Wytwórnia: Polskie Radio PRCD 1943
II Koncert skrzypcowy:
Lento e sferico, Adagio, Strepitoso;
Wariacje na temat K. Dębskiego;
Stories na
kontrabas i orkiestrę
Muzycy: Łukasz Błaszczyk, skrzypce; Adam Bogucki, kontrabas; Polska Orkiestra Radiowa pod dyr. Krzesimira Dębskiego
Recenzję opublikowano w numerze 1-2/2016 Jazz Forum.
Krzesimir Dębski to człowiek-instytucja. Nie tylko zajmuje się wieloma dziedzinami muzyki, ale co najważniejsze, jest w tym nadzwyczajny. Znamy go jako twórcę muzyki filmowej, a jazzmani znają go jako wybitnego jazzowego skrzypka. Mniej osób może zdaje sobie sprawę z tego, iż jest bardzo płodnym i znaczącym kompozytorem muzyki klasycznej, tzw. poważnej. Kompozycje symfoniczne Krzesimira są znakomite – warte dogłębnej analizy, na którą w tej recenzji nie ma miejsca.
Najnowsza płyta nagrana z Polską Orkiestrą Radiową przynosi trzy kompozycje: II koncert skrzypcowy (trudny i genialnie interpretowany przez Łukasza Błaszczyka), dowcipne i popisowe dla orkiestry Wariacje na temat K. Dębskiego oraz dwudziestominutowy utwór na koncertujący kontrabas z towarzyszeniem orkiestry, pięknie zagrany przez Adama Bogackiego i skromnie zatytułowany Stories. Mnóstwo tu rozmaitych pomysłów instrumentacyjnych, dzięki zróżnicowanej fakturze muzyka jest wręcz kolorowa i tak frapująca, że nie mogłem się od niej oderwać podążając za myślą i fantazjami kompozytora.
Jak on sam przyznaje, muzyka ma często charakter
polistylistyczny. Spotkać
możemy i fragmenty tonalne (w połowie Wariacji zestawianie na
przemian akordów durowych i molowych), efekty instrumentacyjne kojarzące
się z muzyką filmową (specyficzne użycie harfy czy czelesty), ale
z pewnością eklektyzmu nie można tej muzyce zarzucić. Są tu wyraźne motywy
wiodące, takie jak np. w pierwszej części koncertu rozmaitej długości
glissanda (w pojedynczych instrumentach, ale też w całej orkiestrze
i np. na strunach fortepianu). Za inny motyw można uznać eksponowanie
odległości wielkiej septymy, zarówno w melodyce, jak
i w harmonice drugiej części koncertu. Niskie flażolety w partii
solowej dają niespotykaną barwę.
Wariacje
oparte są na prostym, właściwym do przekształcania temacie. Krótkie odcinki
wariacji są rozmaicie instrumentowane eksponując na zmianę różne grupy
wykonawców, stanowiąc w tym zakresie wręcz popis kompozytorski.
Kompozycje są wyrafinowane i samym ich zakończeniom, finezyjnym i trochę humorystycznym, można by poświęcić małą rozprawkę. Nic tu nie ma z jazzu, ale wszystko jest ciekawe i piękne. Tych utworów będę słuchał jeszcze wielokrotnie. Stwierdziłem, że będą dla mnie dobrą nauką, ale też sprawiają ogromną przyjemność.
Autor: Ryszard Borowski