Koncerty
Jan Ptaszyn Wróblewski

Wielkość ptaka

Andrzej Tadeusz Brzeski


Ta barwna relacja z koncertu Jana Ptaszyna Wróblewskiego, przygotowana dla „Faktów Pilskich”, to ostatni napisany przed nagłą śmiercią artykuł Andrzeja Brzeskiego:

Wiem, że tytuł mojego artykułu sprowokuje różne komentarze „in-autów”, ale co tam, przecież w rubryce kulturalnej na chamstwo nie ma miejsca, a skojarzenia są nasze prywatne i w demokracji jak najbardziej dozwolone. Ja też po ostatnim koncercie zespołu Jana Ptaszyna Wróblewskiego, który odbył się 29 września br. w sali
wystawowej pilskiego Biura Wystaw Artystycznych, miałem wrażenie, że oto byłem na spotkaniu z Jego Ekscelencją – samym Guru Polskiego Jazzu – Wielkim Ptakiem.

Było to cudowne spotkanie z legendarną gwiazdą Polskiej Muzyki Jazzowej. Człowiekiem niezwykle skromnym, lecz pracowitym, dystyngowanym, wybitnym artystą, kompozytorem i wielce szanowanym aranżerem. Bardzo elokwentnym i dowcipnym dziennikarzem. Świetnym dyrygentem i nauczycielem, do którego przyjaciele zwracają się po prostu „Ptaku”. Człowiekiem niezwykle koleżeńskim, który był w latach 70. ubiegłego stulecia liderem liderów. Prowadził historyczny big band pod nazwą Studio Jazzowe Polskiego Radia, z którym wspólpracowali najlepsi soliści jazzowi z Polski i Zagranicy, a także liderzy własnych zespołów jak np. Zbigniew Seifert, Zbigniew Namysłowski, Tomasz Stańko, Janusz Muniak, Jan Jarczyk, Andrzej Brzeski, Michał Urbaniak, Tomasz Szukalski, Andrzej Trzaskowski, Adam Makowicz, Marek Bliziński, Bronisław Suchanek, Paweł Jarzębski, Kazimierz Jonkisz, Janusz Stefański, Włodzimierz Nahorny, Wojciech Karolak i inni. Ptaszyn był też liderem zespołu Chałturnik, grającego radosny jazz. To była bomba energetycznego optymizmu muzycznego. Popis misternych aranżacji Ptaszyna i finezyjnego wykonawstwa utworów. Ich muzyka każdego słuchacza potrafiła wprowadzić w radosny nastrój. Nagrania tego zespołu, do dnia dzisiejszego cieszą się wielką popularnością wśród słuchaczy. W Chałturniku występowali wówczas najlepsi polscy saksofoniści jazzowi Zbigniew Namysłowski, Tomasz Szukalski, Janusz Muniak, Waldemar Kurpiński i oczywiście sam Jan Ptaszyn Wróblewski.

Atmosfera pilskiego koncertu była wzniosła. Sala wystawowa, w której wisiały na ścianach piękne prace młodych artystów plastyków, zapełniona była słuchaczami – przyszło na koncert prawie czterysta osób. Może brakowało tylko Andrzeja Podolaka, byłego gospodarza B.W.A., który zazwyczaj prowadził koncerty, ale sam Maestro Jan Ptaszyn Wróblewski, znany ze swojej elokwencji, świetnie poradził sobie z wdzieczną mu za wszystko publicznością. Dlaczego tak właśnie piszę? Bo sam przyszedłem na ten koncert bardziej z szacunku i ciekawości jak mój Mistrz-Nauczyciel się miewa, niż z nastawienia na wielkie niespodzianki artystyczne, choć tych też nie brakowało. Byłem mile zaskoczony i wdzięczny Świętemu Duchowi słysząc, że Ptaszyn wciąż jest w formie i gra w zespole świetnie akompaniujących mu muzyków: Jacek Niedziela na kontrabasie, Wojciech Niedziela na fortepianie, Marcin Jahr na perkusji.

Muzycy w wielu solówkach pokazali swoje mistrzostwo. Repertuar koncertu składał się głównie z kompozycji Ptaszyna, ale nie tylko. Można było posłuchać m.in. nowej, bardzo ciekawej wersji „Rosemary’s Baby” Krzysztofa Komedy. Jan Ptaszyn Wróblewski kocha grać. Od ponad czterdziestu lat gra na tym samym, poczciwym saksofonie tenorowym marki Conn, w którym, jak można się było przekonać na koncercie, sporo jeszcze pięknych fraz jazzowych się znajduje. Zachwyciła mnie senna ballada, którą usłyszałem pod koniec koncertu. Wielkość Ptaka polega na jego wielkiej miłości do jazzu. Muzyki, której od dziesiątków lat jest wierny, dzięki której stał się wielkim Ptakiem. Byłoby trudno wyliczyć wszystkie zasługi dla polskiego jazzu przypisanych Janowi Ptaszynowi Wróblewskiemu. Niewątpliwie jedną z nich jest rosnące zainteresowanie muzyką jazzową w polskim społeczeństwie. Przykładem na to była zapełniona słuchaczami, piękna sala nowego Pilskiego Biura Wystaw Artystycznych w czasie tego koncertu.

Andrzej Tadeusz Brzeski

 


Zobacz również

Peter Brötzmann w Pardon, To Tu

Pójście na koncert Petera Brötzmanna przypomina decyzję o tym, czy chcemy skoczyć na bungee,… Więcej >>>

Adam Bałdych Sextet w 12on14

Spotkanie tych znakomitych muzyków na jednej scenie dawało szansę zarówno na ciekawą fuzję ich… Więcej >>>

Jazzmani dla bezdomnych

W warszawskim klubie Harenda odbył się 31 marca koncert charytatywny, z którego dochód w… Więcej >>>

Anna Maria Jopek & Gonzalo Rubalcaba

Koncert w warszawskim teatrze Roma (28 marca, mniej więcej w połowie całej trasy koncertowej)… Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu