Festiwale
Primitivo: Bartłomiej i Marcin Oleś oraz Antoni Fralak (w środku)
fot. Jarek Rerych

Jazz & Literatura 2017

Tomasz Łuczak


Trzecia edycja śląskiego festiwalu odbyła się w dn. 6 - 15 października.

To z jednej strony jazz i improwizacja w czystej postaci, z drugiej – koncepcja wykraczająca poza tylko i wyłącznie muzyczną formułę, mająca w założeniu stanowić syntezę sztuk, swoisty uniwersalny pomost łączący przeróżne artystyczne perspektywy. Jak co roku strategia działań festiwalowych została rozszerzona o dodatkowe wydarzenia artystyczno-edukacyjne, tym razem: warsztaty z Janem Peszkiem w oparciu o utwór TIS MW2 Bogusława Schaeffera, spektakl intermedialny z cyklu „Czytanie w ciemności” na podstawie powieści „Sercątko” Herty Müller oraz wystawę zdjęć współpracującego m.in. z Jazz Forum uznanego fotografika Jarka Rerycha.

Niezmiennie ideą festiwalu jest promowanie miasta Chorzów jako miejsca kreatywnego i otwartego na nowości kulturalne, z jednoczesnym poszanowaniem tradycji, historycznie niezwykle ważnej dla śląskiego regionu. Intensyfikacja działań w tym roku została zwiększona w sposób szczególny poprzez włączenie do współpracy sąsiednich ośrodków kultury – oprócz Miejskiego Domu Kultury Batory, Chorzowskie Centrum Kultury, Gminny Ośrodek Kultury w Suszcu i Starochorzowski Dom Kultury.



Monika Lidke Quartet fot. Jarek Rerych


Muzyczno-literacka inauguracja należała do kwartetu mieszkającej od lat w Londynie wokalistki Moniki Lidke, a koncert w głównej siedzibie festiwalu, MDK Batory w Chorzowie, promował wydaną na początku tego roku płytę „Gdyby każdy z nas”, z tekstami poety Andrzeja Ballo. Działająca na styku popu, folku, jazzu środka i piosenki autorskiej Lidke, której utwory regularnie pojawiają się na składankach „Smooth Jazz Cafe” sygnowanych przez samego Marka Niedźwieckiego, a której fanką jest też legendarna Basia Trzetrzelewska, z charakterystycznym dla siebie rytmicznym feelingiem i dużą dozą wrażliwości weszła w nieoczywisty, eklektyczny świat pełnych świadomej introwersji wierszy Ballo, tworząc tym samym logiczną i spójną klamrę całości.

Reprezentatywna dla Moniki Lidke piosenkowa elegancja, równoważona była tego wieczoru bogatą ekspozycją brzmień mniej oczywistych, co zdecydowanie dodało całości kolorytu. W tym kontekście bardzo pozytywną niespodziankę stanowiły rozimprowizowane fragmenty prezentowane przez muzyków towarzyszących wokalistce (klasyczne trio fortepianowe), zwłaszcza pianisty Łukasza Damrycha, pełne ekspresji i dynamiki, przesuwające punkt ciężkości koncertu w rejony muzyki nad wyraz otwartej.


Szymon Łukowski fot. Jarek Rerych

Drugi koncert festiwalu to już propozycja skierowana wprost do starych jazzowych wyjadaczy. Saksofonista i klarnecista Szymon Łukowski ze swoim kapitalnym kwintetem, przedstawił na żywo materiał z niedawno wydanej płyty „Hourglass”. Punktem wyjścia dla składu Łukowskiego był jazzowy środek spod znaku kanonicznych płyt z wytwórni Blue Note, którego charakter i brzmienie stopniowo przechodziło w formy bardziej improwizowane, pełne odważnych, intelektualnych poszukiwań (gitara Hannesa Rieplera). Barwa wibrafonu (świetny Jan Freicher) przywoływała raczej progresywność legendarnego Bobby’ego Hutchersona, aniżeli ciepło i klarowność Milta Jacksona.

W efekcie obcowaliśmy poniekąd z odświeżoną formułą klasycznego kwintetu jazzowego, bez udziału fortepianu jako instrumentu harmonicznego, co zdecydowanie dodało całości kolorytu i poszerzyło kontekst wypowiedzi artystycznej. Sam Łukowski wydaje się kroczyć drogą znakomitych muzyków w typie Chrisa Pottera czy Davida Binneya, twórczo modyfikujących definicję mainstreamu. Zdaje się znajdywać mityczny złoty środek, na tyle odległy od tradycji, by nie pachniało stęchlizną i na tyle daleki od pseudo-eksperymentu, by nie wchodzić w chaos.


Mateusz Gawęda fot. Jarek Rerych

Silberman to nazwa autorskich projektów, za którą odpowiada perkusista Łukasz Stworzewicz. W poniedziałkowy wieczór w MDK Batory muzyk zaprezentował Silberman New Trio z gościnnym udziałem mistrza słowa, Jana Peszka. Było to absolutnie wymykające się prostym klasyfikacjom przedsięwzięcie poszerzające tradycyjne rozumienie formuły klasycznego tria fortepianowego, gdzie muzyce towarzyszyła awangardowa w wymowie poezja Krystyny Miłobędzkiej, którą na żywo interpretował wspomniany Jan Peszek. Ta ekspansywna, otwarta i siłą rzeczy dobrze przemyślana koncepcja znalazła tego wieczoru swój własny rytm, naznaczony przede wszystkim dominującą formą improwizowaną – zarówno muzyczną, jak i słowną. Stworzona przez idealnie zgraną grupę fachowców (Mateusz Gawęda - fortepian, Kuba Mielcarek - kontrabas), ukierunkowaną na kształtowanie jednorodnej filozofii muzycznej jeszcze bardziej rozszerzającej i modyfikującej przemyślane spojrzenie Stworzewicza. Spojrzenie oparte na równowadze pomiędzy kompozycją a improwizacją i pokazujące osobistą wypowiedź wzorcowo wpisującą się w szeroki kanon europejskiej muzyki improwizowanej.

W Starochorzowskim Domu Kultury wystąpił wiolonczelista Adam Oleś, przedstawiając projekt o frapującej nazwie „Hurdu_hurdu, czyli godka śląska w jazzie”, tym samym przesuwając nieco festiwalowy akcent w stronę tradycji śląskiej. Artysta, symbolicznie eksplorując temat regionalnych korzeni, zbudował z muzyki i słów swojski (ale niepejoratywnie przaśny) klimat na bazie tradycyjnych pieśni z regionu („Pieśni ludowe miasta Katowic” prof. Adolfa Dygacza) i prostych melodii ziemi pszczyńskiej. Jazzowy charakter, budowany przez klarowne fortepianowe frazy Bogusława Kaczmara i perkusję Sławka Bernego, dobrze wpisywał się w specyficzny folklor śląskiej gwary, stanowiącej  główny budulec przedsięwzięcia. Przedsięwzięcia przypominającego w przystępny sposób i nienachalnie o – w tym przypadku – przekazywanym z pokolenia na pokolenie śląskim dziedzictwie kulturowym, z którego korzysta również Adam Oleś.


Primitivo fot. Jarek Rerych

Gminny Ośrodek Kultury w Suszcu gościł w tym roku Marcina i Bartłomieja Olesiów z projektem „Primitivo”, stworzonym wspólnie z wielce zasłużonym dla polskiej muzyki improwizowanej trębaczem Antonim „Ziutem” Gralakiem, podporą legendarnych grup Tie Break czy Free Cooperation. „Primitivo” koncertowe, pełne oddechu i rytmicznej prostoty, w sposób bezpośredni odwoływało się do założeń z płyty. Jak wspomniał sam Marcin Oleś, chodziło o odkodowanie pierwowzorów muzykowania i odnalezienie inicjalnych pramotywów. Ta idea skonkretyzowała się w Suszcu głównie w kontekście poszukiwania i odkrywania klarowności oraz komunikatywności przekazu. Nie było tam miejsca na chropowatość i brud trąbki nieodżałowanego Andrzeja Przybielskiego, z którym bracia tworzyli trio przez lata (porównanie, jakkolwiek bezzasadne, pojawia się automatycznie). Przejrzysta struktura, swoistego rodzaju przestrzenność, zwarta konstrukcja melodyczna, ale również transowość zdecydowanie wybijały się na pierwszy plan, potwierdzając w tym przypadku dominację samej kompozycji nad improwizacją.


Gauthier Toux Trio – Remi Bouyssiere (b), lider (p), Valentin Liechti (dr) fot. Jarek Rerych

Na koniec festiwalu, w MDK Batory wystąpiło trio rewelacyjnego pianisty francuskiego, Gauthier Touxa. Jest on uważany za wschodzącą gwiazdę francuskiego jazzu, czego potwierdzeniem są prestiżowe nagrody przyznawane regularnie pianiście. Na koncercie usłyszeliśmy głównie utwory z niewydanej jeszcze płyty, uzupełnione fragmentami poprzedniej, „Unexpected Things”. W muzyce tria w przemyślany i wysmakowany sposób spotykały się jazzowa tradycja i współczesność. Inspiracje tym, co w historii gatunku najpiękniejsze, szły w parze z młodym, wizjonerskim spojrzeniem i niebanalnymi umiejętnościami warsztatowymi.

Prym wiódł sam Toux – tak jakby rozsadzając wewnętrzną, improwizowaną symbiozę grupy, prowadzący swoją własną narrację, jednocześnie pozostający w intuicyjnym kontakcie z każdym z muzyków. Jeśli miał być akurat liryczny, to korzystał z najlepszych wzorców, jak Bill Evans czy Bobo Stenson. Jeśli potrzeba mu było więcej dynamiki i polotu, wchodził w rejony zarezerwowane dla Keitha Jarretta. Wszystko to podane z elegancją, gracją, pozytywną energią, której chorzowska publiczność w ten zimny wieczór akurat wybitnie potrzebowała. Idealne zwieńczenie bardzo udanej trzeciej edycji festiwalu.

Tomasz Łuczak



Zobacz również

Jazz Forum Showcase

Pierwsza edycja Jazz Forum Showcase powered by Szczecin Jazz odbyła się w dn. 1-3… Więcej >>>

Ad Libitum 2016

11. edycja Festiwalu Muzyki Improwizowanej odbyła się w Warszawie w dn. 19… Więcej >>>

Jazzbląg 2016

Trzy dni, od 22 do 24 września, trwał zeszłoroczny festiwal w Elblągu.  Więcej >>>

Jamie Cullum: Finał Zadymki

Finał Zadymki miał miejsce w sali koncertowej NOSPR w Katowicach.  Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu