Koncerty
Jan Garbarek i The Hilliard Ensemble
fot. Krzysztof Machowina

Jan Garbarek & Hilliard Ensemble

Cezary Gumiński


Gdy pół wieku temu rozpoczęto eksperymentowanie z łączeniem muzyki klasycznej i jazzu (zwanego trzecim nurtem), to mimo początkowego entuzjazmu nie dawano tej muzycznej hybrydzie szans przetrwania na dłuższą metę. Jak jednak pokazuje historia, kierunek ten nie zyskał wprawdzie olbrzymich rzeszy zwolenników, ale nieustannie pojawiają się udane próby łączenia tych dwóch gatunków, co również potwierdził szereg produkcji ze zrobionego z pełnym rozmachem niedawnego Festiwalu Chopinowskiego.

Koncert norweskiego saksofonisty sopranowego Jana Garbarka z angielskim kwartetem wokalnym The Hilliard Ensemble, jaki miał miejsce 29 września br. w Bazylice NSJ na warszawskiej Pradze, wpisywał się w kontynuację tej koncepcji. Artyści zaprezentowali zasadniczo program ze wspólnej, świeżo wydanej, trzeciej płyty „Officium Novum”. Kwartet sięgnął po utwory skomponowane przez Komitasa Vardapeta – armeńskiego mnicha (którego twórczość śpiewacy odkryli podczas pobytu w Armenii), Arvo Pärta – współczesnego estońskiego kompozytora, dawną anonimową muzykę liturgiczną i świecką oraz utwory Garbarka. Ponieważ dla wielu słuchaczy było to kolejne spotkanie z tym unikalnym klimatem muzycznym, nie stanowił on zapewne takiej niespodzianki, jaką mógł sprawić pierwszy kontakt. Na koncert przybyli więc fani takiej formuły, wiedzący dobrze czego mogą oczekiwać po wykonawcach najwyższej klasy.

Wydaje się, że występ ten można by określić jako bardziej świetlisty niż poprzedni w kościele Wszystkich Świętych, jak i ten udokumentowany na płycie, bo otoczenie ołtarza, gdzie umiejscowił się kwartet i saksofonista było mocno oświetlone, co szczególnie wpływało na ton wypowiedzi Garbarka. Zanim jednak wszyscy wykonawcy spotkali się pod ołtarzem, schodzili się z różnych stron kościoła w delikatnym mruczando bezbłędnie wynikającym z łagodnego tonu saksofonu; nadało to pewnej dynamiki koncertowi, który zakończył się z kolei powolnym, wyciszającym zejściem artystów do podziemi kościoła. Gdyby nie oklaski rozentuzjazmowanej publiczności, echo muzyki byłoby jeszcze słyszalne w świątyni przez długi czas, a z pewnością nasza podświadomość podpowiadałaby nam, że magia oratorium nadal trwa.

Podczas koncertu saksofon z niewiarygodną perfekcją stapiał się z liniami wokalnymi chóru. Nieco ascetycznie brzmiący kwartet wokalny (kontratenor, dwa tenory i baryton) poruszając się w górnym rejestrze sprawiał momentami wrażenie chóru chłopięcego, a saksofonowy sopran przenosił całość brzmienia jeszcze wyżej. Chórzyści nie śpiewali ekspansywnie jak mistrzowie opery, a nastrojowym mruczando przenosili nasze myśli na Wschód Europy. Większość utworów miała charakter medytacyjno-modlitewny o zbliżonej fakturze i tylko dwunastowieczny Alleluia Nativitas Perotina charakteryzował się skocznym rytmem (nawet z przytupem Garbarka), co wyraźnie ociepliło atmosferę prezentacji.

Bazylika posiada wyśmienitą akustykę do tego typu wydarzeń, co szczególnie wykorzystywał Garbarek, bawiący się echem pogłosu, spacerując podczas gry po prezbiterium. Bez wzmocnienia i elektronicznych efektów uzyskiwał poruszające efekty, może nawet zaskakujące jego samego. Jak twierdzi on, muzykowanie z kwartetem Hilliard stanowi nowatorską przygodę spotkania starej tradycji wokalnej ze współczesną improwizacją o jazzowym posmaku.

Cezary Gumiński


Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM 10-11/2010


Zobacz również

Peter Brötzmann w Pardon, To Tu

Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>

Adam Bałdych Sextet w 12on14

Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>

Jazzmani dla bezdomnych

W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>

Anna Maria Jopek & Gonzalo Rubalcaba

Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu