Wywiady

KULTURA A MEDIA PUBLICZNE

Krzysztof Sadowski


    Określenie media publiczne zaczęło funkcjonować w momencie pojawienia się komercyjnych nadawców radiowych i telewizyjnych, finansowanych ze źródeł prywatnych i niezależnych od środków społecznych. Niemniej zależnych jednak od społeczeństwa, gdyż powstałe przedsiębiorstwa mają za zadanie przynosić zysk i w tym celu spełniać oczekiwania odbiorców na zasadach oferty handlowej, czyli dostarczając taki towar, jaki chce zakupić klient.
    Zarysował się zdecydowany podział na media oferujące towar łatwy do przyswojenia, a zatem i do sprzedania oraz na media, które realizują program trudniejszy w odbiorze, bo wymagający zaangażowania intelektualnego, a więc trudniejszy do sprzedania.
    Cele obu mediów także są różne: w przypadku pierwszych priorytetem jest zysk, a przypadku drugich tzw. misja. Co prawda samo pojęcie misji nie doczekało się uszczegółowienia, ale zdajemy sobie sprawę, iż dysponując opiniotwórczym medium docierającym do całego niemal społeczeństwa, można świadomie przekazywać to, co najwartościowsze w kulturze i nauce w różnych aspektach życia społecznego, rodzinnego itp.
    Z tego punktu widzenia zapisanie zasad misyjności mediów wydaje się zadaniem bardzo skomplikowanym i wieloznacznym. „Misja” mediów publicznych pozostała zarówno dla nas społeczeństwa, twórców i rządzących nadal misją do spełnienia. Wydawałoby się, iż wystarczy przekazać odpowiedzialność za realizowany program w ręce odpowiednich osób, wykształconych, o wysokim poziomie intelektualnym, moralnym i etycznym, aby mityczna „misja” mogła nabrać realnych kształtów. Wydawałoby się, bo należy pamiętać o debacie publicznej, która władzom owych mediów zadania nie ułatwia. Nie wolno przecież zapominać o zagwarantowaniu pluralizmu wypowiedzi oraz swobód obywatelskich – zarówno w obszarze antenowym, jak i w samym procesie tworzenia owej przestrzeni.
    Dotychczasowe doświadczenia wykazały, iż propagowanie najwyższych wartości różnych dziedzin sztuki może być praktycznie realizowane jedynie przez media publiczne, które będąc niezależnymi dzięki wsparciu finansowemu społeczeństwa, mogą sobie pozwolić na nieuleganie presji rynku i na prezentację tego, co wartościowe, co uważane jest za korzenie sztuki i jej osiągnięcia.  Oprócz programu edukacji i upowszechniania wartości kulturowych, za spełnianie misji uznane także powinno być promowanie postaw aktywnego uprawiania twórczości oraz wskazywanie dróg indywidualnego rozwoju intelektualnego współczesnego człowieka.
    Tym bardziej istotne jest to dla naszego kraju, posiadającego zaledwie kilka dużych, profesjonalnych centrów kultury –  znaczna część kraju nie może korzystać z ich dobrodziejstw z przyczyn terytorialnych lub finansowych. Jedynie radio lub telewizja mogą być drogowskazem i pomocną siłą dotarcia przynajmniej do grup społecznych wykazujących ambicje, do tych, w których drzemie potencjał duchowy. 
    Muzyka jazzowa na pewno należy do gatunku, który nie może być zaliczany do sztuki komercyjnej, choć obecnie wszystkie nowe style muzyki popularnej korzystają z jego dorobku i elementów charakterystycznych przynajmniej w takim zakresie, w jakim udaje się je zaadoptować do możliwości wykonawczych. A więc w tym przypadku, podobnie jak z muzyką poważną, to właśnie media publiczne powinny wziąć na siebie obowiązek prezentacji osiągnięć tej dziedziny kultury.
    W wykazach nadawanego repertuaru polskiego w mediach zagranicznych spotkamy nagrania tylko orkiestr symfonicznych i solistów, a także nagrania zespołów jazzowych. Jest to najlepszy dowód na rzeczywistą reprezentację polskiej kultury muzycznej zagranicą i docenienie jej wyjątkowych walorów artystycznych. W tym kontekście wspomaganie kultury wysokiej, w tym muzyki poważnej i jazzowej, to celowa inwestycja m.in. w budowanie wizerunku naszego kraju zarówno w UE, jak i na całym świecie.
    Dotychczas media publiczne odgrywały także rolę biblioteki narodowej rejestrując i przechowując zbiory dzieł głównie polskich artystów, szczególnie tych, którzy już od nas odeszli. Utrwalając aktualne wydarzenia, archiwizowały nieocenioną wartość dla następnych pokoleń: dziedzictwo narodowe, dziedzictwo tożsamości polskiej kultury narodowej. Archiwum radiowo-telewizyjne, skarb polskiej kultury, zasługuje na należytą opiekę, a dbanie o nie jest obowiązkiem całego narodu.
    Warto przyjrzeć się sytuacji orkiestr i chó­rów radiowych borykających się nieustannie z kłopotami finansowymi. Postulowałbym o dołączenie do nich przynajmniej jednej orkiestry jazzowej – tradycyjnego big bandu, tak jak praktykują inne, bardziej doświadczone rozgłośnie radiowe.
    Powyższe problemy są tylko preludium do najistotniejszego: oddziaływania mediów publicznych na społeczeństwo, na jego uczestnictwo w kulturze, na rozwój intelektualny obywateli. Taką rolę spełniał kiedyś kościół będący przekaźnikiem wyobrażeń o świecie, norm i zasad współżycia. Pierwsze kilkadziesiąt lat radia, a później telewizji to dominacja kulturowej elity nad ogółem, to czas przekazywania wzorców przyjętych w cywilizowanym świecie. Gdy zapanowała komercja, inteligencka poprawność i normy przestały być potrzebne. Stało się to o tyle groźne, iż z biegiem czasu komercja zaczęła wymykać się spod jakiejkolwiek kontroli, korzystając z zagwarantowanej wolności słowa w demokratycznym społeczeństwie.  Niestety rozstrzygniecie tej kwestii niesie ze sobą potencjalne zagrożenia dla rządzących. Może dlatego nie mogą w tej dziedzinie efektywnie ingerować?
    Czas odpowiedzieć na pytania: czy taką chcemy budować przyszłość dla nas, a przede wszystkim dla następnych pokoleń? Czy po to walczyliśmy o przetrwanie narodowej kultury, o obyczaje wywodzące się z naszych tradycji, ponosiliśmy koszty przeciwstawiania się zaborcom i okupantom?  
    Żyjemy w okresie, w którym rola przekazu elektronicznego rośnie z niebywałą szybkością i trudno się temu będzie przeciwstawić. Dopiero w tym kontekście należy spojrzeć w przyszłość i ocenić znaczenie publicznych mediów, które powinny pozostać niezależne od rynku komercyjnego, od nacisku kupców płacących za słupki oglądalności, wymuszających coraz głupsze programy.
    Kraje Unii Europejskiej zrozumiały już tę groźbę znacznie wcześniej i mimo rynkowych reguł ekonomicznych, zdecydowały się na utrzymywanie mediów publicznych w interesie własnej tożsamości narodowej i kulturowej, w interesie nie tylko ludzi wykształconych, ale przede wszystkim z myślą o tych, którzy może kiedyś zastanowią się nad sensem swego istnienia, pomyślą o religii, ekologii, przyrodzie, w której żyją, o bliźnich, o korzeniach, o tym, co stanowi o ich istnieniu. Musi istnieć szansa dla każdego obywatela współczesnego kraju na wzbogacenie swej świadomości, na rozwój intelektu, na otwarcie oczu na świat i jego reguły, na problemy planety, na której żyjemy. To dla nich my, a w naszym imieniu rządy powinny dbać o stworzenie przeciwwagi dla wszechogarniającej bylejakości i komercjalizacji codziennego życia.
    Odnosząc się do toczącej się obecnie dyskusji na temat przyszłości mediów publicznych (wywiad w Gazecie Wyborczej z dn. 29.03.2008) Minister Kultury Bogdan Zdrojewski zapewnił, że twórcy będą mieli swój udział w zmianach w publicznych mediach i będą autentycznymi uczestnikami całego procesu tworzenia nowej ustawy medialnej.
                                                                                                              Krzysztof Sadowski


Zobacz również

Artur Dutkiewicz: Okno na nieskończoność

Ambasador polskiego jazzu na świecie, szczodrze dzieli się medytacyjną trasą koncertową, zapraszając do szczególnego przeżywania… Więcej >>>

Theo Croker: Świat się zmienia

Dorastał w domu, w którym jazz rozpalał emocje w takim samym stopniu, jak dyskusje… Więcej >>>

Irek Dudek – 40 lat minęło

8 października w katowickim Spodku odbędzie się 40. edycja Rawy Blues. Z Ireneuszem Dudkiem,… Więcej >>>

Dominik Strycharski: nie boję się żadnej sytuacji

Kompozytor, eksperymentator, autor jedynej na świecie jazzowej płyty solowej na flet prosty Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu