Panie Redaktorze,
Kupiłem dziś „Politykę” ze względu na „Blue Train”. Oczywiście, płytę już dawno mam (dwie edycje), niemniej byłem ciekaw książeczki. Z przyjemnością więc przeczytałem Pana tekst. Nie pogniewa się Pan na dwie poprawki?
Pisze więc Pan na s. 15 książeczki, że była to „pierwsza płyta, jaką Coltrane nagrał w roli pełnoprawnego lidera; jedyna, jaka ukazała się w wytwórni Blue Note pod jego nazwiskiem”. Wydawało mi się, że pierwszym wydanym longplayem sygnowanym przez Trane’a jako lidera był nagrany dla Prestige’u album „Coltrane”.
Sprawdziłem w wielkiej, wspaniałej księdze „The John Coltrane Reference” pod redakcją Lewisa Portera, i rzeczywiście: nagrany wcześniej (31 maja 1957) „Coltrane” ukazał się około października 1957, a „Blue Train” ukazał się około stycznia 1958 (te zastrzeżenia, „około”, za „The John Coltrane Reference”).
I druga rzecz, puzon. Na str. 21 pisze Pan, że „Blue Train” to „jedyne nagranie Coltrane’a z puzonem”. Pomijam nagrania, w których Trane nie był liderem, ale na jego płycie „Africa/Brass” (Impulse! 1961) Britt Woodman gra (na dwóch ścieżkach) na puzonie.
Adam Poprawa, Wrocław
JF: Podczas pisania tekstu sięgałem do różnych źródeł, w kilku z nich podkreślano, że „Blue Train” była pierwszym autorskim albumem Trane’a w roli pełnoprawnego lidera m.in. w tym sensie, że po raz pierwszy mógł zaprosić do studia wyłącznie wskazanych przez siebie muzyków oraz zaprezentowania swoich własnych kompozycji. I tego się trzymałem.
Tekst na płytę ma ograniczoną objętość i nie ma możliwości podawania wszystkich szczegółów i rozwijania wszystkich wątków. Z natury rzeczy niektóre wypowiedzi mają charakter uproszczony. Ale oczywiście ma Pan rację. Dziękuję za cenne uwagi.
Paweł Brodowski
Zobacz również
W relacji Marka Piechnata z Ystad Sweden Jazz Festival, opublikowanej w JF 10-11/2023, wkradł… Więcej >>>
W JF 9/2023 na stronie 9 w artykule o Romanie „Guciu” Dylągu wkradł się… Więcej >>>
Drogi Robercie McFerrin,Bardzo proszę, abyś przyjechał z Quincy Jonesem i Urszulą Dudziak do Teatru… Więcej >>>
Przysłowiowy chochlik drukarski sprawił, że do pożegnania giganta jazzu w JF 4-5/2023 na str.… Więcej >>>