Wytwórnia: OKeh 152-3894 (dystrybucja Sony)

Adivinanza;
Without Eight;
Letila Zozula;
Walking Batterie Woman;
Don’t Give Up;
Pulsar;
Divisi;
W.R.U;
Encontros e despedidas;
Arytmia;
Fabula;
Liryka śpiącego;
Crucem Tuam;
Whirl;
Sacrum convinium

Muzycy: Łukasz Ojdana, fortepian; Maciej Garbowski, kontrabas; Krzysztof Gradziuk, perkusja

Recenzję opublikowano w numerze 4-5/2015 Jazz Forum.


Aura

RGG

  • Ocena - 5

Po płytach poświęconych muzyce Mieczysława Kosza czy Karola Szymanowskiego, po ciekawym eksperymencie ze swobodną improwizacją, na swojej najnowszej płycie muzycy z RGG otworzyli się na inspiracje płynące z bardzo różnych światów muzycznych: z muzyki sakralnej, z klasyki, z muzyki popularnej i oczywiście z jazzu. 

Mamy tu zatem własne kompozycje członków grupy, kompozycję Oliviera Messiaena, a nawet piosenkę Petera Gabriela. Z tych różnych źródeł powstała jednak spójna opowieść. Nieprzypadkowo używam tu słowa opowieść. Od początku kariery RGG kładło nacisk na narracyjny aspekt swojej muzyki, starając się niejako zachęcić słuchacza do odkrywania opowieści sugerowanych przez dźwięki. Z drugiej zaś strony muzycy nie chcą nam niczego narzucać. Jak sami mówią: „Abstrakcyjność stanowiąca o pięknie dzieła to różnorodność i wolność nie tylko wykonawcza, ale również wolność subiektywnego postrzegania kompozycji przez odbiorcę. Melodia zapisana w czasie smutku czy roztargnienia może wywoływać w odbiorcy poczucie radości, kojarzyć się z pięknymi chwilami z czasu dzieciństwa. I niech tak zostanie, bo to jeden z nieodzownych elementów ponadczasowości muzyki i sztuki w ogóle”.

Warto zaznaczyć, że nową płytę RGG wydała wytwórnia OKeh Records, dzięki czemu RGG znalazło się w doborowym towarzystwie takich muzyków, jak Sonny Rollins czy Dave Holland. „Aura” jest płytą, która od słuchacza wymaga uwagi. To nie jest muzyka, którą można puścić gdzieś w tle, prowadząc rozmowę o czymś innym. To album, na którym każdy dźwięk jest istotny. Co więcej, to nieraz współgranie dźwięków i ciszy (ona również pełni tu ważną rolę i ona także „gra”), w które trzeba się wsłuchać. Wartością tej muzyki jest właśnie dbałość o dźwięk, o to, aby każda zagrana nuta coś mówiła. Dlatego – jak mówią sami członkowie RGG – jest to muzyka, która od słuchacza wymaga aktywności, której trzeba posłuchać wielokrotnie, bo za każdym razem odsłania ona przed słuchaczem nowe i zaskakujące wymiary. 


Autor: Jarosław Merecki SDS

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm