Koncerty
Wojtek Mazolewski
fot. Jan Rolke

TVP KULTURA lansuje polski jazz

JF


Telewizja TVP Kultura, która ostatnio znalazła się w finansowych tarapatach,  jako nieliczna pokazuje koncerty jazzowe, za co należą jej się wielkie brawa i wdzięczność ze strony całego środowiska. Pod jej auspicjami 14 grudnia ub.r. w warszawskiej sali Palladium wystąpiły trzy zespoły.

Kwartet Zbigniewa Wegehaupta (Wege - b, Jerzy Małek - tp, Dominik Wania - p i Dawid Fortuna - dr) wykonał utwory z ostatniej płyty „Tota”, obfitujące w subtelne współbrzmienia, wyrafinowane interakcje między instrumentami, smaczki aranżacyjne. Kompozycje Wegehaupta nie zauroczą słuchacza melodyjnym tematem, ani nie podbiją dynamicznym groove’em rytmicznym. Ich wartość docenią ci, którzy rozsmakują się w meandrach instrumentalnych dialogów, w historiach opowiadanych rozgadaną trąbką. Pianista wykazał się wyrafinowaną harmonią, a jego improwizacje, pełne szybkich biegników, zawsze uciekają przed oczywistymi rozwiązaniami. Młody perkusista zdumiewa zawsze adekwatnym akompaniamentem – kiedy trzeba subtelnym, kolorystycznym, a gdy sytuacja tego wymaga – gęstym, polirytmicznym. Pozostaje jeszcze precyzyjna, sprężysta, ale także wycyzelowana brzmieniowo gra lidera.

Mid West Quartet Krzysztofa Urbańskiego wystąpił w nowym składzie z  Pawłem Tomaszewskim - p, Michałem Barańskim - b i Tomaszem Torresem - dr. Ich muzykę  można określić jako swoistą wariację na temat idomu wypracowanego przez słynny Kwartet Coltrane’a – wariację uzupełnioną o groove, salsę, a nawet funky. Wszyscy muzycy grają z czadem, a przy tym znakomicie technicznie co sprawia, że wszelkie inspiracje stają się nieistotne, po prostu słucha się ich z przyjemnością.

Na zakończenie wieczoru na scenie pojawiła się trójmiejska formacja Freeyo, czyli  Wojtek Mazolewski - b, Irek Wojtczak - fl, ts, bcl i Michał Gos - dr. Wszyscy członkowie tria związani są ze sceną postyassową, ocierającą się o awangardę. Muzyka Freeyo też momentami wkracza na terytoria free improvu, czasem odwołuje się do doświadczeń tria Ornette’a Colemana. Wojtczak stosuje podczas gry dość emocjonalną melodeklamację, czym ewokuje atmosferę artystowskiego performensu z jednej strony, a z drugiej przywołuje echa złotej ery yassu.

Chwilami pojawiały się także swojskie ludyczne tematy, dzięki którym muzyka zespołu stawała się bardziej przystępna nawet dla niezbyt osłuchanej we free jazzie publiczności. Dzięki oszczędnej grze Gosa i braku instrumentu harmonicznego Freeyo chyba najlepiej poradziło sobie z nienajlepszą akustyką sali.

Marek Romański

Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM 1-2/2010

 


Zobacz również

Peter Brötzmann w Pardon, To Tu

Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>

Adam Bałdych Sextet w 12on14

Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>

Jazzmani dla bezdomnych

W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>

Anna Maria Jopek & Gonzalo Rubalcaba

Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu