Pół roku temu TVP Kultura wyemitowała koncert Tria Artura Dutkiewicza w hendriksowskim repertuarze. Długo oczekiwana studyjnie nagrana płyta „Hendrix Piano” ukazała się w sklepach 20 marca. I już pięć dni później w Warszawie, w sali Teatru Praga (w Fabryce Trzciny), mogliśmy posłuchać tych samych utworów na żywo. Od pierwszych dźwięków było słychać, że Dutkiewicz, Darek Oleszkiewicz i Sebastian Frankiewicz to muzycy współpracujący ze sobą od dawna. Czuło się świetne zgranie,
lekkość w snuciu muzycznej fabuły, porozumienie, współodczuwanie.
W repertuarze – tak jak i na płycie – wciąż młode utwory z repertuaru szalonego gitarzysty: Voodoo Chile, Manic Depression, Thrid Stone from the Sun. Wersje koncertowe – więc oczywiście bardziej rozbudowane od tych, które znajdziemy na płycie, z dłuższymi, pełniejszymi partiami solowymi fortepianu, grane z większym ogniem i świeżością. Zadziwiał lirycznością swojej gry w balladach Angel i Little Wing Darek Oleszkiewicz, mimo problemów technicznych, których przysporzył mu akustyk.
Pod koniec koncertu na scenie pojawił się Jorgos Skolias, który jak wytłumaczył Artur zainteresował go dawno temu muzyką Hendrixa i z którym pianista występuje w duecie.W Crosstown Traffic, Changes i Little Wing jak rasowy frontman próbował podporządkować sobie zespół, co chyba nie wyszło sztuce na dobre.
Ireneusz Felicjańczuk
Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM 4-5/2010
Zobacz również
Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>
Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>
W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>
Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>
Aktualnie w sprzedaży
Więcej >>>