich


Dwunasta już edycja Krakowskich Zaduszek Jazzowych w Chicago miała miejsce 8 listopada br. Koncerty odbywały się równocześnie na dwóch różnych scenach, od 19:00 do wczesnego rana! W Chopin Theatre wystąpiło w sumie ok. 50 muzyków, m.in. Paweł Kaczmarczyk & Audiofeeling Band, Rafał Sarnecki Quartet (NYC), Krzysztof Pabian Jazz Quartet, Marcin Januszkiewicz Quintet & Frieda Lee, Agnieszka Iwańska Quartet, Maciej Barabasz Quintet, Włodek Wander’s Dixie Kings, Lemon Blues, Włodek Zuterek Quartet.
Organizatorem festiwalu jest Towarzystwo Przyjaciół Krakowa, patronat honorowy objął Konsul Generalny RP w Chicago, Zygmunt Matynia.

Zaduszki cieszą się ogromną popularnością nie tylko w kręgach Polonii. Stałym bywalcem jest m.in. słynny amerykański krytyk jazzowy Howard Reich, który nazajutrz, 9 listopada, w dzienniku „Chicago Tribune” napisał entuzjastyczną recenzję pt. „All Souls brings Polish jazz revelations to Chicago” (Zaduszki ściągają rewelacje polskiego jazzu do Chicago).

*
Muzyka jazzowa jest obecna w Polsce od ponad półwiecza. Ten gatunek muzyki rozwija się w takich miastach jak Kraków, Warszawa, Poznań i wielu innych.

Nie jest zatem niespodzianką, że Chicago, z jego ogromną Polonią, nawiązuje do imprez jazzowych w „starym” kraju – ma to miejsce m.in. w trakcie corocznego All Souls’ Day Polish Jazz Festival, który odbywa się w Chopin Theatre.

All Souls’ jest zainspirowany krakowskimi Zaduszkami Jazzowymi, stąd jego nastrój i brzmienia są nieporównywalne z innymi imprezami jazzowymi, jakie odbywają się w Chicago. Publiczność tłoczy się w Chopin Theatre, spotyka się w foyer i na korytarzach, raczy się w trakcie wieczoru polskimi specjałami i delektuje jazzem zanurzonym w polskiej kulturze.

Tak właśnie wyglądał chicagowski Teatr Chopina w poniedziałkowy wieczór. XII już edycja festiwalu wypadła szczególnie efektownie, gdyż była poświęcona prezentacji nowej fali polskich muzyków jazzowych.

Jedno z najbardziej uderzających dzieł wyszło spod rąk 25-letniego pianisty Pawła Kaczmarczyka, który wraz ze swym zespołem Audiofeeling Band, wykonał program tętniący energią rytmiczną i improwizacyjną dynamiką.

Paweł Kaczmarczyk spogląda na fortepian jak na ściśniętą sprężynę, która za chwilę wyzwoli zamkniętą w niej energię. Pochyla się nad klawiaturą i wygląda tak, jakby nie mógł się doczekać chwili uderzenia w klawisze. Gdy uderza, jego muzyka wybucha z niemal maniakalną energią. Pianista prowadzi swój kwintet przez agresywne tempa i wulkaniczne crescenda, opanowując je dzięki imponującej technice.

Słuchając jak Paweł Kaczmarczyk wydobywa dźwięki z klawiszy, możemy zrozumieć, na czym polega pełnokrwista, pełna zaangażowania pianistyka jazzowa. Przy czym nie jest to czyste efekciarstwo – muzyka Kaczmarczyka jest wzbogacona przez złożone połączenia harmoniczne, niekonwencjonalne frazowanie i przemyślane wykorzystanie ciszy jako środka podkreślającego wartość dźwięku.

Choć jego pomysły mogą wydawać się nieco powtarzalne, i choć czasem nadużywa kontrastów, te drobne uchybienia można przypisać młodzieńczemu entuzjazmowi. Opanowanie zupełnie innego rodzaju środków wyrazu – czego dowodzą niezwykle miękkie pasaże nacechowane niebywałym liryzmem – nie pozostawia wątpliwości, że jego sztuka ma także prawdziwie introspekcyjny wymiar.

Gitarzysta Rafał Sarnecki, urodzony w Warszawie w 1982 r., i od pięciu lat przebywający w Nowym Jorku, również prezentuje niemałe umiejętności i wydaje się jeszcze bardziej obiecującym muzykiem. Gra Sarneckiego, który jest mniej wybuchowy niż Kaczmarczyk, lecz równie odważny, wykazuje wpływy amerykańskiego wizjonera gitary Kurta Rosenwinkela.

Sarnecki, podobnie jak Rosenwinkel, znacznie wykracza poza znane idiomy bebopu i post-bopu, sięgając po swobodniejszy – choć nadal oparty na akordach – język muzyczny. Kompozycje własne Sarneckiego łączą górnolotny liryzm, właściwy polskiej kulturze muzycznej, z niespotykanym, całkowicie rozbrajającym sposobem budowania długich i zawiłych fraz muzycznych. Bez wątpienia znajduje się on u początków formowania własnego języka improwizacji, lecz już teraz demonstruje oryginalność i śmiałość.

Kolejną rewelacją wieczoru była wokalistka Agnieszka Iwańska, której głos zabrzmiał obiecująco, choć podczas chicagowskiego festiwalu w 2007 r był nacechowany nonszalancją.

Ile może się zmienić w ciągu trzech lat! Tym razem Iwańska sprawiła wrażenie silnej artystki, prezentując imponującą, niezwykle ekspresyjną interpretację Black Coffee i wyraźnie bez wysiłku wykonując inne, nowsze kompozycje. Rozpiętość jej altu oraz oczywista dojrzałość wykonania wynoszą Iwańską na nowy poziom artystyczny. Brawo!

Howard Reich

Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM 12/2010


Zobacz również

Jazz Forum Showcase

Pierwsza edycja Jazz Forum Showcase powered by Szczecin Jazz odbyła się w dn. 1-3… Więcej >>>

Jazz & Literatura 2017

Trzecia edycja śląskiego festiwalu odbyła się w dn. 6 - 15 października. Więcej >>>

Ad Libitum 2016

11. edycja Festiwalu Muzyki Improwizowanej odbyła się w Warszawie w dn. 19… Więcej >>>

Jazzbląg 2016

Trzy dni, od 22 do 24 września, trwał zeszłoroczny festiwal w Elblągu.  Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu