Koncerty
Henryk i Dorota Miśkiewicz
fot. Anna Bernat

Urodziny Henryka Miśkiewicza

Anna Bernat


W warszawskim Teatrze Polonia 2 czerwca obchodził swoje 60. urodziny saksofonista Henryk Miśkiewicz, wybitny muzyk i niezwykle ujmujący człowiek.

Nic dziwnego, że na koncercie jubileuszowym, który poprowadził Marcin Kydryński, pojawiła się prawdziwa plejada polskich muzyków jazzowych – tych, którzy od lat współpracują z Miśkiewiczem, wchodząc w skład jego zespołu, i tych, z którymi występuje od czasu do czasu, nagrywa płyty, wyjeżdża w trasy koncertowe. Jedno tournée wspominała po koncercie Anna Maria Jopek:
„Z Heniem i jego zespołem zjeździliśmy niemal cały świat. Dobrze pamiętam np. koncert w prestiżowym miejscu, jakim jest Carnegie Hall w Nowym Jorku. Sala była wypełniona po brzegi, na widowni znajdowało się sporo Polonusów i kiedy Henio z zespołem zagrał, a ja zaśpiewałam Dwa serduszka, cztery oczy, sala zareagowała entuzjastycznie”.

Także w Teatrze Polonia Ania Jopek brawurowo wykonała Dwa serduszka. W Polonii wystąpili też m.in. Andrzej Jagodziński, Robert Majewski, Marcin Wasilewski, Kuba Badach, Marek Napiórkowski, Sławomir Kurkiewicz, Robert Kubiszyn oraz orkiestra Sinfonia Viva pod dyrekcją Tomasza Radziwonowicza.

Wśród wykonawców nie mogło zabraknąć Doroty i Michała, dzieci Henryka Miśkiewicza, które mają już swoje ugruntowane pozycje na scenie muzycznej. Wybitny saksofonista stoi na czele pięknego klanu muzycznego – syn jest perkusistą, a córka wokalistką. Żona Grażyna, też wykształcona muzycznie, jest menedżerem i animatorem kultury.

„Nigdy nie przymuszaliśmy dzieci do muzyki, ale tak się stało, że interesowały się nią od małego. I to jest chyba jedna z większych zdobyczy w mojej karierze – moja muzyczna rodzina – powiedział jubilat. W programie koncertu znalazły się utwory z jego autorskich albumów „Full Drive”, „Komeda”, „Lyrics”, „Uniesienie”. Były porywające, pełne uczucia i ognia solówki Miśkiewicza, były pełne wyrazu występy wokalistek, i było ostre granie zespołu. Nastrój się zmieniał, było lirycznie i dynamicznie, choć przewijała się tego wieczoru delikatna nutka melancholii. Podkreśliła ją jeszcze śpiewana na finał bossa nova do słów Wojciecha Młynarskiego, który był wśród gości na sali: „Kochamy Henia, kochamy wszyscy Henia, to nie do uwierzenia, że Henio ma już 60 lat!”

Anna Bernat


Artykuł opublikowany w JAZZ FORUM 7-8/2011

 


Zobacz również

Peter Brötzmann w Pardon, To Tu

Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>

Adam Bałdych Sextet w 12on14

Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>

Jazzmani dla bezdomnych

W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>

Anna Maria Jopek & Gonzalo Rubalcaba

Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu