Koncerty

Opublikowano w JAZZ FORUM 12/2015

Illinois Jacquet in Memoriam

Stanisław Danielewicz


Następnego dnia po imprezie (28 października bladym jazzowym świtem, nie wcześniej niż o 11:00) zadzwonił do Przemka Dyakowskiego Janusz Muniak, jeden z dziewięciu saksofonistów oddających poprzedniego wieczora w gdyńskim klubie Ucho hołd wielkiemu saksofoniście swingowemu Illinoisowi Jacquetowi. Był zaskoczony licznymi i entuzjastycznymi wpisami widzów koncertu na Facebooku. Chciał się podzielić wynikiem swojego prywatnego rankingu tytułów nadanych przez internautów owemu wydarzeniu. Na pierwsze miejsce trafiły trzy słowa: „Zawieja była niekiepska!” Przemkowi owo określenie również się spodobało, więc przepełniony entuzjazmem zadzwonił do mnie – w końcu byłem jednym z uczestników „zawiei”, zapowiadając 27 października w Uchu muzyków i utwory. A ja postanowiłem się podzielić tą historyjką z czytelnikami JAZZ 

FORUM utwierdzony w przekonaniu, że tego rodzaju inicjatywy artystyczne, skoro budzą zaciekawienie, a nawet entuzjazm uczestników – stanowią ważną część historii jazzu w Polsce.

Kim był Illinois Jacquet, czym szczególnie zapisał się w historii światowego jazzu? Dlaczego akurat w Gdyni postanowiono go uhonorować specjalnym koncertem? I wreszcie dlaczego gdyński koncert wzbudził tak wielki entuzjazm jego obserwatorów, że „zagotowało się” w internetowej sieci?

Illinois Jacquet (1922-2004), amerykański saksofonista tenorowy (choć zaczynał od gry na alcie, w dodatku był jednym z nielicznych jazzowych fagocistów), sporą część swego życia spędził grając w Europie. Największą sławę przyniosło mu nagranie w roku 1942 z orkiestrą wibrafonisty Lionela Hamptona utworu Flying Home. Historycy zgodnie przyznają, że zarejestrowane tam styl improwizacji i sound tenoru sta­nowią wprowadzenie do stylistyki rhythm and bluesa, w której ekstatyczne solowe partie saksofonowe stały się wręcz regułą. Co więcej, solowa partia Jacqueta we Flying Home była wielokrotnie kopiowana i wykonywana na koncertach przez innych, mniej i bardziej sławnych tenorzystów – dołączając do tych „idealnych solówek”.

Od kilku lat bywalcy jam sessions i koncertów w Trójmieście mają okazję podziwiać grę amerykańskiego perkusisty Erica Allena. Ten bowiem ożenił się z pianistką Aleksandrą Mońko (obecnie Allen-Mońko), po czym oboje zamieszkali w Gdyni. I właśnie Eric Allen przyczynił się do tego, by wspomnienie Jacqueta w koncertowej formie miało miejsce w Uchu. Allen z wielką atencją wspomina swoją współpracę z big bandem Jacqueta, a zwłaszcza pamiętny koncert orkiestry w Berlinie (4 października 1987). Został on zarejestrowany i jego fragment można obecnie obejrzeć w sieci.

Prywatne wspominki rozwinęły się w pomysł, by „tribute to Jacquet” odwoływał się do faktu współpracy Allena z orkiestrą Jacqueta. Ale aby idea zmieniła się w czyn, trzeba było entuzjazm pomysłodawcy poprzeć działaniami wielu osób. Przemek Dyakowski (od lat zauroczony brzmieniem Jacqueta, melanżem balladowego aksamitu i dzikiego zapamiętania w forte), klub Ucho, miasto Gdynia – to najważniejsi współtwórcy koncertu, ale przecież było ich więcej.

Na perkusji – oczywiście – Eric Allen, na gitarze Marcin Wądołowski (w Port of Rico zastąpił go Michał Zienkowski), na Hammondzie Wojciech Karolak. Ale królami wieczoru byli, rzecz jasna, tenorzyści, każdy z nich zagrał wybrany przez siebie utwór z bogatego repertuaru saksofonisty, a na zakończenie połączyli siły w Blues from Louisiana, który to utwór sam Jacquet wykonywał w towarzystwie innych saksofonistów (Dexter Gordon, Arnet Cobb, Buddy Tate, Budd Johnson) w konwencji „battle of saxes”, do której rzecz jasna w Gdyni się odwołano. Grali: Tomasz Grzegorski (Sophia), Michał Ciesielski (Star Eyes), Darek Herbasz (Imagination), Piotr Chęcki (Port of Rico), Irek Wojtczak (Tickle Toe), Maciej Sikała (Easy Living), Przemek Dyakowski (All of Me), Janusz Muniak (Stardust), Wojtek Staroniewicz (Flying Home). Wspominając wykonanie Muniaka, powinienem właściwie podać dwa tytuły, bo niespodzianie dla muzyków sekcji i być może samego solisty, Stardust w momencie powrotu do części A zamienił się w Body and Soul, do czego zapewne przyczyniła się wspólna obu utworom tonacja i podobieństwo harmoniczne owych części. Był więc medley, ku uciesze tych, którzy ową niespodzianą transformację odnotowali.

Na scenie tego wieczoru pojawili się saksofoniści czterech pokoleń, zaś mistrz – Maciej Sikała – miał u boku dwóch uczniów-prymusów swojej klasy w Akademii Muzycznej – Piotra Chęckiego i Michała Ciesielskiego. Do beczki pełnej wybornego, wytrawnego swingowego jazzu dorzucę łyżkę dziegciu – nie wiedzieć czemu zabrakło w tym gronie Adama Wendta, który ze względu na zamiłowanie do swingowej wirtuozerii był jednym z najmocniej predystynowanych do odegrania roli samego Jacqueta w tym zacnym gronie. A z Tczewa (gdzie Wendt mieszka) do Gdyni tak blisko…

Liczna tego wieczoru publicznoś?, opuszczaj?c Ucho, g?o?no dzieli?a si? my?l?, kt?ra i?mnie zacz??a kr??y? po g?owie ? nostalgiczne wspomnienie historii ?wiatowego jazzu samo sta?o si? cz??ci? historii jazzu w?Tr?jmie?cie, wydarzeniem, kt?re zapada w?pami?? i?stanowi swoisty punkt odniesienia dla tego, co przedtem i?potem?

ć, opuszczając Ucho, głośno dzieliła się myślą, która i mnie zaczęła krążyć po głowie – nostalgiczne wspomnienie historii światowego jazzu samo stało się częścią historii jazzu w Trójmieście, wydarzeniem, które zapada w pamięć i stanowi swoisty punkt odniesienia dla tego, co przedtem i potem…

Stanisław Danielewicz



Zobacz również

Peter Brötzmann w Pardon, To Tu

Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>

Adam Bałdych Sextet w 12on14

Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>

Jazzmani dla bezdomnych

W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>

Anna Maria Jopek & Gonzalo Rubalcaba

Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu