Wytwórnia: Verve Forecast 275 02 731

Fellowship

Lizz Wright

  • Ocena - 4.5

Fellowship; (I’ve Got to Use My) Imagination; I Remember, I Believe; God Specializes; Gospel Meddley: I’ve Got a Feeling, Power Lord, Glory Glory, Up Above My Head, Hold on Just a Little While Longer; Sweeping Through the City; All the Seeds; Presence of the Lord; In From the Storm; Feel the Light; Oya; Amazing Grace
Muzycy: Lizz Wright, śpiew; Glen Patcha, instr. klawiszowe; Me’Shell N’Degeocello (1, 10), Nic D’Amato (2, 8), Todd Sickafoose (3), Mimi Jones (4), bas; Rocky Bryant (1, 3, 4, 10), Alfredo Alias (2), perkusja; Robin Macatangay, Oren Bloedow (1, 3, 10), Marvin Sewell (2, 7, 8, 9, 12), gitara; Joan Wasser, skrzypce, śpiew (1,3); Fred Walcott, Nacho Arimany (7, 9, 11), instr. perkusyjne; Bernice Reagon (9), Toshi Reagon (1, 3, 6), Josette Newsam-Marchak (1, 4, 6), Angelique Kidjo (7,11),śpiew; Kenny Banks, fortepian (4, 5), śpiew (6); Dave Cook, fortepian (8)

Wydawać by się mogło, że sięganie po tradycyjny repertuar gospel & spirituals oraz bluesa w wokalistyce jazzowej, to rzecz prostsza niż poszukiwanie nowych środków wyrazu. Tymczasem Wright uświadamia nam, że w pełnej obfitości produkcji czarnych artystów wypracowanie własnego stylu wypowiedzi, nie jest wcale łatwym zadaniem. Można argumentować, że jako córka pastora wychowana na kościelnych śpiewach ma w małym palcu poruszanie się w okołogospelowej stylistyce, ale Wright jest poszukującym typem wokalistki i proste powielanie wzorców nie stanowiłoby dla niej należnego wyzwania.

Po raz kolejny udało się jej z sukcesem zinterpretować we właściwy sobie sposób kilka rytualnych pieśni kościelnych, utworów popularnych i kompozycji członków zespołu akompaniującego. Wykazała przy tym absolutną dojrzałość artystyczną i najwyższy profesjonalny standard wykonawczy. Jej głos jest coraz głębszy, dojrzalszy, z absolutnie perfekcyjną intonacją. Potwierdziła to zresztą na ubiegłorocznym koncercie WSJD jawiąc się jako najciekawsza z wokalistek w tak znakomitym gronie jak Angelique Kidjo, Dianne Reeves i Simone (córka Niny).

Niniejszy album otwiera tytułowa kompozycja N’Degeocello o manifestacyjnej wymowie, w której Wright przekonuje nas, że jej emocje interpretacyjne są szczere aż do bólu. O ile ekspresja wokalna w rytmicznej wersji Imagination mieści się w szerokiej formule klasycznego rhythm’n’bluesa, o tyle kolejna kompozycja Bernice Reagon I Remember, I Believe to absolutny majstersztyk, w którym Wright udaje się utrzymać hipnotyczną aurę gospels zadziwiająco wyważonym i ciepłym głosem, bez dramatycznej egzaltacji, tak charakterystycznej dla śpiewaczek tego stylu. To wielka sztuka rozbudzić nastrój uniesienia spokojem. A że artystka potrafi odnaleźć się w bardziej tradycyjnych podejściach do tej formy, udowadnia w kolejnych utworach, gdzie jej głos wsparty chórem jest bardziej dramatyczny i utrzymany w konwencji. Dwie krótkie kompozycje All the Seeds oraz Oya, wykonane w duecie z Kidjo, nawiązują wyraźnie do korzeni afrykańskich.

Kolejne cacuszko Wright wykreowała prezentując zaskakująco uduchowioną formę piosenki Presence of the Lord Erica Claptona. Dynamicznego rock-bluesa In From the Storm Jimiego Hendriksa przemieniła w rasowego bluesa z Południa Stanów. Uroku w zbiorze dodała pięknie zinterpretowana ballada w stylu soul Feel the Light. Płytę zamyka odkrywcze wykonanie podniosłej pieśni Amazing Grace, gdzie mocny głos Wright zyskał koronkową oprawę instrumentalną, jakby towarzyszyli jej Bill Frisell i Brian Eno (tu nieobecni).

Jak poprzednie albumy, tak też ten powinien cieszyć się niemniejszą popularnością i uznaniem, bowiem potwierdza niekwestionowany talent wokalistki i zawiera kilka wybitnych wykonań. Przypomina, że gospel i spirituals są ciągle żywą, a nie muzealną formą. Liczni fani wokalistki wiedzą jednak, że nie ma jak bezpośredni kontakt z jej przejmująco ciepłym głosem na koncercie, na który z utęsknieniem czekamy.

Autor: Cezary Gumiński

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm