Wytwórnia: Lado ABC

Baaba w Akwarium

Baaba

  • Ocena - 4.5

Shrinken; Szczepan; Dudek; 12; Kapitan Sowa na tripie; Bartók Webern; 07 zgłoś się; Biegnij Kuba biegnij; Losfer Journey
Muzycy: Tomasz Duda, saksofony, flet, sampler; Bartosz Weber, gitara, sampler; Piotr Zagrodzki, bas; Maciej Moruś, perkusja

Projekt Baaba powstał na przełomie wieków jako solowe przedsięwzięcie Bartka Webera – jednej z czołowych postaci warszawskich „eklektyków”, mieszających na gruncie improwizacji i elektroniki dowolne muzyczne tropy. Początkowo artysta samodzielnie tworzył breakbeatowo-jazzowe kolaże, a na potrzeby koncertów zapraszał dodatkowych muzyków. W końcu Baaba przerodziła się w regularny zespół.

Przełomową płytą była wydana dwa lata temu „Poope Musique”, nagrana w składzie: Bartek Weber - g, sampler; Macio Moretti - dr, Wojtek Mazolewski - b; Tomek Duda - sax (z gościnnym udziałem m.in. Kuby Kossaka, Patryka Zakrockiego, Tomka Ziętka i Julii Ziętek). Album przyniósł chwytające w mig melodie i zniewalające, kroczące pomiędzy rytmicznymi łamańcami (charakterystyczne „zacinające się” podziały) groove’y. Zachwycał niebywałym luzem i radością grania, a jednocześnie wykonawczą i produkcyjną maestrią. Pełne humoru, skrzące się od barw tematy igrały zarówno z konwencją skocznego fake-jazzu a la wczesne Lounge Lizards, davisowskim funky-fusion, ilustracyjną twórczością Ennio Morricone, jak i samplodelią rodem z wytwórni Ninja Tune. Jednak niezależnie od tych odniesień we wszystkich utworach natychmiast rozpoznać można typową dla Bartka groteskową, quasi-kreskówkową poetykę.

Niniejsza płyta to kolejne wydawnictwo – po rejestracji występu tria Rogiński/Masecki/Moretti – z serii płyt live w katalogu Lado ABC. Grupa zaprezentowała się tu w nowym składzie – Wojtka Mazolewskiego zastąpił Piotr Zabrodzki. Album niezbicie dowodzi, że Baaba to jeden z najlepszych, a na pewno najbardziej rozrywkowych koncertowych bandów w kraju. Obok utworów własnych (ubarwionych najróżniejszymi żartami) panowie cytują m.in. temat z serialu „07 zgłoś się” czy Iron Man Black Sabbath (podchodząc do tematu z należytym dystansem).

Humorystyczna konwencja i pewna niefrasobliwość nie przeszkadza formacji w kompetentnym graniu charyzmatycznej, porywającej muzyki. Jej swoboda, energia i humor, jak i skłonność do igrania z konwencjami przywodzą na myśl przede wszystkim (znów) twórczość młodego Johna Lurie’ego i jego Jaszczurek, a czasem elektryczną edycję Masady; z kolei fragmenty, w których prym wiedzie sampler odwołują do Amona Tobina. Jednym słowem – electro-breakbeat-funky-fusion-cartoon-jazz, pełen szalonych, acz hiper-przebojowych tematów i sowizdrzalskich improwizacji.

Autor: Łukasz Iwasiński

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm