Wytwórnia: ACT 9591-2 (dystrybucja GiGi)
Bridges;
Polesie;
Mosaic;
Riese;
Dreamer;
Requiem;
Karina;
Missing You;
Up;
Lovers;
Teardrop
Muzycy: Adam Bałdych, skrzypce; Helge Lien, fotepian; Frode Berg, bass, Per Oddvar Johansen, perkusja
Recenzję opublikowano w numerze 7-8/2015 Jazz Forum.
Adam Bałdych jest obecnie czołowym polskim muzykiem w barwach niemieckiej firmy ACT, gdzie występuje w kilku rolach – jako ceniony sideman, oryginalny kompozytor i skrzypek. Zestawienie go z norweskim Helge Lien Trio było pomysłem trafionym, bo wydaje się, że muzycy potrafią porozumiewać się na podobnym pułapie emocji i w podobnej przestrzeni stylistycznej.
Kompozycje Bałdycha są zróżnicowane, od np. starannie wprowadzanej kantyleny lub czytelnej rytmicznie prostej figury, która rozwija się w kontrolowaną, interesującą narrację (Mosaic, Dreamer, Missing You), po pomysły zakładające większą swobodę wypowiedzi (Riese, Requiem, Up). Płyta utrzymana w aurze quasimodalnej wyraźnie zwraca się w stronę szeroko rozumianej ludyczności. Nuta smutku, zadumy i refleksji, wyrażająca się w prostych, niekiedy powtarzanych zwrotach melodycznych bądź zrytmizowanych figurach pizzicato, to obecnie znak rozpoznawczy naszego skrzypka. Z upodobaniem Bałdych sięga też do flażoletów i generalnie z roku na rok jego warsztat instrumentalny staje się bogatszy o doświadczenia zarówno klasyczne, jak jazzowe i rockowe (zadziwiająca wersja słynnej ballady Teardrop z repertuaru grupy Massive Attack!).
Norweski
pianista Helge Lien jest artystą zachowującym dystans i powściągliwość
emocjonalną. Nie jest typem wirtuoza, trudno też mówić o jakimś jego
zacięciu modernistycznym, gra raczej z prostotą, czytelnością
i dbałością o precyzyjną realizację kompozycji (najciekawsze solo
bodaj w Mosaic). Zresztą całe trio (basista Frode Berg
i perkusista Per Oddvar Johansen) wychodzi naprzeciw zamierzeniom Adama (tylko
w pierwszym utworze współautorem jest pianista, a ostatni to dzieło
wspomnianej grupy Massive Attack).
Jest na płycie kilka miejsc szczególnie interesujących, choćby pomysł „wznoszenia” ekspresyjnego w Up, albo wtedy, gdy w Missing You złożoną rytmicznie figurę grają w unisonie skrzypce pizzicato i preparowany (?) fortepian lub wtedy, gdy w podobny sposób w Riese rozgrywają temat skrzypce i kontrabas. Zapewne każdy ze słuchaczy znajdzie tu coś dla siebie, gdyż nie jest to jazz trudny, hermetyczny, eksperymentalny, wywołuje dobre emocje i bliskie skojarzenia (Polesie!).
Autor: Tomasz Szachowski