Live At The Palladium

Vivian Buczek

Vivian Buczek jest szwedzką wokalistką polskiego pochodzenia, która, co warto tutaj wspomnieć, debiutowała przed 10 laty płytą „Can’t We Be Friends?” wydaną przez JAZZ FORUM. Od tego czasu poczyniła ogromne postępy i stała się w pełni dojrzałą artystką, czego dowodem może być najnowsza płyta. Jest to czwarty jej autorski album, a trzeci nagrany wspólnie z pianistą Claesem Croną.

Już otwierająca ten krążek Tea for Two wyznacza charakter całego albumu. Po krótkim intro utwór przechodzi w up-tempo z blyskotliwymi solami Petera Asplunda na trąbce, Claesa Crony na fortepianie oraz brawurowym scatem Vivian Buczek. W Dearly Beloved, oprócz ciekawych improwizacji gościnnie tutaj występującego, gitarzysty Eliasa Kallvika oraz basisty Hansa Backenrotha możemy usłyszeć oryginalne unisono głosu i trąbki. W It’s Alright with Me Asplund odkłada na chwilę swój instrument, żeby bardzo stylowo zaśpiewać w duecie z Vivian.

Dobór repertuaru – Caravan, Social Call, A Night in Tunisia – wiele mówi o temperamencie artystki. Jednak pomimo, że przeważają utwory utrzymane w szybkim tempie, w których wokalistka może popisać się brawurowym scatem, program całości jest zróżnicowany. Ballady A Time for Love i Lush Life ukazują nam zupełnie inną, subtelnie frazującą i wrażliwą na każdy szczegół Vivian Buczek. Miłą odmianę przynosi również zaśpiewany po portugalsku O Bebado e a Equilibrista z repertuaru brazylijskiej wokalistki Elis Reginy.

Warto zauważyć, że Vivian na tej płycie nie tylko śpiewa, ale jest też (podobnie jak w wypadku wcześniejszych nagrań) autorką aranżancji do ponad połowy zawartych na niej utworów.

O ile poprzedni album „Dedicated To My Giants” wyraźnie pokazywał, że Vivian Buczek plasuje się (obok Viktorii Tolstoy i Rigmor Gustafsson) w ścisłej czołówce szwedzkich wokalistek jazzowych, to „Live At The Palladium” tę wysoką pozycję ugruntowuje.

Autor: Marek Piechnat