Wytwórnia: ECM 2607 (dystrybucja Universal)


Sol’s Song 
Helsinki Song
New Beginning
Ciaccona per Embrik
Birthday Song
Sorrow March
Nocturne
Randalusian Folk Song
Katya’s Dream
Morning Song
Yes Please Both


Muzycy:
Trygve Seim, saksofon tenorowy i sopranowy; Kristjan Randalu, fortepian; Mats Eilertsen, kontrabas; Markku Ounaskari, perkusja


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 12/2018


Helsinki Songs

Trygve Seim

  • Ocena - 4

Norweski saksofonista wygląda jak skrzyżowanie Wikinga ze średniowiecznym eremitą. Jego długie włosy i potężna, bynajmniej nie ufryzowana modnie przez barbera, broda sugerują, że nie jest to artysta schlebiający pospolitym gustom. I rzeczywiście, Trygve Seim gra bardzo oszczędnie, długimi pasmami dźwięku. Wystrzega się niepotrzebnych ozdobników i efekciarskiej wirtuozerii. Jego ton i sposób, w jaki traktuje muzyczną przestrzeń, kojarzą się z Janem Garbarkiem.

Od wielu lat współpracuje z monachijską wytwórnią ECM. Jego saksofony słychać na licznych albumach wydanych przez tę wytwórnię, przede wszystkim artystów podzielających jego ascetyczną estetykę takich jak wokalistka Sinikka Langeland, basista Arild Andersen, czy perkusista Manu Katche.

Album „Helsinki Songs” to studium samotności, melancholii i przestrzeni – tej rzeczywistej, która nas otacza, ale także tej metaforycznej, która dzieli nas od domu, od tych, których kochamy. Te utwory powstały w stolicy Finlandii, podczas jesienno-zimowych wieczorów, kiedy zimny wiatr i odosobnienie pogrążają w smutku i nostalgii. To płyta bardzo depresyjna, ale pod tą warstwą mroku kryje się jakieś ciepło, może po prostu nadzieja, obietnica odmiany losu.

Liderowi towarzyszy skandynawski kwartet, który idealnie współodczuwa jego muzykę. Estoński pianista Kristjan Randalu jest zawsze tam, gdzie powinien być. Towarzyszy Seimowi, jak wierny druh, nigdy nie wysuwając się na plan pierwszy. Czasem dodaje tylko jeden, powtarzany kilkakrotnie dźwięk, ale zawsze jest to ten najwłaściwszy dźwięk. Podobnie norwesko-fińska sekcja rytmiczna Mats Eilertsen/Markku Ounaskari głównie dodaje tylko kolorów, czasem jedynie delikatnie podkreślając rytm. A wszystko czyni na palcach, jak rodzic w pokoju śpiącego dziecka.

Są tu odległe nawiązania do bliskowschodnich uduchowionych pieśni w utworach New Beginning czy Sorrow March przypominając, że Trygve Seim miał doświadczenia z orientalnymi skalami (choćby na płycie „Rumi Songs” z 2016 r.). Kompozycja Katya’s Dream swoim sielskim, folkowym charakterem nawiązuje do Igora Strawińskiego z jego rosyjskiego okresu, a szczególnie do baletu „Ognisty Ptak”. Z ogólnej melancholii nieco wyłamuje się zamykający album Yes Please Both, którego swobodna forma podkreślona zadziorną improwizacją saksofonu przywodzi na myśl Ornette’a Colemana.

„Helsinki Songs” spodobają się zwolennikom brzmienia firmy ECM. Będą pasowały do długich zimowych wieczorów, to doskonała ścieżka dźwiękowa na czas samotnych rozmyślań. 


Autor: Marek Romański

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm