Wytwórnia: Requiem Records – Lydian Series 4-2019


Intro
Mr. Light
Flashover (Intro)
Flashover
Nordic Jente
Kodoku
IMHO (In My Humble Opinion)
Lazy Morning
Be Water
Be Water (Outro)


Muzycy:
Dariusz Petera, fortepian; Maciej „Kocin” Kociński, saksofon tenorowy; Emil Miszk, trąbka; Krzysztof Lenczowski, wiolonczela; Andrzej Święs, kontrabas; Krzysztof Szmańda, perkusja


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 7-8/2019


Flashover

Petera Sextet

  • Ocena - 4

W roku 2013 sporo zamieszania wywołało pojawienie się płyty „No Fusion” kwartetu Fusion Generation Project łączącego w swej muzyce fascynację jazzem lat 80. ze świeżą inwencją tworzących ów projekt muzyków. Po sześciu latach światło dzienne ujrzał album nagrany przez dwójkę instrumentalistów stanowiących podstawę owego składu: znakomitego pianistę Dariusza Peterę i wszechstronnego wiolonczelistę Krzysztofa Lenczowskiego, wraz z muzykami wywodzącymi się dziś ze ścisłej czołówki polskiego jazzu.

Petera Sextet to nowy rozdział w twórczości pianisty, debiutującego na tej płycie w roli lidera. Tym razem Petera proponuje muzykę bardziej wysublimowaną, zarówno pod względem klimatu, jak i brzmienia. Powstałe w ciągu zaledwie dwóch dni nagrania obrazują doskonale zgrany zespół, w którym głos każdego z muzyków stanowi równoprawny element ostatecznie uzyskanej formy. Lider dał każdemu instrumentowi dużo przestrzeni, obdarzając pełnym zaufaniem każdego z muzyków.

Na „Flashover” mamy do czynienia z muzyką odbiegającą stylistycznie od dokonań Petery w ramach elektrycznej, ocierającej się o jazz-rock konwencji Fusion Generation Project. Brzmienie sekstetu zrzeszającego muzyków o rozmaitych doświadczeniach, bliższe jest jazzowej tradycji wielkich mistrzów lat 60. Napisane przez Peterę kompozycje, często poprzedzane stylowym fortepianowym intro, stanowią zaledwie punkt wyjścia do swobodnych improwizacji. Te z kolei oparte są na wyjątkowym porozumieniu i wewnętrznej intuicji całego sekstetu.

Na krążku znajdziemy też utwory impresyjne. Pierwszy z nich to Nordic Jente, o którego klimacie w dużej mierze decydują partie wiolonczeli i kontrabasu, z nieocenionym wsparciem kreacji perkusyjnych Krzysztofa Szmańdy. Słyszane w oddali partie saksofonu, a później także trąbki i komentujący przebieg utworu fortepian, dopełniają całości. Następująca po nim Kodoku to popis Krzysztofa Lenczowskiego. Orientalne motywy, pełne uczucia partie wiolonczeli i znakomite partie kontrabasu, czynią z tej miniaturki prawdziwe arcydzieło. Ilustracyjny charakter dominuje z kolei w trakcie Lazy Morning.

W poszczególnych utworach „błyszczą” na przemian wszyscy członkowie zespołu. Saksofonista Maciej „Kocin” Kociński dysponuje od lat wypracowanym stylem, który konsekwentnie rozwija w rozmaitych składach i kolejnych projektach. Także młodszy stażem od „Kocina” trębacz Emil Miszk sukcesywnie buduje swą karierę pojawiając się w takich składach jak Critical Level, Piotr Lemańczyk Quartet North, Kamil Piotrowicz Sextet czy Kwartet Dominika Bukowskiego.

Uwagę przykuwają też pełne żaru partie perkusyjne Krzysztofa Szmańdy wieńczące utwór tytułowy, czy jego genialne solo w utworze IMHO.


Autor: Robert Ratajczak

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm