Koncerty
Sherwood Holmes
fot. Marek Dusza

The Holmes Brothers

Cezary Gumiński


Wprawdzie logo Ery Jazzu funkcjonuje nadal, jednak na koncertach organizowanych przez niezmordowanego Dionizego Piątkowskiego pojawia się równolegle hasło T-Mobile Music. Nieważny zresztą szyld, pod jakim impreza się odbywa, a wnoszona przez nią treść. I nawet, gdy budżet nie pozwala, by co miesiąc gościć wielką gwiazdę, to dobrze pomyślane występy klubowe, a w jesiennej edycji odbyły się takowe w stolicy, Poznaniu, Gdyni, Łodzi i Krakowie, między 4 a 8 listopada, mogą dostarczyć równie mocnych wrażeń. Sprawdzono to wielokrotnie, że gorętszą atmosferę uzyskuje się w zapełnionym klubie, a nie w szacownej,
lecz świecącej pustkami sali. Oferta muzyczna jest obecnie tak bogata, że słuchacz będzie coraz bardziej przebierał i wybierał, bo na wszystko z różnych względów nie pójdzie.

Przystawkę do atrakcji wieczoru w stołecznym Palladium, jakim było bluesowe trio The Holmes Brothers zza Oceanu, stanowiła krajowa formacja Warszawa Kyiv Express. Sekstet (piano elektryczne, trąbka, saksofony, kontrabas, perkusja i perkusjonalia), pod wodzą pianisty Piotra Karola Sawickiego, przedstawił miły uchu program utrzymany w konwencji etno-jazzowej. W tych warunkach polonez przybrał formę rozswingowanego reggae, kujawiak oparł się na akrobatycznych figurach rytmicznych, mazurek uderzał skocznością, tango w metrum 5/4 wydawało się być na rauszu, a taniec w nieparzystym ósemkowym rytmie, zamykający barwny pochód, był typowy dla kultury bałkańskiej. Bliskim nam motywom ludowym z Europy Wschodniej, ponieważ jesteśmy z nimi osłuchani, potrzebne są atrakcyjne aranżacje, co znakomicie udało się sprokurować liderowi. Gdyby jeszcze sekcja dęta nabrała wcześniej wiatru w żagle, wypadłoby to lepiej.

W drugiej części, już po wkroczeniu pewnym krokiem na scenę trzech czarnych i pogodnych dżentelmenów w słusznym wieku, było wiadomo, że mamy do czynienia ze starymi wyjadaczami klubowymi, którzy mają na koncie współpracę z wieloma tuzami bluesa, rocka i country. Holmes Brothers nagrali pięć płyt, zdobyli też liczne trofea.

Zespół ten tworzą: Wendell Holmes - gitara, fortepian; Sherwood Holmes - bas, Posy Dixon - perkusja. Ponieważ skład jest typowy i trudno wykreować odkrywcze brzmienie, trójka słusznie postawiła na wokalizy. W najwyższym rejestrze produkował się perkusista, w najniższym basista, ale jak razem splotły się ich trzy pięknie rozwibrowane głosy – robiło się gorąco. Panowie nie prezentowali się jako perfekcjoniści, ale ich niezaprzeczalny atut stanowiła ekspresja.

Kto zna znakomitą płytę Raya Coodera „Show Time”, mógł odnieść wrażenie, że The Holmes Brothers jakby kontynuują tamten klubowy wieczór Coodera i jego rozśpiewanych czarnych kompanów. W repertuarze Braci mieliśmy więc podane w gęstym czarnym sosie takie klasyki soul, country, bluesa, czy gospel, jak Amazing Grace, He’ll Have to Go, Got Myself Together, You Got Me Running, I’ll Be Back, Come Back Baby, Jesus on the Main Line, oraz kilka własnych kompozycji, a wśród nich Feed My Soul z osobistym przesłaniem, gdy Wendellowi udało się zwalczyć chorobę nowotworową. Interpretacje wielogłosowe jawiły się nieporównywalnie bardziej ciekawie niż solowe, gdy pewna nonszalancja solo (szczególnie perkusisty) mogła budzić zastrzeżenia. Instrumentalnie najciekawszym muzykiem okazał się być Wendell, celnie dostosowujący sola gitarowe i fortepianowe do charakteru poszczególnych utworów. Trio pożegnało się zaśpiewanym w uniesieniu God Be with You, co z pewnością zapadło na długo w pamięć wielu słuchaczom.

Cezary Gumiński

Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM 12/2011

 

 


Zobacz również

Peter Brötzmann w Pardon, To Tu

Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>

Adam Bałdych Sextet w 12on14

Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>

Jazzmani dla bezdomnych

W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>

Anna Maria Jopek & Gonzalo Rubalcaba

Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu