Znakomita muzyka, świetni wykonawcy, czułe wspomnienia i wyrazy otuchy, ale też zabawne, a niekiedy przyprawiające o dreszcz anegdoty wypełniły program pięciogodzinnego koncertu „Gramy dla Marka”, jaki się odbył 21 listopada br. w warszawskiej Stodole. |
Maraton ten rozpoczął się dixielandowym pochodem muzyków, którzy przeszli ku scenie przez ciemną już, wypełnioną po brzegi salę. Wszyscy obecni znali Marka Karewicza, bo – jak mówiono tego wieczoru – „jeśli ktoś nie zna Marka, to znaczy, że nie należy do środowiska jazzowego”.
„Fotografem gwiazd i gwiazdą fotografii” – nazwał
bohatera benefisu prowadzący koncert
Tomasz Tłuczkiewicz. „Dwa miliony razy nacisnął spust migawki. Serdeczny
kolega i wielki przyjaciel jest z nami – zaanonsował, wskazując na
siedzącego na wózku tuż przy scenie fotografa. A nad sceną na dużym
ekranie wyświetlano fotografie z Karewiczem i te, które on sam zrobił,
a także okładki płyt z jego fotografiami, na których młodziutkie
twarze pięknych wokalistek uśmiechają się do nas „z tamtych lat”.
fot. Filip Błażejowski
„Wszyscy na zdjęciach Karewicza są prawdziwi i piękni. Od razu photoshop!” – mówił Marek Niedźwiecki z Programu 3 Polskiego Radia, który obok m.in. Tomasza Szachowskiego, Tomka Kopcia z organizującej koncert Polskiej Fundacji Muzycznej, (Trójkowego) Piotra Barona, Pawła Brodowskiego, Pawła Sztompke, Marka Gaszyńskiego i Piotra Metza wspomagał Tomasza Tłuczkiewicza w prowadzeniu koncertu.
„Pięćdziesiąt lat na scenie – to my!” – zapowiedzieli sami swój występ muzycy z Old Timers, z którymi gościnnie grał Mark Sheppard. Old Timersi i Blues Fellows z Ewą Konarzewską od początku stworzyli odpowiedni klimat.
Krzysztof Daukszewicz z rewelacyjnym i bardzo, niestety, na czasie „Listem do Pana Hrabiego” wywołał salwy śmiechu, który niekiedy zamierał na ustach.
„Marek Karewicz jest autorem wielu moich zdjęć, m.in. okładki pierwszej płyty z 1970 roku. Poza tym, znamy się wiele lat, bardzo cenię twórczość Marka. Jest w potrzebie, dopadła go choroba, jestem zaszczycona, że zostałam zaproszona do tego projektu” – powiedziała przed swoim występem Maryla Rodowicz i zaśpiewała Sing - Sing „pokochałam go, popłynęłam jak za lordem aż na dno...”, a potem Bal – „życie kochanie trwa tyle co taniec/fandango, bolero, bebop/manna, hosanna, różaniec i szaniec/i jazda, i basta, i stop”, cisza na moment zapanowała na sali.
fot. Filip Błażejowski
Na scenie w Stodole zmieniały się nieustannie konfiguracje muzyków i wokalistów, zmieniały się style, grano dixieland, pop, rock, bluesa, World Music i współczesny jazz. Marek Ałaszewski z Klanem swoimi Laufrem i Brzytwą na poziomki rozgrzali publiczność do białości. Występowali kolejno m.in. Halina Frąckowiak, Magda Piskorczyk, Tomek Lipiński, Piotr Nalepa z Arturem Dutkiewiczem, Milo Kurtis, wcale niestraszni Straszni Panowie Trzej, czyli Janusz Szrom, Andrzej Jagodziński i Robert Majewski, Anna Serafińska, z towarzyszeniem Włodka Pawlika Lora Szafran. Aga Zaryan ekspresyjnie wykonała piękną balladę Gershwina The Man I Love, a Hanna Banaszak nagrodzona została owacją za brawurową wokalizę w Dzieciach Sancheza. Włodzimierz Nahorny w duecie z Henrykiem Miśkiewiczem wykonał swoją najsłynniejszą kompozycję Jej portret. Krzysztof Ścierański (który zagrał z synem Marcinem) swoją sekwencję zatytułował słynnym powiedzonkiem Karewicza: „Fajnie gracie! Kiedy wyjeżdżacie?” Krótkie solo na trąbce zagrał Tomasz Stańko, a na samym końcu przy fortepianie usiadł Staszek Soyka i zaśpiewał Życie to krótki sen. Koncert minął jak jedna chwila.
fot. Filip Błażejowski
Ruchem za sceną kierował sprawca całego tego zamieszania Marcin Jacobson. Sprzedano 800 biletów, po 100 zł każdy. Cały dochód przekazany zostanie na leczenie i rehabilitację Marka Karewicza. Marek – trzymaj się! Pozdrawiamy Ciebie wszyscy z całego serca!
Zobacz również
Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>
Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>
W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>
Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>