Od dawna jestem czytelnikiem JAZZ FORUM (mam mnóstwo numerów jeszcze z lat 70.). Generalnie jest OK, redaguje Pan wciąż bardzo ciekawy magazyn. Ale...
Właśnie przeczytałem coś, co mnie zmroziło. Str. 40, środkowa szpalta wywiadu z Marcusem Millerem i pytanie:
– Od ponad 20 lat współpracujesz jako kompozytor i producent z Lutherem Vandrossem.
Dalej fragment odpowiedzi: – Jej (płyty) sukces sprawił, że nasza przyjaźń i współpraca zaczęły się rozwijać i trwają do dziś.
Otóż szkopuł w tym, że Luther Vandross nie żyje od sześciu lat. Tak mi się od razu wydawało przy czytaniu wywiadu, po sprawdzeniu mam absolutną pewność (data śmierci Vandrossa: 1 lipca 2005). Jakim cudem nie wie Miller o odejściu Vandrossa i w odniesieniu do współpracy oraz przyjaźni używa czasu teraźniejszego?
Byłbym wdzięczny za wyjaśnienie tej zagadki.
Pozdrawiam,
Jerzy Cierpiatka
Szanowny Panie Jerzy,
Dziękuję za tę uwagę. To teraz mnie zmroziło, bo przyznam się, że zupełnie zapomniałem o tym, że Luther Vandross już nie żyje. To był wywiad telefoniczny i nie zawsze przekaz był klarowny. Marcus faktycznie powiedział (sprawdziłem teraz na taśmie): „It developed into a beautiful relationship”.
A ja w pośpiechu spisując ten wywiad (co robiłem w ostatniej chwili przed oddaniem do druku bez możliwości korekty) widocznie dodałem, jak się okazało zupełnie niepotrzebnie i niefortunnie – „i trwają do dziś”.
Od czasu do czasu zdarzają się takie wpadki. Jedyne pocieszenie to to, że muzyka Luthera wciąż żyje.
Pozdrawiam serdecznie,
Paweł Brodowski
Zobacz również
W relacji Marka Piechnata z Ystad Sweden Jazz Festival, opublikowanej w JF 10-11/2023, wkradł… Więcej >>>
W JF 9/2023 na stronie 9 w artykule o Romanie „Guciu” Dylągu wkradł się… Więcej >>>
Drogi Robercie McFerrin,Bardzo proszę, abyś przyjechał z Quincy Jonesem i Urszulą Dudziak do Teatru… Więcej >>>
Przysłowiowy chochlik drukarski sprawił, że do pożegnania giganta jazzu w JF 4-5/2023 na str.… Więcej >>>