W Operze Narodowej w Warszawie, 14 grudnia odbył się ważny koncert jazzowy. Nie był reklamowany plakatami, a i tak sala im. E. Młynarskiego była pełna. Koncert w całości został nagrany dla Programu II Telewizji Polskiej, a to dziś ewenement.
Głównym powodem, dla którego tę imprezę zorganizowano, było wydanie przez Narodowy Bank Polski monet kolekcjonerskich poświęconych Krzysztofowi Komedzie. Wspominając i dyskutując przy stoliku, koncert prowadzili wspólnie Grażyna Torbicka i Jan Ptaszyn Wróblewski.
Program był zmienny i kolorowy, a to bardzo ważne przy monograficznych występach. Utwory Komedy wymagają szczególnej staranności w tej materii, ponieważ większość z nich utrzymana jest w tonacji dość ponurej (a przynajmniej poważnej), z trudną linią melodyczną poszarpaną na fragmenty, w ostrej harmonice. Tym razem udało się nie zanudzić słuchaczy.
Zespół Kattorna prowadzony przez Łukasza Pawlika, występując na przemian z innymi wykonawcami, zagrał utwory: Moja Ballada, Ręce do góry, Kattorna, tematy z filmów „Do widzenia, do jutra”, „Matnia”, „Dwaj ludzie z szafą”. Danuta Stenka śpiewała balladę z filmu „Nóż w wodzie”, Urszula Dudziak – Crazy Girl, Dorota Miśkiewicz – Ja nie chcę spać. Tomasz Stańko dwa razy improwizował: na tematy z filmu „Nóż w wodzie” i „Niewinni czarodzieje”, a Zbigniew Namysłowski improwizował na temat Le Depart. Tę piosenkę zaraz potem wykonała Reni Jusis. Artur Żmijewski wybrał dla siebie piosenkę z filmu „Prawo i pięść” (Nim wstanie dzień), a koncert zakończyli Aga Zaryan i Michał Tokaj – Kołysanką z „Rosemary’s Baby”.
Wiele z zaprezentowanych utworów można nazwać twórczymi interpretacjami. Tylko takie teraz są interesujące, nie patrzymy przecież na muzykę Komedy, jak na muzealny eksponat. I o tym właśnie był cały ten koncert. O aktualności starych pomysłów w nowej sztuce. Bardzo sympatyczne były też same wspomnienia dawnych czasów i wybryków. Współpracownicy Komedy, którzy pojawiali się na scenie – Ptaszyn, Andrzej Kostenko, Janusz Morgenstern, naprawdę mają co opowiadać.
Najbardziej cieszy mnie fakt, że do najlepszych fragmentów tego koncertu jeszcze będzie można wrócić – dzięki telewizji. To był dobry pomysł, i koncert, i nagranie.
Przy wyjściu z Teatru zaproszeni goście otrzymywali specjalne etui, a w nim egzemplarz płyty kompaktowej „Astigmatic” Krzysztofa Komedy (Polskie Nagrania) oraz srebrną 10-złotową monetę o kwadratowym kształcie z wizerunkiem muzyka, którego pamięci poświęcony był ten specjalny wieczór (NBP).
Ryszard Borowski
Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM 1-2/2010
Zobacz również
Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>
Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>
W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>
Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>