Wytwórnia: STM 5907592141010

 

Jesteś powietrzem;
Nic dwa razy;
W zatrzęsieniu;
Przytul się do mnie;
Pierwsza miłość;
Jest nie ma;
Nie mówiłam uśmiechem;
Zakochani;
Dawno nie liczy się;
Kropla słowa


 

Muzycy:
Krystyna Stańko, śpiew; Dominik Bukowski, wibrafon, marimba;
Piotr Lemańczyk, kontrabas;
Cezary Konrad, perkusja;
gościnnie: Maciej Obara, saksofon altowy (2, 7);
Jacek Królik, gitara (3, 5);
Irek Wojtczak, saksofon tenorowy (9);
Sri Hanuraga, fortepian, Microkorg XL (10, 8);
Paul Rutschka, gitara basowa (10);
Mirosław Hady, instrumenty perkusyjne (3, 5);
kwartet smyczkowy (2, 4) w składzie: Katarzyna Kowacz, Katarzyna Rogalska, skrzypce;
Małgorzata Chomicz, Alicja Lach- Owsiany, wiolonczela

Kropla Słowa

Krystyna Stańko

  • Ocena - 5

Do rąk miłośników inteligentnych tekstów i zmysłowych fraz trafia kolejny album Krystyny Stańko. Bardzo jesienny i tak melancholijny, że należy go słuchać nocną porą, najlepiej w towarzystwie rozedrganego światłem ognia kominka i z lampką czerwonego wina. Wytrawnego, jak wytrawne artystycznie są te interpretacje.

Od strony kompozytorskiej niniejszy album to popis umiejętności Dominika Bukowskiego, który stworzył siedem z zawartych na płycie utworów, dwa to dzieła liderki, a całość zamyka tytułowa Kropla słów Paula Rutschki. Imponująco wypada strona literacka, gdzie kanwę muzycznych fraz stanowią wiersze Wisławy Szymborskiej, Haliny Poświatowskiej i Tomasza Jastruna. Te poetyckie klasyki wokalistka przeciwstawia tekstom własnym i Doroty Szatters. I przyznam się, że i w tej dziedzinie Krystyna Stańko radzi sobie świetnie.

Przyznam się też, że gdy tylko album trafił w moje ręce, jest najczęściej słuchaną płytą. I to nie tylko z racji jego artystycznego poziomu i klimatu, ale również z tego powodu, że za każdym razem zaskakuje mnie niezwykłą stylistyczną logiką. Pod względem emocji ułożony został bardzo płynnie, co czyni go, licząca dziesięć rozdziałów, opowieścią pełną kobiecych refleksji. Tak solidnej i pięknej płyty poetyckiej w jazzowym krwiobiegu nie mieliśmy od czasu „Umiera piękno” Agi Zaryan. Obie pozycje tworzą dla mnie pewien brzmieniowy kanon. Z jednej strony – powściągliwe operowanie głosem, bez fajerwerków, z drugiej – skupienie na emocjach wynikających z kontrastu. Krystyna Stańko nie musi odwoływać się do skoków dynamicznych, bowiem na tle pasteli smyczków (jak choćby w Nic dwa razy) nawet półszept jest głośny. Zdumiewa natomiast lekkość, z jaką wokalistka wykonuje bardzo niewygodne frazy, dźwiękowe pochody. Intrygująco wypada tutaj kontrapunkt kontrabasu Lemańczyka.

Atutem płyty jest gościnny udział wielu muzyków, którzy wpadają na kilka fraz i gdy wybrzmią, pozostawiają w naszej pamięci bardzo dobre wrażenie. Jak choćby gitarzysta Jacek Królik, który w W zatrzęsieniu pokazuje kunszt na miarę Ala Di Meoli. Równie istotne dla ostatecznego efektu są elektryczne wycieczki Sri Hanuragi, którego Korg przełamuje akustyczną fakturę albumu (np. w Zakochani). 

Istotny był w wypadku tej płyty skład zasadniczej sekcji towarzyszącej artystce. Akompaniament jest tutaj czymś, co zasługuje na odrębną ocenę. To, co robą Konrad, Lemańczyk i zdumiewający ciągłym rozwojem Bukowski, to jakość samoistna. Przyznam, że gdy do tej trójki dołącza Obara, dotykamy poziomu jazzu zarezerwowanego dotąd dla największych nazwisk światowego topu.

Autor: Piotr Iwicki

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm