Wytwórnia: Agora


Hipokamp
Brainstorm
Niepokój
Profesor Kuppelweiser
Flashback
Space Oddity
Quadrato Magico
Agua e Vinho
Absolute Beginners


Muzycy:
Marek Napiórkowski, gitara; Jan Smoczyński, instr. klawiszowe; Adam Pierończyk, saksofon sopranowy (1, 2); Paweł Dobrowolski, perkusja; Luis Ribeiro, instr. perkusyjne


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 10-11/2019

Hipokamp

Marek Napiórkowski

  • Ocena - 5

Choć Marek Napiórkowski z roku na rok zdobywa szczyty popularności jazzowych rankigów, to pozycję tę zawdzięcza nie tylko umiejętnościom i wybitnemu talentowi, ale również tej szczerej skromności i świadomości muzycznej, jakimi emanuje każda jego płyta. Tak jest też w przypadku nowego krążka „Hipokamp”. Nie ma tu miejsca na ekspozycję ego i gitarową ekwilibrystykę. Najważniejsza jest muzyka, kompozycja, rozumiana nie jako pretekst do improwizacji, ale całościowa koncepcja. Powietrze, nastrój, przestrzeń, muzyczny dialog, budowana wspólnie kreacja. Marek jako lider realizuje swoją wizję muzyki za pomocą wielu środków, jednym z nich jest gra na gitarze, jednak nie ważniejszym niż inne elementy kompozycyjne.

Wspaniałym pomysłem było zaproszenie do projektu klawiszowca Janka Smoczyńskiego, który do swojego zadania podszedł z ogromną kreatywnością, pomysłowością i swobodą, daleko wykraczającymi poza jazz­rockową konwencję. Często to właśnie jego partie nadają wyjątkowy i nieoczywisty charakter kompozycjom, otwierając przed członkami projektu przestrzenie rzadko przez muzyków jazzowych eksplorowane. Gitara staje się tu często elementem równorzędnym pozostałym instrumentom czy wręcz drugoplanowym.

Doskonale w tym układzie sił odnajdują się Paweł Dobrowolski i Louis Ribeiro, współtworzący sekcję rytmiczną. Brak w składzie basisty to kolejna śmiała decyzja, świadcząca o nieszablonowym podejściu lidera do koncepcji albumu, nadająca zarazem świeżego brzmienia muzyce Marka.

Trudno nie wspomnieć o gościnnym udziale Adama Pierończyka, rozszerzającym paletę brzmieniową zespołu o, tym razem, mocno jazzowy charakter. Nie oznacza to jednak pojawienia się reaktywnej siły ściągającej muzykę ku stricte jazzowej konwencji – partie saksofonu wprowadzają tu wręcz pewien stylistyczny kontrapunkt, pozwalający odbić się w kierunku rzadziej eksplorowanym w muzyce improwizowanej.

Na dziewięć kompozycji otrzymujemy sześć utworów lidera, jeden z repertuaru Egberta Gismontiego oraz, co może wydawać się zaskoczeniem, dwie piosenki Davida Bowie’ego, Space OddityAbsolute Beginners, obie w świeżych i nieszablonowych interpretacjach, nadających oryginałom nowego kontekstu. W tym towarzystwie szczególnie wyróżnia się Space Oddity, utwór reinterpretowany często i przez wielu, tu potraktowany w zupełnie inny, nieoczywisty sposób, a zarazem naturalnie nawiązujący do oryginału i nieprzekombinowany.

„Hipokamp” to płyta świeża brzmieniowo, a zarazem spójna i konsekwentna, sprawnie i z wdziękiem łącząca wyrafinowany jazz-rock z inteligentnym mainstreamem. 


Autor: Konrad Żywiecki

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm