Wytwórnia: ECM 2165

Jasmine

Keith Jarrett,
Charlie Haden

  • Ocena - 5

For All We Know; Where Can I Go Without You; No Moon At All; One Day I’ll Fly Away; I’m Gonna Laugh You Right Out of My Life; Body and Soul; Goodbye; Don’t Leave Me
Muzycy: Keith Jarrett, fortepian; Charlie Haden, kontrabas








Życiorysy obu muzyków wyznaczają kluczowe trendy w światowym jazzie ostatnich 40-50 lat. Zwłaszcza w nurcie ekspresyjnym, poszukującym, ryzykownym i eksperymentalnym. Dość wspomnieć tzw. amerykański kwartet Jarretta (m.in. z Deweyem Redmanem i Charlie’m Hadenem!) i jego współpracę z Davisem, czy z drugiej strony, jeśli chodzi o Hadena – epokowe dokonania kwartetu Ornette’a Colemana czy późniejszą Liberation Music Orchestra,  realizującą awangardowe partytury Carli Bley.

To jest potężny i ważny rozdział historii jazzu pisany przy istotnym udziale obu artystów, którzy mają prawo z poczuciem spełnionego obowiązku spoglądać wstecz. Tym bardziej, gdy przypomnimy ich wspólne dokonania. Choćby trio z Motianem powstałe jeszcze w 1968 roku, wspomniany kwartet, czy duet nagrany przez ECM w 1976. 

 I tak właśnie odbieram tę ich nową płytę, nagraną w marcu 2007 roku,  jako nostalgiczny przystanek po latach intensywnej pracy. Kluczem do wyboru standardów (głównie ballad) był zapewne nastrój, nie wymagający szybkich temp, stroniący od agresji, ciepły i przyjazny. Forma ujęta w przejrzyste, wręcz akademickie ramy, z ekspozycją tematu, spokojnym rozwinięciem, umiarkowaną dynamicznie improwizacją. Co ciekawe, obaj muzycy bardziej dbają tu o detal, perfekcję wykonania i czystość intonacji niż czynnik ekspresji.

Temperatura podnosi się zaledwie w dwu czy trzech przypadkach (No Moon At All, Body and Soul), a „łuk energetyczny” Jarretta nie ma tego zasięgu i rozmachu co zwykle. W modulacjach częste powroty do źródeł. Durowe i molowe akordy bez rozszerzeń, niewiele alteracji i wieloznaczności, żadnych  „odjazdów”.

Muzyka bardzo estetyczna od strony brzmienia, kontemplująca piękno skądinąd banalnych standardów, które aspirują od dziesięcioleci do rangi sztuki właśnie dzięki jazzmanom! Oczywiście wszystko jest tu w najlepszym porządku i na właściwym miejscu – tego w ogóle nie muszę dodawać.

Autor: Tomasz Szachowski

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm