Wywiady
Jack Bruce
fot. Marek Hofman

Artykuł opublikowany
w JAZZ FORUM 3/2014

Jack Bruce - Silver Rails

Paweł Urbaniec


Wieść o tym, że Jack Bruce, przed laty muzyk brytyjskiej grupy Cream, nagrywa nowy album ogromnie mnie ucieszyła. Jestem wielkim fanem jego twórczości, tej zespołowej, ale także solowych dzieł. Byłem niezwykle dumny z tego, że artysta zgodził się porozmawiać o pracy nad swoim nowym albumem. Już samo spotkanie z wielką legendą rocka stanowiło dla mnie niezwykłe wyróżnienie, a wyjątkowości dodawał fakt, że wywiad miał miejsce w osławionym studiu muzycznym Abbey Road w Londynie. Był poniedziałek 18 listopada.

JAZZ FORUM: Czy po wielu latach, pełnych sukcesów, czujesz, że wciąż masz coś do zrobienia?

JACK BRUCE: O tak! Myślę, że jeśli nie chcesz już poszukiwać nowych doznań w muzyce, powinieneś się poddać. (śmiech) Ludzie z wytwórni zapytali mnie, czy miałbym ochotę zająć się pracą nad nowym albumem. To było na początku tego roku. Zacząłem pisać piosenki. Uważam, że kompozycje zostały bardzo dobrze przygotowane. Są pełne wspomnień, ale także dotyczą tego, co dopiero nadejdzie...

JF: Masz już tytuł?

JB: Nie, jeszcze na to za wcześnie.

JF: Jak wiele kompozycji będzie zawierał nowy album?

JB: Będzie to album pojedynczy zawierający dziesięć utworów. Do tej pory nagraliśmy ich dziewięć, tak więc nasz pobyt w Abbey Road dobiega już końca. Spędziliśmy tutaj sześć wspaniałych, ale także bardzo pracowitych tygodni. Oczywiście nie pracowaliśmy codziennie, nagrania odbywały się zazwyczaj w weekendy. Zaczynaliśmy w piątek, przeważnie kończąc w niedzielę, ale czasami praca przedłużała się aż do poniedziałku.

JF: Jesteście już na finiszu. Czujesz zmęczenie?

JB: To zależy. Spędzam tutaj minimum sześć godzin dziennie, czasem dziesięć i więcej. Bywa rzeczywiście tak, że czuję zmęczenie, ale ta muzyka, którą nagrywamy jest dla mnie świetną inspiracją i działa na mnie bardzo pozytywnie, co pozwala mi dzielnie się trzymać. (śmiech)

JF: Skąd czerpałeś pomysły?

JB: Pomysły? Nie mam pojęcia! Przychodziły z różnych stron. Pierwszy kawałek, jaki skomponowałem, nosi tytuł Drowned. Dotyczy tematu ekologii, problemu masowego wymierania pszczół, wciąż groźnych niewybuchów zalegających na dnach mórz oraz innych problemów współczesnej ekologii, mających oczywiście także wymiar polityczny.

JF: Czy można powiedzieć, że polityka Cię inspiruje?

JB: Nie, ale dotyka tych spraw, które powinny być ważne dla każdego człowieka. Bo jeśli nie podejmiemy odpowiednich działań mających na celu rozwiązanie globalnych problemów, nasz gatunek może nie przetrwać. Uważam, że artyści powinni zwrócić uwagę na takie sprawy w swojej twórczości. To jest rzecz, którą robiłem już wcześniej podczas pisania piosenek dla Cream.
To nie będzie polityczny album, nie jestem z tym aż tak związany. Zwracam po prostu uwagę na sprawy, które dotykają mnie w codziennym życiu, jak np. rzeczy, które zaobserwowałem w moim ogrodzie w Anglii – każdego maja 19 małych ptaszków przylatywało na tydzień, może dziesięć dni i śpiewały każdej nocy, a ja zostawałem dłużej na zewnątrz i ich słuchałem. Jednak teraz już nie przylatują, ponieważ farmerzy używają tak wiele środków chemicznych, że one po prostu nie są w stanie przetrwać. Jest to tragiczne, dlatego postanowiłem napisać o tym piosenkę.

JF: Kogo zaprosiłeś do współpracy nad tym albumem?

JB: Mogę zdradzić kilka nazwisk osób, które do tej pory potwierdziły swój udział, na perkusji – Cindy Blackman Santana, na gitarze – Uli John Roth, Robin Trower, czy Phil Manzanera, na organach – John Medeski, oraz mój stary przyjaciel Pete Brown, który napisał praktycznie wszystkie teksty.

JF: Jesteśmy w Abbey Road, niezwykle ważnym miejscu w historii muzyki. Powstało tu wiele legendarnych albumów. Czy to ma dla Ciebie znaczenie?

JB: Oczywiście, że tak. Pierwszy raz pracowałem tu nad albumem „The Sound of ’65” z Graham Bond Organisation. Od tego czasu wracałem tu wielokrotnie nagrywając kolejne płyty, czy uczestnicząc w różnych sesjach. To cudowne uczucie móc być tu ponownie.

JF: Rob Cass jest producentem tej płyty. Jak to się stało, że wasze drogi się zeszły? Czy to był Twój pomysł, by zaprosić go do współpracy?

JB: Nie do końca tak było. Spotkaliśmy się w Londynie na premierze filmu mojej córki. Wpadliśmy na siebie, zaczęliśmy rozmawiać. Rob jest producentem w Abbey Road i zapytał, czy planuję pracować nad tym albumem gdzieś indziej? Zasugerował, że skoro jestem na miejscu, mogę nagrać płytę tutaj. Tak wyszło, że pracujemy teraz razem. Jestem z tego faktu bardzo zadowolony.

JF: Widziałem, że masz już zaplanowane koncerty, które będą promować ten album. Zamierzacie dodać ich więcej, pracujecie nad kolejnymi występami? Wrócicie do Polski?

JB: Mamy sporo zapytań o koncerty. Robię co w mojej mocy, nie jestem już młodzieniaszkiem. (śmiech) Na pewno wystąpimy także w Stanach. Oczywiście bardzo chciałbym wrócić do Polski i zagrać dla polskiej publiczności ponownie. Wciąż docierają do mojej głowy obrazki z Festiwalu Legend Rocka w Dolinie Charlotty. Bardzo mile wspominam tamten czas.

JF: Czy jest coś, czego oczekujesz od tego albumu, czy robisz to po prostu z miłości do muzyki?

JB: Nie oczekuję absolutnie niczego. Cieszę się, że mogę napisać nowe piosenki, skomponować kolejne melodie, spotkać się ze starymi przyjaciółmi. W moim wieku to bardzo ważne. Poza tym cieszy mnie fakt, że po tylu latach wciąż jestem proszony o to, by nagrywać nowe rzeczy. Nikt nie oczekuje ode mnie, bym spoczął na laurach, tylko kontynuował swoją działalność muzyczną. To budujące.

JF: Dziękuje serdecznie za poświęcony mi czas.

JB: To ja dziękuję. Cała przyjemność po mojej stronie. Do zobaczenia na koncertach.

Rozmawiał Paweł Urbaniec

Krążek ukazał się w marcu nakładem wydawnictwa Esoteric Antenna pod tytułem „Silver Rails”.

 


Zobacz również

Artur Dutkiewicz: Okno na nieskończoność

Ambasador polskiego jazzu na świecie, szczodrze dzieli się medytacyjną trasą koncertową, zapraszając do szczególnego przeżywania… Więcej >>>

Theo Croker: Świat się zmienia

Dorastał w domu, w którym jazz rozpalał emocje w takim samym stopniu, jak dyskusje… Więcej >>>

Irek Dudek – 40 lat minęło

8 października w katowickim Spodku odbędzie się 40. edycja Rawy Blues. Z Ireneuszem Dudkiem,… Więcej >>>

Dominik Strycharski: nie boję się żadnej sytuacji

Kompozytor, eksperymentator, autor jedynej na świecie jazzowej płyty solowej na flet prosty Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu