Koncerty

fot. Jan Bebel

Opublikowano w JAZZ FORUM 7-8/2016

Jazz na Starówce: Stefano Bollani 2016

Krystian Brodacki


Ach, co to był za koncert!” – powiedział ktoś w kuluarach, nawiązując – nie wiem czy świadomie – do popularnej niegdyś piosenki. Podsłuchałem jeszcze jedną opinię: „Jeżeli to jazz, od dziś zacznę chodzić na koncerty jazzowe!”. Tak, to był jazz, jak najbardziej, choć nie tylko; jazz zaprawiony humorem á la Fats Waller – jazz wesoły.

Stefano Bollani, obsypany nagrodami włoski wirtuoz fortepianu, a także wokalista, parodysta, autor surrealistycznej sztuki teatralnej „Królowa Dada”, w której występuje jako aktor, główny bohater niezwykle popularnego we Włoszech programu telewizyjnego pt. „Sostiene Bollani”, zagrał ze swym triem w Studiu Koncertowym PR im. W. Lutosławskiego w Warszawie 1 lipca br., inaugurując 22. edycję festiwalu Jazz na Starówce. Publiczności spodobał się tak bardzo, że nagrodziła go owacją na stojąco.

Urodzony w Mediolanie, ale wykształcony w muzyce klasycznej we Florencji, Bollani nie poszedł drogą zwykłej kariery pianisty „poważnego”, do której wydawał się predestynowany. Wybrał jazz, a jego z kolei „wybrał” Enrico Rava, pod którego skrzydłami rozwinął swój wielki talent improwizatorski i z którym nagrał kilkanaście płyt. Ale jednocześnie podjął inne wyzwania – jako lider, kompozytor i… showman. I takim go usłyszeliśmy (i zobaczyliśmy!) na koncercie w Warszawie.

Początek koncertu był spokojny – zgrabną kompozycję Bollaniego Soltanto grzecznie wykonali pianista i jego duńscy partnerzy – basista Jesper Bodilsen i perkusista Morten Lund. Aliści już w drugim utworze Edith Bodilsena zaczęło się w tym kociołku gotować. A potem było już tylko coraz goręcej. Nie tylko dzięki oszałamiającej wirtuozerii lidera i sprawności obu Duńczyków, lecz także dzięki jego wielce „niegrzecznemu” zachowaniu, które mogło oburzyć purystów – grał całym ciałem, wysoko unosił to lewą, to prawą nogę (częściej prawą!), czasem siadał na podwiniętej nodze (lewej!), obsługując dwie klawiatury: fortepianu i Fendera Rhodesa, czasem zawieszony między nimi niczym trzmiel szukający nektaru. Jednocześnie kręcił głową tak intensywnie, że gdyby zechciał rozwiązać swój kok, mógłby włosami „zamiatać” jak klasyczny rockman. A do tego podskakiwał na taborecie z takim zapałem, że chwilami musiał wstawać i grać w pozycji stojącej tak, jakby zamierzał wskoczyć do fortepianu, a może nawet unieść się w powietrze na swingującym dywanie.

Tak, swingującym, bo czy grał swoje kompozycje, jak Easy Healing, Alobar e Kudra,czy Joy in Spite of Everything (z płyty z 2014 r. o tym samym tytule, nagranej z tymiż Duńczykami oraz Markiem Turnerem i Billem Frisellem), czy zaskakiwał wplataniem w swą narrację Walca Des-Dur, op. 64 nr 1 Chopina, albo kołysanki z „Rosemary’s Baby” – to jednak pozostawał stale „in the groove”. Jego poczucie rytmu mogliśmy podziwiać także w utworach Antonia Carlosa Jobima: Brigas nunca mais i na bis – Retrato em branco e preto. Na drugi bis wybrał „Bollaski” (tak go przezywa Rava) standard Horace’a Silvera The Prea­cher, udowadniając wraz z Bodilsenem i Lundem, że w klasycznej konwencji jest równie przekonujący, jak w swej żartobliwej wokalno-fortepianowej wersji Come prima Domenica Modugno. Bollani nigdy nie zapomina, że jest Włochem.

Swoje credo zawarł w tytule wspomnianej płyty „Joy In Spite Of Everything” – radość mimo wszystko, na przekór wszystkiemu, także na przekór śmierci. Ten wesołek jazzowej estrady wyznał kiedyś, że od wczesnego dzieciństwa codziennie myśli o śmierci…

Krystian Brodacki



Zobacz również

Peter Brötzmann w Pardon, To Tu

Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>

Adam Bałdych Sextet w 12on14

Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>

Jazzmani dla bezdomnych

W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>

Anna Maria Jopek & Gonzalo Rubalcaba

Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu