CD 1:
Ja nie chcę spać
Dzisiaj nagle wymyślam
ciebie
Tam było ci najlepiej
Rytm
God Bless the Child
Moon River
Autumn
Leaves
Round About Midnight
Uratuj mnie, uratuj siebie
Małe tęsknoty
CD 2:
Girl from Ipanema
Szeptem
Niech moje serce
kołysze ciebie
Biedna
Papierowe ptaki
Walczyk z filmu „Halo Szpicbródka”
Mood Indigo
Wpadłam tu
Wszystkie narody klaskajcie w dłonie
Muzycy:
Krystyna Prońko, śpiew; Przemysław Raminiak, fortepian; Paweł Serafiński, organy
Hammonda; Adam Wendt, saksofony; Kuba Raczyński, saksofon, klarnet basowy
Recenzja opublikowana w Jazz Forum 12/2019
Dwupłytowy album jednej z naszych najbardziej znanych i zasłużonych (Pani Profesor) wokalistek jazzowych. Obie płyty nagrane zostały dokładnie dziesięć lat temu! Warto było poczekać.
Już sama koncepcja grania w trio, tylko z instrumentem klawiszowym (raz jest to fortepian, na którym pięknie gra Przemek Raminiak, a raz organy znakomicie obsługiwane przez Pawła Serafińskiego) oraz z towarzyszącym, typowym instrumentem solowym, jakim jest saksofon (też w znakomitej obsadzie – Adam Wendt albo Kuba Raczyński) jest niezwykle frapująca. Zrezygnowanie z „pełnego brzmienia”, jakie zwykle daje tradycyjne użycie basu i perkusji ustawiło te utwory na innym, wyższym poziomie. Już sam wokal jest bardziej wyeksponowany, co w wypadku tak ciekawego głosu i tak dobrego śpiewania jest wartością najcenniejszą. Ale też partie towarzyszących muzyków przez to, że są tak samotne, stają się niezwykle ważne. Każdy dźwięk nabiera znaczenia. Jakiekolwiek zawahania techniczno-muzyczne byłyby słyszalne. Nie ma ich.
Każdy z muzyków wnosi do utworu cząstkę siebie. Najłatwiej zrecenzować grę saksofonistów, ponieważ tylko czasem towarzyszą w tle wokalistce, ale na ogół grają świetne solówki. Inwazyjny nowoczesny sound saksofonu Wendta pasuje też do utworów swingowych, a swingowe organy pasują do popowych piosenek. Wszyscy grają tak naturalnie, a jednocześnie wirtuozowsko, że po prostu akceptujemy tych wykonawców i ich brzmienie. Wokalistka bardzo jazzowo (czytaj: pięknie, indywidualnie i ciekawie) interpretuje każdy z utworów. A repertuar jest różnorodny. Mamy tu często typowy swing (znane standardy i nie tylko), ale też gospel, bossę i jazzowe ballady.
Wielokrotnie mamy tutaj do czynienia z oryginalnymi interpretacjami. Walczyka, który jest kompozycją Seweryna Krajewskiego. Prońko śpiewa nietradycyjnie, ad libitum. Rytmiczną bossa novę (Girl from Ipanema) interpretuje jazzowo, łamiąc regularną frazę. Typową balladę (Szeptem) ofensywnie i niepokojąco. Inaczej, ale po swojemu i oryginalnie.
Początkowo zaskoczyła mnie wspomniana różnorodność stylistyczna. Ale wszystko spaja głos Krystyny Prońko i świetne interpretacje muzyków, których trudno w tym wypadku nazwać tylko akompaniatorami. Piękna płyta.
Autor: Ryszard Borowski