Festiwale Recenzje
Christian McBride Trio: Jerome Jennings, McBride, Christian Sands
Jarek Rerych

Recenzję opublikowano w numerze 7-8/2015 Jazz Forum.

Jazz na Starówce 2015, Christian McBride Trio

Piotr Rodowicz


Christian McBride: „Yeah! Look at all the people! My goodness! Thank you very, very much! Well, well! Wow!” – tak można by zacząć relację z koncertu, który odbył się 11 lipca na staromiejskim rynku w Warszawie. A tak właśnie przywitał publiczność lider zespołu zachwycony liczną i entuzjastyczną publicznością.

A to przecież my zachwycaliśmy się wspaniałą i energiczną muzyką tria kontrabasisty Christiana McBride’a. Towarzyszyli mu młodzi muzycy pianista Christian Sands i perkusista Jerome Jennings. Lider jest jednym z najważniejszych basistów. Ma ogromny i różnorodny stylistycznie dorobek artystyczny u boku większości legend jazzu, ale także muzyki pop. W swoim małym zespole potrafił tę różnorodność stylów przekazać. Oto okazuje się, że we współczesnym jazzie nie styl i nowoczesność są najważniejsze, ale nadal bardzo cenimy muzykę środka realizowaną z tym piekielnym amerykańskim swingiem.


fot. Filip Błażejowski

Początek koncertu to zgrabny i szybki blues Wesa Montgomery’ego Fried Pies, a następnie wirtuozersko i jeszcze szybciej grany Caravan Tizola i Ellingtona. Następnie słuchaliśmy melodyjną kompozycję pianisty Sand Dune oraz przewrotny i zawiły utwór lidera dedykowany dla niedawno zmarłego Ornette’a Colemana. Żywo i rytmicznie zabrzmiał tradycyjny standard musicalowy Bubble, Bangles and Beads i dalej nowoczesna kompozycja Hubbarda Povo oraz pięknie zagrana smyczkiem ballada Rodgersa I Have Dreamed.

Na koniec zagrany został ku radości wszystkich funkowy motyw z filmu „Car Wash” z lat 70. Publiczność gorąco oklaskując zespół wywołała bis, który okazał się dla mnie kwintesencją koncertu – był to Raise Four – blues Theloniousa Monka, ale zagrany solo przez każdego muzyka wymiennie po chorusie. Wielką dojrzałością muzyczną wykazali się także dwaj młodzi partnerzy lidera cytując w kolejnych solówkach różnych dawnych mistrzów swych instrumentów. U pianisty można było usłyszeć błyskotliwe frazy Petersona, stride piano Tatuma, czy też rytmiczne zabawy interwałowe Monka.

U perkusisty przede wszystkim dominował prosty ćwiartkowy z przodem grany ride typu Art Blakey, frazy rytmiczne wyprowadzane z werbla tak jak to czynił Philly Joe Jones, popisał się też polirytmicznymi zagrywkami na talerzach hi-hat
z inspiracji Maxa Roacha.

Słuchając gry McBride’a można doszukać się najlepszych wzorców jazzowego kontrabasu, choćby Rona Cartera, a najbardziej oczywistym jest skojarzenie z precyzją rytmiczną Raya Browna. Błyskawiczne poruszanie się po skrajnych rejestrach instrumentu, te niewiarygodnie szybkie frazy w wysokich pozycjach kontrabasu, precyzyjne granie rytmu ósemkowego, triolowego lub szesnastkowego zapierają dech w piersiach. Dzięki rozwojowi amplifikacji kontrabasu McBride technicznie przerósł swych mistrzów.


Zobacz również

Jazz Forum Showcase

Pierwsza edycja Jazz Forum Showcase powered by Szczecin Jazz odbyła się w dn. 1-3… Więcej >>>

Jazz & Literatura 2017

Trzecia edycja śląskiego festiwalu odbyła się w dn. 6 - 15 października. Więcej >>>

Ad Libitum 2016

11. edycja Festiwalu Muzyki Improwizowanej odbyła się w Warszawie w dn. 19… Więcej >>>

Jazzbląg 2016

Trzy dni, od 22 do 24 września, trwał zeszłoroczny festiwal w Elblągu.  Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu