Wytwórnia: Kind of Blue KOB 10046

Consort In Motion

Blaser/Motian/Lossing/Morgan

  • Ocena - 4.5

Lamento della Ninfa; Reflections on Piagne Sospira; Reflections on Toccata; Passacaglia; Ritornello; Si Dolce č l’Tormento; Balletto Secondo – Retirata; Reflections on Vespro della Beata Vergine; Ritornello; Il Ritorno d’Ulisse in Patria – Atto Quatro, Scčne II
Muzycy: Samuel Blaser, puzon; Paul Motian, perkusja; Russ Lossing, fortepian; Thomas Morgan, kontrabas

To chyba najbardziej zdumiewający album, jaki ostatnio słyszałem. Powodem jest jego koncepcja artystyczna, odwołująca się wprost do muzyki renesansu, a zwiastunem jest już sam tytuł, przywołujący słowem „consort” ducha muzyki dawnej (jedna z najpopularniejszych nazw zespołów – zazwyczaj dopełniająca nazwisko lidera – specjalizujących się w wykonawstwie dzieł epoki Renesansu i Baroku w myśl zasad obowiązujących przed wiekami).

Blaser (Szwajcar dzielący czas między Nowy Jork i Europę, to laureat nagrody Benny’ego Golsona, członek m.in. big bandów Phila Woodsa, Clarka Terry’ego, Jimmy’ego Heatha i Buddy’ego DeFranco) zgodnie z przesłaniem sięga po kompozycje włoskiego Renesansu dokonując stylistycznej rewolucji na bazie dzieł Claudia Monteverdiego, Girolamo Frescobaldiego, Biagio Mariniego, najwięcej miejsca poświęcając temu pierwszemu. Z premedytacją użyłem tutaj zwrotu rewolucja, bowiem wizja Blasera kompletnie nie przystaje do jazzowych transkrypcji, z którymi mieliśmy dotąd styczność. To raczej inspiracja muzyką dawną, z całkowitym zaniechaniem formuły sztywnego trzymania się oryginału.

Jako uczestnik licznych projektów pod szyldem Musicae Antiquae Collegium Varsoviense miałem okazję dotykać monteverdiowskiej materii wielokrotnie i przyznam się, nigdy nie sądziłem, że ktoś zaanektuje ją dla potrzeb jazzu tak radykalnie. Tutaj wszyscy wzięli na siebie ciężar połączenia dwóch odległych, nie tylko czasowo, światów, wprowadzając tę muzykę często na ścieżkę, na której już trudno mówić o jazzie, a raczej należałoby określać to granie współczesną muzyką improwizowaną. Może ona tak samo bezpiecznie gościć na jazzowym festiwalu, jak i na festiwalu muzyki dawnej bądź Warszawskiej Jesieni. 

To zasługa elastyczności muzyków, a zwłaszcza giganta perkusji Paula Motiana (jego gra od dwóch dekad wyłamuje się jazzowemu stereotypowi) oraz zjawiskowej grze pianisty – Russa Lossinga, który, co stwierdzam z pełnym przekonaniem, chwilami ukradł liderowi show. Nie chcę wyróżniać jakiejkolwiek interpretacji na dysku (dla mnie równie intrygująco wypada wycinek z „Powrotu Ulissesa do Ojczyzny” czy „Nieszporów Najświętszej Maryi Panny”), bowiem ten album to zwarta, intelektualna forma adresowana do bardzo wyrobionego jazzfana. I przyznam, że trzeba wielkiego skupienia, aby nadążyć za tokiem myślenia Blasera i jego Consortu.

Brawa za odwagę, artystyczną wizję i bezkompromisowość, które wynoszą ten album na wyżyny muzycznego wyrafinowania.

 

Autor: Piotr Iwicki

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm