Wytwórnia: Era Jazzu


Czas Komedy
W dziekanacie poznańskiego Uniwersytetu Medycznego
Nie pamiętam, jak doszło do spotkania z Komedą
Proszę o przyjęcie mnie na pierwszy rok studiów
Słowo „komeda” stało się pseudonimem Krzysztofa
Powstaje Sekstet Komedy
Uczył nas nowoczesnego jazzu, jak uczy się abecadła
Muzykę i medycynę traktowałem poważnie


Muzycy
: Piotr Scholz, gitara; Kacper Smoliński, harmonijka; Kuba Marciniak, saksofon; Damian Kostka, kontrabas; Adam Zagórski, perkusja; Paweł Sztompke, lektor


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 4-5/2020


Czas Komedy

  • Ocena - 4

Ta płyta to pokłosie Roku Komedy (2019), a znajdziemy na niej zapis koncertu „Czas Komedy”, jaki miał miejsce 13 kwietnia 2019 roku w CK Zamek w Poznaniu, w ramach Era Jazzu – Aquanet Jazz Festival. Muzyka, napisana przez młodych poznańskich artystów, spełnia wszelkie wymogi, jakie przed kompozytorami postawiłby zapewne sam Krzysztof Komeda. Bowiem, w przeciwieństwie do większości fonograficznych efektów Roku Komedy, nie mamy do czynienia z kolejnymi autorskimi próbami interpretacji utworów samego Komedy, lecz z ambitnym – i udanym – wytworem własnej inwencji i wyobraźni wykonawców, któremu Komeda jedynie patronuje.

Napisane do owego spektaklu kompozycje trzymają się pod wieloma względami ścieżki, jaką w swojej jazzowej twórczości Komeda podążał. Każda z nich charakteryzuje się bądź wyrazistym motywem melodycznym, bądź rytmicznym. Jeśli do tego dodamy brzmienie sekcji rytmicznej (z gitarą, a nie fortepianem – a jednak w harmonii mamy odniesienia do stylistyki Komedy) i wiodący saksofon Kuby Marciniaka, to nietrudno ulec iluzji, że to zespół przeniesiony do współczesności z lat 60. XX wieku, a przynajmniej na taki wystylizowany.

Może udział harmonijkarza Kacpra Smolińskiego trochę tę iluzję rozbija, w końcu harmonijka ustna nie była instrumentem szczególnie przez Komedę umiłowanym. Ale będąc na miejscu muzyków, przygotowujących materiał na płytę, postąpiłbym identycznie. Jeśli istnieje możliwość zaangażowania muzyka wybitnego, ponadprzeciętnego pod każdym względem – to czy warto się zastanawiać? Kacper Smoliński nie tylko opanował harmonijkę nienagannie i całkowicie od strony techniki. Przede wszystkim jest niebanalnym improwizatorem, który w zakresie stylistyki hard bopu prawdopodobnie nie ma sobie równych, i to w skali nie kończącej się na Europie. Świetne solówki harmonijkarza to jedno, ale byłoby niesprawiedliwe nie uznać, że każdy z muzyków osobno, i wszyscy razem jako rozumiejący się świetnie zespół – są dojrzałymi twórcami. Każdy z nich dysponuje techniką i umiejętnością perfekcyjnej realizacji walkingu (jeśli pod tym kątem spojrzeć na sekcję rytmiczną).

Pozostaje jeszcze warstwa słowna koncertu. Składają się na nią fragmenty książki „Czas Komedy” Dionizego Piątkowskiego. Ich dobór może być dyskusyjny, co nie znaczy, że ten, jakiego dokonano, jest nieodpowiedni. Po prostu życie Komedy to księga złożona z tak wielu różnych rozdziałów, że wybór jednego, a pominięcie innego zawsze będzie skłaniać do zastanowienia.

Rekomenduję wysłuchanie tej płyty tym wszystkim, którzy chcieliby dołączyć po wielu miesiącach do słuchaczy poznańskiego koncertu, w dodatku zapewniając sobie komfort bisu w dowolnym momencie. Ja na bis wybrałem sobie fragment Słowo „komeda” stało się pseudonimem Krzysztofa, skomponowany przez Adama Zagórskiego – ze względu na niebanalne, intrygujące wykorzystanie w kompozycji ostinatowego motywu rytmicznego, bardzo komedowskiego.


Autor: Stanisław Danielewicz

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm