Wytwórnia: Nonesuch 524055-2

Homeland

Laurie Anderson

  • Ocena - 4

Transitory Life; My Right Eye; Thinking of You; Strange Perfumes; Only an Expert; Falling; Another Day in America; Bodies in Motion; Dark Time in the Revolution; The Lake; The Beginning of Memory; Flow
Muzycy: Laurie Anderson, skrzypce, śpiew, instr. klawiszowe, perkusyjne; Peter Scherer, Kieran Hebden, instr. klawiszowe; Eyvind Kang, altówka; Rob Burger, instr. klawiszowe, akordeon; Lou Reed, gitara, instr. perkusyjne; Joey Baron, Omar Hakim,   Ben Wittman, perkusja; Skúli Sverrisson, gitara, gitara basowa; John Zorn, saksofon (8, 11); Lolabelle, fortepian (8); Mario McNulty, instr. perkusyjne (11); Igor Koshkendey, Mongoun-ool Ondar, chordofon smyczkowy (1); Shahzad Ismaily, instr. perkusyjne (4); Aidysmaa Koshkendey, śpiew (1, 11); Antony, śpiew (4, 7)

Mimo że to pierwszy studyjny album Laurie Anderson po 10-letniej wydawniczej przerwie, nie oznacza to, że były to dla niej lata stagnacji. Sam proces powstawania „Homeland” trwał aż trzy lata. Poza tym, będąc artystką wielowymiarową, Anderson angażowała się przez ten czas w niezliczoną ilość twórczych aktywności.

Płyta jest zbiorem przemyśleń różnorakich nie tylko odnośnie współczesnej sztuki, ale i refleksji na temat otaczającej Laurie rzeczywistości – rzeczywistości amerykańskiej. Niezgoda na wojnę w Iraku, na utratę bliskości między ludźmi spowodowaną technologią, brak wiary w nas samych – to tylko niektóre czynniki, które znalazły silne odzwierciedlenie w całym materiale tego albumu. Laurie nie próbuje pouczać swoich słuchaczy. Nie chce, jak „eksperci” z utworu Only an Expert, powiedzieć: „wiem lepiej” i skazać nas na realizowanie scenariusza wymyślonego przez kogoś spoza nas samych. Stawia raczej przed nami lustro, byśmy wreszcie dostrzegli, że jesteśmy odrębnymi podmiotami z własnymi marzeniami i pomysłami na życie, nie odbierając nam prawa do potknięć. Jesteśmy ludźmi, nie maszynami, aby więc kompletnie nie stracić swojej osobowości w tym zwariowanym, współczesnym świecie, nie możemy opierać się na innych, wypełniać punktów z podręcznika czy poradnika idealnego życia, chcąc uniknąć błędów. Im szybciej to zrozumiemy, tym lepiej.

Tworząc album, Laurie korzystała ze swoich bogatych doświadczeń koncertowych, których głównym elementem jest improwizacja, i tę twórczą spontaniczność chciała tutaj uchwycić. Muzyka nagrana w studiu stała się dla niej dodatkową inspiracją. Anderson zarejestrowała tyle materiału, że – o czym mówi otwarcie – w pewnym momencie jego nadmiar ją zablokował, zabrakło dystansu, nie wiedziała już, co będzie najpełniej wyrażało jej wizję.

Na szczęście, nie została z tym sama – z pomocną dłonią, a właściwie uchem, przyszedł jej mąż – Lou Reed, będący nie tylko utalentowanym artystą, ale od prawie 20 lat wielkim przyjacielem artystki. Historię tego nagrania ze szczegółami opowiadają jego twórcy na specjalnie przygotowanym filmie „Homeland: The Story Of The Lark”, dołączonym do albumu w postaci płyty DVD.

Ja odbieram to wydawnictwo jako spójne dzieło, z którego nie powinno się wyodrębniać poszczególnych elementów, bo tylko w połączeniu z pozostałymi są wyraziste i mają sens. To z pewnością spotkanie ludzi niebanalnych, dla których niezależnie od tego, czy pochodzą z Tuwy, jak mongolscy muzycy, których artystka zaprosiła do współpracy, czy z Nowego Jorku, jak John Zorn, Lou Reed czy sama Laurie – muzyka stała się nowym, lepszym językiem. Językiem świata idealnego. Dzięki temu wydawnictwu można się w nim zanurzyć na dłużej niż tylko chwilę.

Autor: Agnieszka Antoniewska

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm