Inspiracją dla projektu Piotra Orzechowskiego stał się tekst literacki – pianista wziął na warsztat II część arcydramatu Adama Mickiewicza „Dziady”; była to pierwsza próba odczytania tego dzieła przy użyciu języka współczesnego jazzu, muzyki improwizowanej i elektronicznej. Utwór został zamówiony przez prof. Jerzego Hausnera, a jego premierowe wykonanie odbyło się 15 listopada ub.r. w Sali Teatralnej ICE w Krakowie podczas Open Eyes Economy Summit. |
Pianista zaangażował członków własnej formacji High Definition Quartet (z perkusistą Grzegorzem Pałką) oraz czterech wybitnych artystów z kręgu szeroko rozumianej muzyki ambient: Williama Basinskiego i Roberta Richa z USA, austriackiego gitarzystę i kompozytora Christiana Fennesza oraz prof. Krzysztofa Knittla, jednego z najbardziej cenionych polskich twórców i prekursora muzyki elektronicznej w naszym kraju.
W efekcie skomplikowanego procesu twórczego i długich przygotowań powstało dzieło unikatowe – dziesięcioczęściowa suita, a właściwie rodzaj muzycznego misterium, scalającego w jedno dźwięki, elementy scenografii i grę świateł. Pierwsze dźwięki wyłoniły się z ciemności – koncert rozpoczęło improwizowane intro fortepianu (Prolog-Lamentacje) grane solo przez Orzechowskiego. Po chwili do lidera dołączyli pozostali muzycy HD, by wspólnie rozwinąć część o nazwie Przygotowania. Była to w zasadzie kilkusegmentowa kompozycja jazzowa – po swobodnych improwizacjach saksofonu i perkusji zbudowanych na bazie obsesyjnie powtarzanego dźwięku fortepianu, pojawił się krótki temat o quasi-etnicznym charakterze, który stopniowo rozrastał się o dodatkowe motywy. Po kulminacji, przy ciągłym wsparciu (zmodyfikowanego) ostinata, muzyka zaczęła wytracać impet, by w końcu rozpłynąć się w przestrzeni. Przygotowania przeszły płynnie w kolejną część (Widmo) utkaną z brzmień elektronicznych (William Basinski) – barwne, nakładając się na siebie płaszczyzny z narastającą dynamiką, stanowiły mocny kontrast dla instrumentów akustycznych, otwierając zupełnie nowe, praktycznie nieograniczone obszary dla dźwiękowych penetracji. W końcowym fragmencie Widma, znów zabrzmiał fortepian – muzyczną akcję ponownie przejął pianista z zespołem.
Był to istotny moment koncertu. Okazało się bowiem, że naprzemienne pojawianie się kompozycji akustycznych i elektronicznych stanowi główną zasadę porządkującą narrację opowieści. Wówczas też można było w pełni dostrzec koncepcję zagospodarowania przestrzeni scenicznej. W centrum znajdował się zespół, a po bokach i w tyle, za półprzezroczystymi kotarami – pozostali wykonawcy, których podczas gry oświetlano reflektorem punktowym. W ten sposób odseparowano dwa światy – realny i sakralny, w którym przenikały się symbole religijne i marzenia senne. Początkowo obie sfery pozostawały w izolacji, w końcowej fazie spektaklu zaczęły się komunikować ze sobą, co było bardzo bliskie idei zawartej w dziele naszego wieszcza. Chyba najbardziej ekspresyjne momenty koncertu powstały w wyniku interakcji elektroniki z solistami HD, m.in. z fantastycznie dysponowanym saksofonistą Mateuszem Śliwą, który w pełni wykorzystał cały arsenał środków sonorystycznych. Jeszcze bardziej spektakularną okazała improwizacja Alana Wykpisza na preparowanym kontrabasie, wykonana wspólnie z Robertem Richem, używającym specjalnie zaprojektowanej harfy elektronicznej, której obsługa przypominała grę na thereminie.
Bogdan Chmura
Zobacz również
Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>
W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>
Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>
W warszawskim Studiu im. Witolda Lutosławskiego odbył się 27 marca br. koncert pod hasłem… Więcej >>>