Festiwale
Jazz i Poezja: Jerzy Milian
i Marek Frąckowiak
fot. Andrzej Bernat

Festiwal Muzyki Filmowej Krzysztofa Komedy

Andrzej Bernat


W dramatycznych okolicznościach rozpoczął się tegoroczny IV Festiwal Muzyki Filmowej Krzysztofa Komedy (23-25 kwietnia). Nie dość, że odbywać się miał w cieniu katastrofy pod Smoleńskiem i żałoby narodowej, to na inaugurujący festiwal koncert „Jazz i poezja” w warszawskim Muzeum Literatury nie przybył jeden z głównych uczestników tego spektaklu muzycznego – Wojciech Siemion. Aktor dwa dni wcześniej uległ tragicznemu wypadkowi samochodowemu.

„Tegoroczną edycję festiwalu muzyki filmowej Krzysztofa Komedy przygotowywaliśmy długo i bardzo starannie – powiedziała
Iwona Strzelczyk Wojciechowska, dyrektor festiwalu. – Do inaugurującego koncertu przywiązywaliśmy dużą wagę. Miał w nim wziąć udział Wojciech Siemion. Niestety, okazało się, że w szpitalu walczy o życie. Festiwal, który dedykowaliśmy ofiarom katastrofy pod Smoleńskiem, został również poświęcony Wojciechowi Siemionowi”. Następnego dnia po otwarciu festiwalu aktor zmarł.

Wojciech Siemion był jednym z wykonawców legendarnego spektaklu „Jazz i poezja” , który odbył się w 1960 r. w warszawskiej Filharmonii Narodowej w ramach Jazz Jamboree. Obok niego wiersze Jerzego S. Sity interpretowała wtedy Halina Mikołajska, a muzykę Komedy wykonywał sam kompozytor ze swoim zespołem.

Przez lata partytura tamtego koncertu uchodziła za zaginioną. I do idei jej odtworzenia powrócono dopiero ponad rok temu, z okazji poznańskich uroczystości poświęconych pamięci Komedy. Odbudowania tamtych kompozycji podjął się Jerzy Milian, który w 1960 r. uczestniczył w spektaklu, grając na wibrafonie. Tegoroczny warszawski koncert miał być drugą próbą rekonstrukcji.

Pytany z tej okazji o nowe życie tego spektaklu Milian powiedział: „Zaczęło się od tego, że wielki miłośnik twórczości Krzysztofa Komedy – Krzysztof Balkiewicz ze Stowarzyszenia „Astigmatic” wydobył z ZAIKS-u wszystko to, co z dorobku artystycznego Komedy tam pozostało. Nuty, zapiski spakował w ogromną paczkę i przesłał mi pocztą, abym wybrał z tego utwory do opracowania. Mnie przyświecał jeden cel. Postanowiłem ze spuścizny Krzysztofa wybrać te kompozycje, które były wykonywane w roku 1960 na pierwszym koncercie „Jazz i poezja” – kiedy to podczas Jazz Jamboree na fortepianie grał Komeda. Za tę pracę, do pewnego stopnia, rekonstrukcyjną, zabrałem się w ubiegłym roku na miesiąc przed organizowanymi przez Stowarzyszenie „Astigmatic” uroczystością i koncertem pt. „Komeda – jutro premiera”.

„Z materiałów archiwalnych powybierałem tylko te, które – jak zapamiętałem – były grane w 1960 r – powiedział Milian. –  Dodatkowo poproszono mnie o przygotowanie utworu Jutro premiera, bo pod takim tytułem odbywał się ubiegłoroczny poznański koncert i tym utworem rozpoczynał się cały spektakl muzyczny.

W Warszawie też zagraliśmy utwór Jutro premiera, ale nie pełnił on tak ważnej roli w strukturze spektaklu, jak w Poznaniu. Bardzo się pilnowałem, aby ramami dla naszego występu był materiał tylko z lat 60.”

I trzeba przyznać, że otwierający festiwal koncert stał się doświadczeniem jedynym w swoim rodzaju i niepowtarzalnym. Złożyło się na to wiele spraw – dramatyczne okoliczności, wyjątkowy nastrój wnętrz Muzeum Literatury,  pełnych książek i obrazów, kameralność salki, w której publiczność miała artystów na wyciągnięcie ręki. Wojciecha Siemiona zastąpił Marek Frąckowiak, który w to wszystko wniósł własny ton, a jego interpretacje erotyków Jerzego S. Sity były wręcz drapieżne. Poeta był zresztą na spektaklu i po jego zakończeniu gratulował wykonawcom.

Całość jednak była niewątpliwym dziełem i sukcesem Jerzego Miliana, który pełnił funkcje i szefa artystycznego, aranżera, dyrygenta i wykonawcy. Napisał partyturę, rozdzielał role, decydował o rytmie i dynamice, dbał o to, by tematy Crazy Girl, Początek czy też Dwaj ludzie z szafą stapiały się w jedno ze słowem mówionym. Poezja pulsowała muzyką, muzyka wierszem. Jerzemu Milianowi, grającemu oczywiście na wibrafonie, towarzyszyli Piotr Wrombel na fortepianie, Zbigniew Wrombel na kontrabasie, Maciej Fortuna na trąbce i Krzysztof Przybyłowicz na perkusji.

Na następne dwa dni festiwal przeniósł się do Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski. Publiczność mogła uczestniczyć w koncercie tria szwedzkiego pianisty Bobo Stensona, obejrzeć wystawę plakatu „Komeda-Polański”, do której eksponaty zostały wypożyczone z łódzkiego Muzeum Kinematografii, jak również wystawę fotografii Marka Karewicza „Krzysztof Komeda i jego życie”. Była też okazja zobaczenia filmów animowanych Mirosława Kijowicza, do których muzykę skomponował patron imprezy, „Rondo”, „Laterna Magica” i „Wiklinowy Kosz”. W dniu finałowym na Zamku Ujazdowskim odbyły się dwa koncerty. W pierwszym zatytułowanym „Komeda i inspiracje”, wystąpił ze swoim kwintetem Zbigniew Namysłowski, w drugim pt. „Młode nadzieje” zespół Kattorna.

Tegoroczna edycja Festiwalu Muzyki Filmowej Krzysztofa Komedy potwierdziła oryginalny charakter tej imprezy i jej potencjał, dlatego trzeba jej życzyć jak najlepiej. Idea festiwalu oparta jest o spójną, przemyślaną koncepcję, stwarza przy tym sytuację otwartą, w której konfrontować się mogą różnorodne artystyczne osiągnięcia. Wszystkie koncerty były na bardzo wysokim poziomie. Kompozycje filmowe Komedy stanowiły tylko punkt wyjścia i inspirację. Bobo Stenson, na przykład, podczas świetnego występu raz tylko zagrał kołysankę z filmu Polańskiego. Mimo tego duch kompozytora i klimat jego muzyki były stale obecne podczas kolejnych festiwalowych odsłon. 

Andrzej Bernat


Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM 6/2010


Zobacz również

Jazz Forum Showcase

Pierwsza edycja Jazz Forum Showcase powered by Szczecin Jazz odbyła się w dn. 1-3… Więcej >>>

Jazz & Literatura 2017

Trzecia edycja śląskiego festiwalu odbyła się w dn. 6 - 15 października. Więcej >>>

Ad Libitum 2016

11. edycja Festiwalu Muzyki Improwizowanej odbyła się w Warszawie w dn. 19… Więcej >>>

Jazzbląg 2016

Trzy dni, od 22 do 24 września, trwał zeszłoroczny festiwal w Elblągu.  Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu