Koncerty
Artur Orzech, Tomasz Stańko i Atom String Quartet
fot.R.Nowakowski/STX JAMBOREE


Artykuł opublikowany
w JAZZ FORUM 6/2013

Fryderyki 2013

Łukasz Hernik


 

W tym roku Fryderyki odbyły się w myśl zasady mniej znaczy więcej, Akademia Fonograficzna postanowiła – wzorem podobnych imprez na świecie – dość radykalnie zmniejszyć liczbę przyznawanych nagród, ograniczając liczbę statuetek do trzynastu. To największa i bodaj jedyna rewolucja w tegorocznej edycji imprezy, która odbyła się w czwartkowy wieczór 25 kwietnia w Teatrze Polskim w Warszawie. Czy była to decyzja słuszna i czy istotnie przyczyni się do zwiększenia prestiżu nagrody – zdaniem wielu mocno nadwątlonego – czas pokaże.

Artystów z kręgu jazzu uhonorowano w trzech kategoriach, jeśli nie liczyć Złotego Fryderyka przyznanego pośmiertnie Tomaszowi Szukalskiemu. Jazzowym Artystą Roku został Henryk Miśkiewicz, wyprzedzając zgraję młodszych kolegów – Adama Bałdycha, Włodka Pawlika, Grzecha Piotrowskiego oraz ekipę Atom String Quartet. Ostatni longplay saksofonisty, „Full Drive 3”, pretendował także do miana Albumu Roku. W tej kategorii triumfował jednak „Places” Atom String Quartet, krążek przyjęty równie ciepło przez słuchaczy, jak i krytyków. Ta nagroda nie zaskoczyła chyba nikogo – nie wyłączając samych laureatów, którzy od czasu zeszłorocznego triumfu na gali (Jazzowy Debiut Roku) pędzą do przodu jak rozpędzona lokomotywa.

Wyjątkowo hojnie potraktowano w tym roku debiutantów, przyznając w tej kategorii aż dwie statuetki. Jedna z nich powędrowała do wrocławianina Piotra Damasiewicza, wszechstronnego trębacza i założyciela asocjacji „Music According to Art”. Druga równorzędna nagroda przypadła panom z Interplay Jazz Duo, laureatom Bielskiej Zadymki Jazzowej 2012. Ich debiutancki krążek, zrealizowany w Studiu Koncertowym Radia Katowice i wydany przez tę rozgłośnię, trafił w tym roku ręce naszych prenumeratorów.

Niezwykle wzruszająco wypadło pośmiertne uhonorowanie dokonań Tomasza Szukalskiego. Statuetkę Złotego Fryderyka za całokształt twórczości odebrała z rąk Wojciecha Karolaka córka saksofonisty Tina. Zwieńczeniem tej ceremonii było jedyne w swoim rodzaju wykonanie przez wszystkich nominowanych jazzmanów My One and Only Love, ballady ukochanej przez Szakala. I choć realia telewizyjnej transmisji wymusiły skrótowość solówek, nieposkromiony jazzowy feeling na kilka minut wypełnił teatralne wnętrza.

W kategorii muzyki rozrywkowej Złoty Fryderyk powędrował do rąk Józefa Skrzeka. Zasłużony lider SBB, mimo iż z Szukalskim łączyło go wiele, w swym nieco przydługim przemówieniu nie nawiązał jednak do ich dawnej współpracy. Mówił jak zwykle o sobie i o Śląsku. Możemy mu jednak wybaczyć tę małą niezręczność, którą zrekompensował należycie wspaniałym występem na zakończenie gali.

Zagrany po mistrzowsku klasyk super grupy SBB Z których krwi krew moja (grupie towarzyszyła gościnnie wokalistka Natialia Sikora)
był jednym z niewielu udanych „artystycznych przerywników”, jakie zaserwowano tamtego wieczoru.

Łukasz Hernik


Zobacz również

Peter Brötzmann w Pardon, To Tu

Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>

Adam Bałdych Sextet w 12on14

Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>

Jazzmani dla bezdomnych

W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>

Anna Maria Jopek & Gonzalo Rubalcaba

Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu