Wytwórnia: InnerVoiceJazz
Afro Blue
Cantaloupe Island
Figment
Might Have Been
Love
Letter; Day and Night
And I Love Her
Mitzi & Johnny
You Do
Something to Me
Muzycy: Marc
Copland, fortepian; Drew Gress, kontrabas; Joey Baron, perkusja
Recenzja opublikowana w Jazz Forum 12/2019
Marc Copland (urodzony jako Marc Cohen) to postać w świecie jazzu nietuzinkowa. Choć edukację jazzową rozpoczął w dzieciństwie jako pianista, to będąc nastolatkiem grał niemal wyłącznie na saksofonie, spędzając mnóstwo czasu w rodzinnej Filadelfii na wspólnym muzykowaniu ze swoim przyjacielem Michaelem Breckerem. Po kilku latach wrócił jednak do fortepianu i to na dobre, zgłębiając nie tylko literaturę muzyki klasycznej i jazzowej, ale także tajniki harmonii i współczesnej kompozycji.
Droga artystyczna z jego młodych lat przypomina nieco początki kariery Keitha Jarretta, który także grywał na saksofonie oraz oprócz jazzu fascynował się muzyką tak zwaną poważną (Bach, Szostakowicz, Debussy).
Kiedy na dobre osiadł w Nowym Jorku szybko znalazł swoje miejsce w kręgu tamtejszych muzyków jazzowych. Najlepiej się czuł współpracując z kreatywnymi artystami, poszukującymi nowych brzmień i dróg w sztuce, niekoniecznie spod znaku awangardy.
Chętnie korzystał z inspiracji zarówno jazzowych, jak i klasycznych, próbując łączyć różne elementy tych odmiennych światów muzycznych. Lista artystów, z którymi pracował jest ogromna, są na niej m.in. Bob Mintzer, Dave Liebman, John Scofield, Randy Brecker, Bob Berg, Tom Harrell, Gary Peacock, John Abercrombie... Właśnie z tym ostatnim muzykiem Copland i jego koledzy z sekcji rytmicznej pracowali przez ostatnie kilka lat życia legendarnego gitarzysty. Tworzyli świetny zespół nagrywając kilka płyt oraz koncertując w wielu krajach, także w Polsce. Obecnie, kiedy zabrakło Mistrza Abercrombie’ego, postanowili nadal wspólnie tworzyć, już nie jako sekcja rytmiczna, ale jako samodzielne trio, wykonując autorski program.
Efektem tej współpracy jest nowy album „And I Love Her”, zawierający kompozycje lidera oraz poszczególnych członków tria, a także kilka standardów, niekoniecznie wywodzących się z głównego nurtu jazzu. Oprócz tytułowej ballady autorskiej spółki Lennon-McCartney Copland wziął na warsztat takie hity, jak Cantaloupe Island Hancocka, Afro Blue M. Santamarii oraz mniej znany standard You Do Something to Me.
Sposób opracowania i wykonanie powyższych utworów są znakomite. Wszyscy trzej muzycy mocno odbiegli od oryginalnych wzorców i tchnęli w nie nowe życie. Szata harmoniczna, mocno zmieniona i w sposób improwizowany modyfikowana, brzmi fenomenalnie oraz świadczy o wielkiej wyobraźni i wiedzy pianisty. Lider ma tutaj wielkie wsparcie w postaci świetnej sekcji Drew Gress-Joey Baron. Obaj artyści są niezwykle muzykalni i doskonale potrafią wtopić się w subtelny klimat tej oryginalnej muzyki.
Całe trio posługuje się bogatą paletą różnorodnych kolorów i środków malując ciekawy i wielobarwny obraz. Wszystkie elementy tego dzieła harmonijnie współgrają ze sobą w odpowiednich proporcjach: melodyjne tematy, bogata sfera rytmiczna, wyrafinowana harmonia, ciekawe i odważne partie solowe, przestrzeń, dynamika i spójne brzmienie.
Autor: Zbigniew Wrombel