Wytwórnia: Hatology 706

Boundless

Samuel Blaser Quartet

  • Ocena - 5

Boundless Suite, Part 1; Boundless Suite, Part 2; Boundless Suite, Part 3; Boundless Suite, Part 4.
Muzycy: Samuel Blaser, puzon; Marc Ducret, gitara; Bänz Oester, kontrabas; Gerald Cleaver, perkusja. 

Puzonista, kompozytor i lider Samuel Blaser w niezwykle krótkim okresie stał się znaczącym artystą sceny europejskiej, łączącym w swej muzyce klasykę (nagrania utworów inspirowanych wczesnym barokiem) i jazz nowoczesny.

Jego „Boundless Suite” jest czteroczęściową kompozycją utrzymaną w stylistyce nieortodoksyjnego free z subtelnymi odniesieniami do tradycji. Utwór został napisany dla czterech wykonawców, jednak warto zaznaczyć, że nie ma tutaj – jak to w klasycznym kwartecie jazzowym bywa – typowej hierarchii, z instrumentem melodycznym (puzon) i sekcją rytmiczną (gitara, kontrabas, perkusja), każdy z instrumentów posiada równe prawa, żaden nie jest na stałe przypisany do konkretnej roli. Podane na okładce nazwy części utworu nie oznaczają zamkniętych całości, kolejne fragmenty następują po sobie płynnie, układają się „ponad podziałami” sugerowanymi przez kompozytora.

Najważniejszą zasadą formotwórczą wydaje się być przeciwstawianie fragmentów o wysokim stopniu zintegrowania wszystkich elementów utworu strukturom „amorficznym”. W efekcie powstają silne napięcia i kontrasty, pełniące rolę „napędu” w procesie budowania formy. W częściach „zintegrowanych” mamy temat, stałe tempo i puls rytmiczny, pewną stabilność tonalną (tworzoną przez dźwięk centralny i powtarzanie tematu np. w Part II), fragmenty swobodne to skutek świadomego „demontażu” melodyki (rozpada się ona na szereg drobnych motywów lub pojedynczych dźwięków), warstwy metrorytmicznej i agogiki.

Taki proces rozpoczyna się pod koniec Part I, i jest kontynuowany w części następnej. Zwarty tok muzyczny zostaje zastąpiony przez jednoczesne (lub solowe) improwizacje, z wykorzystaniem całej gamy pomysłów artykulacyjno-kolorystycznych (np. puzonista stosuje szybkie zmiany rejestrów, technikę multifoniczną, glissanda, efekt wah-wah, growl). Rozproszone, poruszające się po własnych torach instrumenty zaczynają się stopniowo „konsolidować”, rodzi się temat, powraca tempo i klimat z początku płyty, nieco podobnie wygląda to w Part III. W ostatniej części mamy m.in. brawurowe sola puzonu i gitary (kapitalny Ducret!), wsparte gęsto tkaną perkusją, jednak próżno czekać na grand finale, muzyka znów rozpływa się gdzieś w niebycie.

Bardzo interesujący, przemyślany album, muzyka pełna treści, zaskakujących zwrotów akcji i rewelacyjnej gry członków kwartetu Blasera.

Autor: Marek Romański

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm