Wytwórnia: ACT 9034-2 (dystrybucja Gigi)

e.s.t. Prelude; From Gagarin’s Point of View; When God Created the Coffeebreak; Seven Days of Falling; Wonderland Suite; Serenade for the Renegade; Dodge the Dodo; Eighthundred Streets by Feet; Viaticum Suite; Behind the Yashimak

Muzycy: Marius Neset, saksofon; Verneri Pohjola, trąbka; Iiro Rantala, fortepian; Dan Berglund, bas; Magnus Ostrom, perkusja; Royal Stockholm Philharmonic Orchestra pod dyr. Hansa Eka

Recenzję opublikowano w numerze 10-11/2016 Jazz Forum.


E.S.T.  Symphony

  • Ocena - 5

Trio e.s.t. zyskało sławę jednego z najlepszych zespołów improwizujących na świecie. Niestety, tę w pełni zasłużoną karierę przerwała w 2008 roku tragiczna śmierć lidera grupy, pianisty Esbjörna Svenssona. Teraz, po ośmiu latach od tego nieszczęśliwego wypadku, Royal Stockholm Philharmonic Orchestra pod dyrekcją Hansa Eka zarejestrowała dziesięć kompozycji autorstwa szwedzkiego tria, dedykując je zmarłemu artyście. Skład orkiestry został poszerzony o wybitnych muzyków jazzowych: pianistę Iiro Rantalę, saksofonistę Mariusa Neseta, trębacza Verneri Pohjolę i grającego na gitarze hawajskiej Johana Lindströma. Zaproszono do nagrań basistę Dana Berglunda i perkusistę Magnusa Öströma, tworzących wcześniej sekcję rytmiczną e.s.t.

W efekcie powstała znakomita płyta, której zawartość fascynuje głębią wyrazu i wywołuje szereg intensywnych przeżyć muzycznych. Co ważne, zachowany też został w niej idiom stylu tria Esbjörna Svenssona, którego istotną cechą było to, że reprezentując współczesny jazz kompilował jeszcze elementy innych nurtów, szczególnie rockowych i klasycznych. Ten eklektyzm muzyczny kontynuuje w swoich aranżacjach Hans Ek, a każde z jego opracowań prezentuje wybraną ideę tworzenia wypowiedzi muzycznej, charakteryzującą twórczość e.s.t., a zarazem stanowi własną, paralelną perspektywę widzenia tego zamysłu.

Tylko jeden utwór, Dodge the Dodo, nie podporządkowuje się tym uwarunkowaniom. Nie jest bowiem alegorią wizji tria i nie jest dokonaniem aranżacyjnym dyrygenta. Autorem tego opracowania był bowiem swego czasu sam Svensson, który rozpisał swoją muzykę na większe instrumentarium. Urzeczywistnia ona wprost jego nowatorskie podejście do muzyki jazzowej, gdzie atrybuty zbliżone do rocka (basowy groove i solo Berglunda smyczkiem na kontrabasie) kontrapunktują nowocześnie traktowaną fakturę
big-bandową. Jak przyznaje Hans Ek, to właśnie wspomniana aranżacja mocno go zain­spirowała do zrealizowania powstałego właśnie projektu fonograficznego.

Inicjuje to Preludium, które na podobieństwo uwertury operowej sygnalizuje różne wątki muzyczne rozwijane później w kolejnych odsłonach płyty. Pojawiają się więc, m.in. przebiegi kojarzone z twórczością symfoniczną, quasi rockową, jazzową i… e.s.t.-owską. Ten prolog nożna też uznać za introdukcję do drugiego z zamieszczonych utworów, ballady granej przez orkiestrę z przepięknie realizowaną partią fortepianową przez Iiro Rantalę.

W kolejnej kompozycji zacytowano znaną z wykonań tria, interesującą figurację basową interpretowaną w szybkim tempie unisono przez kontrabas i fortepian, na której tle aerofony prowadzą w augmentacji narrację we współbrzmieniach bliskich akordyce jazzowej. W kontrastującej, spokojnej początkowo, środkowej części, Iiro Rantala tworzy wirtuozowską improwizację.

Czwartą pozycją albumu jest zaaranżowana w pulsacji zbliżonej do bossa novy kompozycja o przejmującej tragizmem treści. Jej dramatyczny wydźwięk potęguje jeszcze bardziej przejmująca solówka na saksofonie tenorowym Neseta. Następująca po niej kompozycja przywołuje początkowo stylistykę Weather Report, w której etniczne pulsacje i odwołujące się do folkloru motywy melodyczne konfrontowane są z przebiegami jazzowymi. Tu też trębacz Verneri Pohjola wspaniale improwizuje frazy jazzowe, po których pojawia się pełna zadumy i smutku część o odmiennym, symfonicznym przesłaniu wyrazowym. Ponowny powrót do żywiołowej ekspresji, niweluje jednak ową nostalgię. Dopiero po interesującej improwizacji na perkusji Magnusa Öströma, utwór kończy się rozwijaną motywicznie ekspozycją wyjściowych faktur.

Szóstą propozycją jest ballada kształtowana w, nawiązujących do estetyki Gila Evansa, przebiegach orkiestrowych prowadzących dialog z niesamowitymi pod względem artykulacyjnym i sonorystycznym frazami pedal steelJohana Lindströma. O utworze Dodge the Dodo już wspom­nieliśmy, zatem odnosimy się teraz do następującej po niej, ósmej kompozycji albumu, a jest nią utwór na trąbkę solo z towarzyszeniem orkiestry grany w pulsacji przywołującej pewne bigbeatowe rozwiązania w kwestii konstruowania podstawowych rytmów.

Po tej, pozytywnej w przesłaniu, pozycji pojawia się najbardziej przejmująca w zbiorze kompozycja, elegia z kilkoma częściami kontrastującymi wprawdzie wyrazowo wobec siebie, ale wywołującymi zawsze uczucia smutku, zadumy i żalu. Kończy się ona muzyką żałobną, po solówce arco kontrabasisty. Ostatnia na krążku jest kompozycja jazzowa, w której po nasyconych emocjami improwizacjach solistów granych w kameralnych składach, następuje pełen blasku finał w wykonaniu całej orkiestry.

Autor: Piotr Kałużny

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm