Wytwórnia: Decca 481 0102

Capriccio per oboe
Polymorphia
Stabat Mater
Lacrimosa
Larghetto
Sinfonietta per archi – Allegro Molto
Sinfonietta per archi – Vivace
Aria
Sonorist Variation I
Sonorist Variation II
Sonorist Variation III
Sonorist Variation IV
Sonorist Variation V
Aria da capo


Muzycy:
Piotr Orzechowski, fortepian, Fender Rhodes

Experiment: Penderecki

Pianohooligan

  • Ocena - 4

Młody, klasycznie wykształcony pianista jazzowy, Piotr Orzechowski na swojej nowej płycie bezboleśnie integruje dwie, dwudziestowieczne filozofie myślenia o muzyce – łączy tradycję z nowoczesnością, wolność adoptowania na potrzeby muzyki szmerów i szumów z pieczołowicie wykreowaną strukturą. Artysta wciąż krąży między klawiaturą a fortepianowymi strunami, które preparuje i amplifikuje. Całość poddaje akustycznym manipulacjom poprzez przekształcanie naturalnego brzmienia instrumentu za pomocą sztucznie wypreparowanego pogłosu.

Pretekstem do tych fortepianowych szaleństw jest muzyka Krzysztofa Pendereckiego, zarówno ta awangardowa z lat 60. (Capriccio na obój solo, Stabat Mater, Polymorphia, czy muzyka do legendarnego filmu Wojciecha Hasa „Rękopis znaleziony w Saragossie”) jak i późniejsza, (Larghetto z „Serenady na smyczki”, fragmenty Sinfonietty per archi). Jest też przepięknie przez pianistę wykreowana Lacrimosa, owiana legendą pierwsza część „Polskiego Requiem” – związana z wydarzeniami politycznymi solidarnościowej walki o wolność – pod palcami Orzechowskiego prowadzi w rejony nieoczywiste, uwalnia od immanentnie zapisanego w tej muzyce smutku. Ogromna rozmaitość muzyki Pendereckiego w wizji młodego, jazzowego wirtuoza wzbogacona została zatem nieograniczonymi możliwościami zarówno technik gry, estetyk, jak i nowoczesnej fonografii. W awangardowym Capriccio Orzechowski syntetyzuje wszystko, co potrafi uzyskać na współczesnym fortepianie, jego gra to błyskotliwy popis umiejętności zestawiania kilku warstw – melodii, brzmień, gęstych akordów, filuternych repetycji i geometrycznych w kształcie struktur. Ale to nie wszystko – popis technik i fajerwerkowej wirtuozerii sąsiaduje tam z odcinkami kontemplacyjnymi, krążącymi raczej w sferze sonorystyki niż struktur.

Do serii 14 miniatur, wyjątków z twórczości Pendereckiego, nie znajdziemy jednak jednego klucza. Noise’owa Polymorphia, w oryginale przeznaczona na smyczki, w wizji Orzechowskiego jest szmerowym wybrzmiewaniem integrującym fortepianowe tremolanda z akustyką studia oraz fortepianem traktowanym jak perkusja. Chóralne w oryginale Stabat Mater staje się z kolei improwizowaną grą z chorałową melodią słynnej średniowiecznej sekwencji, kolażem muzyki dawnej ze współczesnością, zaś vivace z Sinfonietty per archi to po prostu błyskotliwe wariacje. Wreszcie cykl pięciu Sonoris Variation (z muzyki do filmu Hasa) wykonywany na elektrycznym pianie Rhodesa wyprowadza muzykę Pendereckiego w świat brzmień sztucznych, wypreparowanych, będących zaprzeczeniem klasycznego kolorytu instrumentów akustycznych. Przebojem krążka będzie z pewnością melodyjna, wpadająca w ucho Aria.

Między jazzowym coverem, reinterpretacją, a…wolnością wirtuoza – tak określiłabym styl tego pianisty w spotkaniu z muzyką mistrza Pendereckiego. Ogromny talent, wyobraźnia i kreatywność spotykają się tu jednak z ewidentnym brakiem artystycznej dojrzałości. Orzechowski bawi się własnymi umiejętnościami jak błyskotkami, krąży między klawiaturą, a preparowanymi strunami z naiwnością neofity. Stopień technologicznych manipulacji naturalną akustyką tego nagrania zdecydowanie przekracza granice dobrego smaku – prawdopodobnie brak doświadczenia sprawił, że pianista zgodził się na pomysły reżyserów zachłyśniętych technicznymi możliwościami studia Balik w Ebersol (Szwajcaria). Piotr Orzechowski to z pewnością ogromny talent – trzeba mu tylko więcej kontaktu z prawdziwymi artystami, a mniej ze specami od marketingu.

Autor: Ewa Szczecińska

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm