Wytwórnia: Dom Kultury Praga/Jazz Forum

 

Aerial; Footprints; Moonrose; ESP


Muzycy:
Radek Nowicki, saksofon sopranowy;
Michał Tokaj, fortepian;
Michał Jaros, kontrabas;
Michał Miśkiewicz, perkusja

Live

Radek Nowicki Quartet

  • Ocena - 4.5

Album zawiera materiał nagrany w Tygmoncie w 2006, wydany przez JAZZ FORUM w roku następnym i dołączony jako dodatek do numeru 10/11. W repertuarze znalazły się dwie kompozycje Nowickiego oraz dwa tematy Wayne’a Shortera, które dziś mają status standardów współczesnego jazzu. Tak więc mamy do czynienia z tym samym albumem, różniącym się od pierwszego wydania jedynie okładką.

Dobrze się stało, że ten materiał został wznowiony po pięciu latach od premiery – teraz ma on szansę trafić do szerszego kręgu fanów; zachwycą się nim zwłaszcza ci, którzy cenią sobie nowoczesny jazz akustyczny grany na najwyższym poziomie, muzykę otwartą, spontaniczną, a jednocześnie głęboko przemyślaną.

Repertuar i stylistyka albumu nawiązują oczywiście do zdobyczy Shortera (z czasów kwintetu Davisa i późniejszych), choć tak naprawdę ten fakt nie ma zbyt wielkiego znaczenia. Słuchałem płyty (i dawniej, i teraz) bez „obciążeń” muzyką wielkiego saksofonisty – „Live” jest tak intrygującym i „osobnym” albumem, że wyszukiwanie shorterowskich wątków wydało mi się zajęciem nieco jałowym. O wiele ciekawsze jest śledzenie formy utworów i przyglądanie się konstrukcji całości.

Kolejne numery pokazują, jak skutecznie udało się muzykom odejść od schematów, w których często grzęzną jazzowe interpretacje. Np. w Footprints temat (czy raczej grupa tematyczna) zbudowany wokół skojarzeń motywicznych z oryginałem pojawia się (tylko w partii saksofonu) zaledwie dwukrotnie – na początku i na końcu. Tworzy to, co prawda, coś w rodzaju klasycznego „łuku” (proporcje między A i B są mocno zachwiane), jednak esencją utworu jest to, co dzieje się w środku. Ów środek wypełniają fascynujące improwizacje, często jednoczesne, budowane bez wsparcia zdefiniowanej harmonii i mocnego pulsu rytmicznego (kapitalna gra Miśkiewicza). Jeszcze inaczej rzecz wygląda w Moonrose, gdzie narracja rozwija się powoli (acz konsekwentnie), gdzie nie ma wyraźnych cezur, kontrastów, gwałtownych spiętrzeń.

Wyrównana dynamika, oszczędnie dawkowana ekspresja i brak wirtuozowskich popisów działają na korzyść nagrań i, paradoksalnie, są w stanie mocno koncentrować uwagę odbiorcy. Cały album można też potraktować jako suitę złożoną z czterech kontrastujących, ułożonych naprzemiennie części. Ich integralnym składnikiem są liryzm i nostalgia (saksofon Nowickiego), które nadają płycie ostateczny charakter.

Autor: Bogdan Chmura

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm