Wytwórnia: ECM 2482 (dystrybucja Universal)
Life and Death;
Dream Like a Child;
Into the Silence;
Quiescence;
Behind the Broken Glass;
Life and Death – Epilogue
Muzycy: Avishai Cohen, trąbka; Bill McHenry, saksofon tenorowy; Yonathan Avishai, fortepian; Eric Revis, kontrabas; Nasheet Waits, perkusja
Recenzję opublikowano w numerze 4-5/2016 Jazz Forum.
Większość fanów jazzu doskonale zna basistę i wokalistę z Izraela Avishai Cohena. Nie wszyscy jednak wiedzą, że jest drugi muzyk o tym samym nazwisku i imieniu, również Izraelczyk. I to wcale nie mniej uzdolniony od tego pierwszego – gra na trąbce, komponuje piękne utwory i nagrywa dla ECM.
Pamiętam go z Jesieni Jazzowej 2014 w Bielsku-Białej, przyjechał tam jako członek grupy saksofonisty Marka Turnera. W trakcie festiwalu musiał pilnie wyjechać do ojczyzny na wiadomość o chorobie swojego ojca. Niestety, nie było happy endu – ojciec trębacza zmarł. Avishai Cohen swój ból odreagował w najlepszy możliwy sposób – skomponował w ciągu pół roku materiał na ECM-owy debiut w roli lidera zespołu (wcześniej nagrywał dla tej wytwórni jako sideman Turnera).
Już
sam tytuł mówi wiele o tym, co usłyszymy na płycie. A jeśli byłyby
jakieś wątpliwości, to rozwiewa je sam autor: „Tytuł utworu i płyty
dotyczy ciszy nieobecności, mówi o tym, jak oglądamy zdjęcia osób, które
odeszły i których nigdy już nie usłyszymy”. Minorowy nastrój dominuje na
tym albumie. Większość utworów balansuje pomiędzy pełną smutku i zadumy
kontemplacją, a mrocznym free z czającą się gdzieś pod powierzchnią
wściekłością. To niemal definicja uczuć
po stracie najbliższej osoby – smutek i gniew.
Otwierający Life and Death jest delikatną,
melancholijną balladą przywodzącą na myśl Milesa z okresu „Kind Of Blue”
– zarówno jeśli chodzi o modalną harmonię, jak i charakterystyczne
brzmienie trąbki. Inspiracje brzmieniem Czarnego Księcia usłyszymy zresztą
w wielu innych fragmentach tej płyty, a utwór tytułowy – zarówno pod
względem dramaturgii kompozycji, jak i krzyku trąbki kojarzyć się może
z nagraniami Tomasza Stańki.
„Into The Silence” to pełna bólu podróż przez krainę ciemności. Znakomicie Cohenowi sekunduje w niej rodak lidera, pianista Yonathan Avishai, często operując skalami modalnymi tworzy aurę zadumy i nostalgii. Potrafi także wdać się z trąbką w długą sekwencję kolektywnej improwizacji. Od czasu do czasu pojawia się także drugi instrument dęty, wzbogacający brzmienie tenor Billa McHenry’ego. Sekcja rytmiczna Eric Revis/Nasheet Waits to najwyższa klasa światowa – dzięki nim muzyka ma cały czas rytmiczny nerw, który nadaje jej wyrazistości i dramatyzmu.
Autor: Marek Romański