Wytwórnia: Ropeadope Records RAD 437


Kid
Small Planet
The Trickster
Professor Strange­weather
Lilac
Aquarium
Digital Society
Siren
Mandala
Hearth
The Fool
Rising Mind
Good Morning
Doors Open


Muzycy
: Aaron Parks, fortepian, instr. klawiszowe; Greg Tuohey, gitara elektryczna; David Gin­yard, bas elektryczny; Tommy Crane, perkusja


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 1-2/2019


Little Big

Aaron Parks

  • Ocena - 3.5

Albumem „Little Big” 35-letni Aaron Parks wraca do formuły muzykowania, którą zapoczątkował w 2008 roku płytą „Invisible Cinema”. Amerykański pianista grał tam nie tylko na fortepianie, ale także na keyboardach, zaś głównym partnerem w obrębie ekspozycji melodii był elektryczny gitarzysta Mike Moreno. Tamten kwartet silnie naznaczała również nowoczesna gra Erica Harlanda. W kwartecie Little Big występują inni muzycy, ale koncepcja aranżacyjna i stylistyczna jest podobna: bogactwu akustycznych i elektrycznych brzmień klawiszy lidera, gitary Grega Tuoheya oraz basu Davida Ginyarda towarzyszy aktywny i pomysłowy perkusista Tommy Crane. Repertuar stanowią nowe utwory Parksa, o którym od czasów jego albumów nagranych z Terence’em Blanchardem wiemy, jak zdolnym jest kompozytorem. Ów talent potwierdził później na wydanym przez Blue Note „Invisible Cinema” i następnych płytach „Arborescence” oraz „Find The Way”, które ukazały się w katalogu ECM Records.

„W tym projekcie chodzi o groove i melodię” – powiedział mi Parks w wywiadzie po pierwszym koncercie na trasie promującej album. Ów cel kwartet realizuje z dużym powodzeniem: utwory brzmią efektownie, groove’ująca praca sekcji przynosi satysfakcję, kompozycje Parksa mają pewien uniwersalny urok, a niejedna z nich zapada w pamięć (do najlepszych należą Kid, Small Planet, The TricksterSiren). Dobrze bilansuje się także energia w zespole: tematy najczęściej prezentują pianista i gitarzysta, do nich należy większość partii solowych; solidny podkład basowy zapewnia Ginyard, zaś gra perkusisty łączy efektowną wyobraźnię z pre­cyzją markowego sidemana.

Doceniwszy te walory po kilku pierwszych kompozycjach, wraz z kolejnymi utworami zaczyna się jednak dostrzegać słabsze strony albumu. Przede wszystkim „Little Big” to płyta zbyt długa – trwa 79 minut i zarówno powtarzalność pomysłów, jak i mniej udane kompozycje (Mandala czy The Fool) dają się we znaki. Z czasem zaczyna też męczyć konwencjonalny zamysł dotyczący struktury większości utworów – wspólne spotkania na gruncie tematów, między którymi następują archaiczne już nieco, rozbudowane popisy solowe rodem z epoki muzyki fusion. Wprawdzie Parks daje słuchaczowi wytchnienie kilkoma impresyjnymi miniaturami, ale i one wybrzmiałyby bardziej przekonująco, gdyby ucho nie musiało ich wrażliwości i piękna „wyłuskiwać” spośród zbyt licznych kompozycji wykonywanych przez kwartet.


Autor: Maciej Krawiec

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm