Wytwórnia: Polish Jazz vol. 67 Polskie Nagrania 95680701 Warner Music Poland


Blues Medley
Szarańcza
The Locust
The Maids of Cadiz
Cannonbird
’Round Midnight


Muzycy: Julian Kurzawa, trąbka, lider; Jan Młynarczyk, puzon; Waldemar Kowalski, saksofony; Jerzy Łukaszczyk, saksofony, klarnet; Andrzej Muzyk, saksofon tenorowy, klarnet; Janusz Szprot, fortepian, instr. klawiszowe; Jerzy Sorski, gitara; Jan Gonciarczyk, gitara basowa; Krzysztof Przybyłowicz, perkusja oraz Zbigniew Czwojda, trąbka; Waldemar Rakowski, saksofon tenorowy; Dominik Witt, tuba


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 7-8/2018


In Concert The Locust

Sami Swoi

  • Ocena - 4

Nagranie miało miejsce w studiu Polskiego Radia we Wrocławiu, w lipcu 1980 roku. Rejestracja ukazała się później na płycie w serii Polish Jazz. Teraz, po kilkudziesięciu latach, w czasie, gdy Sami Swoi obchodzą pięćdziesiątą rocznicę działalności, reedycja cyfrowa albumu ponownie zdobi kolekcję Polskiego Jazzu (vol. 67). Na krążku nonet z dodatkowo zaproszonym triem muzyków prezentuje bogate brzmienie, porównywalne niekiedy wręcz do bigbandowego.

Podobieństwo to jest jeszcze bardziej przekonujące z racji obszernych fragmentów muzycznych zaaranżowanych zgodnie z najlepszą tradycją partytur pisanych dla wielkich orkiestr (Cannonbird).

Repertuar „The Locust” odwołuje się do wielu stylów jazzowych i już pierwszy utwór, Blues Medley, stanowi obszerny collage estetyczny. Obok nowoorleańskich fraz w idiomie marszowym, pojawiają się odniesienia do m.in. okresu swingowego lat 30., szczególnej odmiany rhythm and bluesa z pentatonicznym tematem Eddie’ego Harrisa, molowego bluesa w metrum trójdzielnym, soul-jazzu w rytmie tanga, typowego jazzowego bluesa i jazz-rocka z big-beatowymi zapożyczeniami.

Druga kompozycja, tytułowa Szarańcza, jest utrzymana w jazz-soulowej pulsacji połączonej z łącznikami wykonywanymi w technice walkingu. Na tej bazie pojawiają się błyskotliwe improwizacje wielu muzyków, często o cechach bebopowych. Pozycja ta wyraźnie nawiązuje do dokonań takich zespołów jak Blood, Sweat & Tears, Chicago, czy Tower of Power. Z kolei The Maids of Cadiz jest inspirowana stylem cool ukształtowanym przez Gila Evansa i Milesa Davisa, m.in. w Concierto de Aranjuez Joauqino Rodriga. Okazuje się, że także w spuściźnie kompozytora francuskiego, Leo Delibesa, można się doszukać hiszpańskich motywów, które połączone z modalnymi improwizacjami i wyrafinowaną akordyką odwołują się czytelnie do atrybutów West Coastu.

Następny utwór, Cannonbird Jana Ptaszyna Wróblewskiego, jest metafizycznym hołdem złożonym dwóm gigantom jazzu, wybitnym saksofonistom altowym: Julianowi Adderleyowi (Cannonball) i Charlie’emu Parkerowi (Bird). W tym przypadku Sami Swoi pokazują lwi pazur w umiejętności realizowania stylistyki bebopu. Kończące występ ’Round Midnight Theoloniousa Monka jest aranżacyjnym (Jerzy Sorski) i wykonawczym (cała formacja, a zwłaszcza tubista, Dominik Witt) majstersztykiem. 


Autor: Piotr Kałużny

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm