Wytwórnia: Universal 0602557049268

Powiedzcie to dalej; Nie martw się; Pytania; Ważne; Wierzę; Za wszystko dziękuję; Będzie; Druga jesień; Pytania (repryza); Świat zmaglowany

Muzycy: Krzysztof Napiórkowski, śpiew; Kacper Stolarczyk,  gitary; Arkadiusz Kopera, saksofon; Robert Majewski, trąbka, flugehorn; Michał Jurkiewicz, organy Hammonda; Kamil Barański, instr. klawiszowe; Anna Maria Jopek (2); Adam Strug (8), śpiew; Maciej Magnuski, gitary basowe; Daniel Kapustka, perkusja, instrumenty perkusyjne

Recenzję opublikowano w numerze 12/2016 Jazz Forum.


10 x Twardowski

Krzysztof Napiórkowski

  • Ocena - 3.5

Napisanie muzyki do wcześniej skonstruowanego wiersza jest zadaniem niełatwym. Już na samym progu należy zmierzyć sięklimatem wytworzonym przez poetę (czynnik niewymierny) oraz z formalną konstrukcją dzieła (czynnik wymierny). Pół biedy, gdy kompozytor ma do czynienia z konstrukcjącharakterze parzystym, symetrycznym.

Schody zaczynają się wmomencie, kiedy przed przyszłym autorem muzyki leży wiersz daleki od symetrycznej budowy. Podczas, gdy sama treść poezji Twardowskiego, głęboka, ale podana w przystępnej formie, wydaje się być świetnym „piosenkowym” materiałem wyjściowym, to już sama formalna konstrukcja wierszy może stwarzać kompozytorowi pewien warsztatowy kłopot. Nawet jeśli sukcesem zakończą się zmagania z transakcentacjami czy niezgodnościami delimitacyjnymi, czyli z ogólnie rzecz ujmując prozodią, to częsty brak symetrii w budowie wiersza nadal pozostanie nie lada wyzwaniem, co będzie miało bezpośredni wpływ
na frazy, które spłyną spod palców kompozytora.

Krzysztof Napiórkowski przekonuje mnie jako wokalista dojrzały, doskonale rozumiejący wagę przekazu poezji księdza
Jana, ale czy trafia do mnie jako kompozytor? Tego nie jestem pewien. W jego kompozycjach, poza bardzo nielicznymi przypadkami (utwory 5, 7, 10) właściwie brakuje motywów przewodnich, nośnych (szlagwortów). Nie wyobrażam sobie też sytuacji, w której wymyślone przez kompozytora tematy śpiewa na omawianym albumie inny wykonawca. Pod tym względem, to bardzo osobisty materiał.

Nie jest to z całą pewnością jazz, pomimo obecności na krążku muzyków oraz instrumentów bezpośrednio kojarzonych z tym gatunkiem. Pop również nie, głównie z powodu braku szlagwortów. Sama klasyfikacja albumu pod kątem określenia gatunku muzyki ma dla mnie marginalne znaczenie. Bardziej istotny jest ogólny ciepły klimat płyty, głównie ze względu na sposób, w jaki życiowe, ważne treści podaje Napiórkowski. I trzeba przyz­nać, że kiedy je podaje to ja mu wierzę. A wiara w takiej materii, po jaką sięgnął wokalista-kompozytor jest niezbędna do tego, aby płyta zabrzmiała autentycznie. 

Autor: Janusz Szrom

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm