Szesnaste urodziny krakowskiego klubu Harris Piano Jazz Bar (Rynek Główny 28) uświetniła seria koncertów pod nazwą „Directions in Music Nights”, z udziałem Audiofeeling Band Pawła Kaczmarczyka i gości specjalnych.
Od 2010 młody pianista realizuje swój autorski, długofalowy projekt „Directions in Music”, w którym przypomina kompozytorskie dokonania gigantów jazzu, soulu i funku. W osiemnastu, jak dotąd, odsłonach tego oryginalnego cyklu, Kaczmarczyk prezentował utwory m.in. Freddie’ego Hubbarda, Hanka Mobleya, Woody’ego Shawa, Erica Dolphy’ego oraz artystów polskich – Seiferta, Kulpowicza, Wegehaupta. Kaczmarczyk dobierał repertuar, pisał aranże, a do kolejnych przedsięwzięć zapraszał czołowych muzyków młodego pokolenia (takich, jak m.in. Maciek Obara, Piotr Schmidt, Mateusz Smoczyński) i weteranów (Piotr Baron, Andrzej Olejniczak, Janusz Stefański, Paweł Jarzębski).
Cztery z tych projektów zostały odświeżone w dniach 4 - 5 kwietnia 2013 r. w Harrisie. Pierwszego dnia słuchaliśmy muzyki Elvina Jonesa w wykonaniu zespołu Kaczmarczyka i Kazimierza Jonkisza, następnego – hitów Raya Charlesa w interpretacjach Jorgosa Skoliasa.
6 kwietnia rozbrzmiewały tematy Stana Getza, które zagrał Janusz Muniak z towarzyszeniem Kaczmarczyka i sekcji Audiofeeling Band – basisty Macieja Adamczaka i perkusisty Dawida Fortuny. Zróżnicowany repertuar ukazał wielowymiarowe oblicze Getza jako kompozytora – wszak jego twórczość to nie tylko bossa i ballada, ale też zaawansowane utwory spod znaku West Coast. Muniak, co było łatwe do przewidzenia, okazał się idealnym interpretatorem muzyki wielkiego tenorzysty, czuł się w niej jak ryba w wodzie, grał pięknym, raz nasyconym, raz nieco „przymglonym” dźwiękiem, wprowadzając w balladach charakterystyczne getzowskie wibrato. Świetnie układała się współpraca na linii solista – zespół; muzycy, mając doskonale ograny repertuar, mogli sobie pozwolić na pełną swobodę w solówkach. Na scenie i w klubie panowała znakomita atmosfera – Harris pękał w szwach, dźwięki muzyki mieszały się z językami – polskim, angielskim i szwedzkim, nie brakowało akcentów urodzinowych – w przerwie roznoszono półmiski z zakąskami.
13 kwietnia planowany był jeszcze jeden koncert, prezentujący tym razem muzykę grupy The Headhunters. Życzymy Pawłowi Kaczmarczykowi kolejnych udanych projektów, a jubilatowi, klubowi Harris, wielu ciekawych inicjatyw i stuprocentowej frekwencji na wszystkich imprezach.
Bogdan Chmura
Zobacz również
Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>
Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>
W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>
Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>