Wytwórnia: JB Records


Bill Dobbins – Sonata for soprano saxophone and piano; Ramon Ricker – Jazz Sonata for soprano saxophone and piano; Phil Woods – Sonata for alto saxophone and piano


Muzycy: Paweł Gusnar, saksofon sopranowy i altowy; Tomasz Filipczak, fortepian

Jazz Sonatas

Paweł Gusnar Tomasz Filipczak

  • Ocena - 4.5

Pianista Bill Dobbins, saksofonista Ramon Ricker (uczeń Dobbinsa) i sławny (wybierany wielokrotnie najlepszym alcistą świata) Phil Woods – każdy z nich napisał klasyczną w formie, ale mającą wiele wspólnego z muzyką jazzową, sonatę na saksofon i fortepian. Amerykanie nie tylko traktują takie utwory na równi z innymi, klasycznymi, komponują je, nagrywają i słuchają. Warto zdać sobie sprawę z tego, że współczesny jazz stanowi już tak „poważny” i zaawansowany rodzaj muzyki, iż kompozytor wykształcony tylko klasycznie nie ma dziś szans napisać podobnego utworu.

Znam kilka różnych wykonań nagranych na omawianej płycie sonat, w tym jedno autorskie, gdzie Dobbins gra z Rickerem. To polskie podoba mi się najbardziej! To najlepsze wykonanie tych utworów, jakie słyszałem! Można powiedzieć, że zaskakuje swoją łagodnością, ale też dbałością o jakość dźwięku. Fortepianowe fortissimo nigdy nie jest naprawdę potężne, ale też może wcale go nie potrzeba w tej prawdziwie kameralnej muzyce, to nie symfonie Beethovena. Paweł Gusnar gra pięknym, aksamitnym dźwiękiem. Gdy włączam to nagranie, to w każdym momencie mam przyjemność ze słuchania jego saksofonu sopranowego. Przy tym mamy tu do czynienia z perfekcją wykonawczą. Bardzo trudny tekst zostaje podany z naturalnością.

Muzycy zestawy skomplikowanych metrów pokonują z taką łatwością, że mamy wrażenie swobodnej improwizacji. Każdy z utworów jest nieco inny, ale każdy stawia wysokie wymagania solistom. W obu bowiem partia fortepianowa nigdy nie ogranicza się do samego akompa-niamentu, ale są tam miejsca solowe, a także przeznaczone do improwizacji. Właśnie – improwizacja. To jeden z bardzo ważnych elementów tych utworów. Abyśmy mieli poczucie prawdziwego jazzu, każdy z trzech kompozytorów w specyficzny sposób wplótł fragmenty, które należy improwizować. Dobrze może to zrobić tylko wykształcony muzyk jazzowy, funkcje harmoniczne są bowiem skomplikowane i wyrafinowane.

Polscy muzycy robią to świetnie. Improwizują używając skomplikowanych skal i tak panują nad materiałem, że rozwój i budowa ich solówek doskonale oddaje charakter, który sugeruje kompozycja. Na przykład w utworze Rickera, na koniec saksofonowego sola, pojawia się fragment frazy, którą kompozytor wcześniej już wykorzystał. Takie zabiegi bardzo integrują formę.

Sonata Phila Woodsa jest już dość znanym utworem (napisał ją w 1980 roku), dwa pozostałe mniej, ale z pewnością są godne polecenia zainteresowanym melomanom.
A już specjalnie w takim świetnym wykonaniu! Co prawda o charakterze muzyki można wnioskować już z samych kompozytorskich określeń – somewhat freely, with drive (Dobbins), Danse Macabre, Danse d’Amour, Danse Infernale (Ricker), freely, as fast as possible (Woods), ale najlepiej posłuchać tych sonat dokładnie.

Z pewnego punktu widzenia to więcej niż jazz – to muzyka napisana przez jazzmanów w taki sposób, że mogli konstruować i zastanowić się nad każdym dźwiękiem. Świetna muzyka, znakomite wykonanie.

Autor: Ryszard Borowski

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm