Piotr Wojtasik: Old Land

Renata Kicińska

Piotr Wojtasik koncertem w chorzowskim Teatrze Rozrywki 2 grudnia ub.r. „zapowiedział” nadejście swojej najnowszej płyty. Tego wieczoru zabrzmiał jazz najwyższej, światowej próby. 

Wojtasik, trębacz i kompozytor całości, przedstawił program „Old Land”. Zebrana publiczność w pierwszej kolejności usłyszała tytułową kompozycję, a następnie utwory Blackout, Hola, Recognition, Understanding and Acceptance, Dr Gachem i Village. Muzyka to bardzo podniosła i metafizyczna. Sam fakt, iż w kulminacyjnym momencie zespół tworzyło dwunastu muzyków, w tym dwóch perkusistów, powodował, iż koncert był również bardzo energetyczny. Przyczyniły się do tego wolumen, intensywność brzmienia oraz „drive”, z jakim jazzmani wykonywali poszczególne utwory. 

Lider zaprezentował zespół, który tworzyli niezwykli artyści: perkusiści Billy Hart i John Betsch, kontrabasiści Essiet Okon Essiet i Michał Barański, pianista Kirk Lightsey, saksofonista tenorowy i sopranowy Andy Middleton, puzonista Grzegorz Nagórski, saksofonista Sylwester Ostrowski oraz dodające kolorytu wokalistki Angelika Anozie, Anna Maria Ma­bayo i Magdalena Zawartko. 

John Coltrane – to główne skojarzenie, jakie przyszło mi na myśl słuchając koncertu. Muzyka uduchowiona, hymniczna, wykonywana jednocześnie bez żadnych ograniczeń technicznych. Znakomita gra perkusistów, wspieranych przez Essieta i Lightseya, stworzyła niesamowity background dla solistów. A nad całością górowała trąbka Wojtasika, który dziś „przemawia” do słuchacza własnym i niepowtarzalnym językiem. 

Publiczność nagrodziła zespół solidnymi brawami. W odpowiedzi muzycy zagrali na bis kolejną kompozycję lidera Glorius Gregorius, pozostawiając w niej miejsce na długi i nagrodzony gromkimi brawami „pojedynek” basistów – Essieta i Barańskiego.