Wytwórnia: LJB MR 003

Living Windows

Loud Jazz Band

  • Ocena - 4

Park Lane; Ensomhet; Back Home; X.Y.Z.; Michael; Looking Through a Magnifying Glass; Dirty Year
Muzycy: Mirosław „Carlos” Kaczmarczyk, gitara; Erik Johannesen, puzon; Wojtek Staroniewicz, Michael Bloch, saksofon; Erlend Slettevoll, fortepian; Kristian Edvardsen, bas; Ivan Makedonov, perkusja; Maciej Ostromecki, instr. perkusyjne

Biorąc do ręki najnowszą płytę zespołu „Loud Jazz Band”, podziwiałem Mirosława „Carlosa” Kaczmarczyka za konsekwencję i wytrwałość w prowadzeniu zespołu w tym samym składzie, a nawet chciałem napisać o kontynuacji wybranej linii stylistycznej. Tymczasem, jeśli wierzyć opisom dołączonym do płyty, to dostaliśmy teraz nagranie, które było o jeden dzień wcześniejsze (!) niż nagranie płyty „Passing” recenzowanej już na tych łamach. Nagranie studyjne (25 lutego 2007) poprzedził koncert w studiu Radia Gdańsk (24 lutego) i właśnie obszerne fragmenty nagrania live zawarte są na płycie „Living Windows”.

Moja uwaga skupiła się więc naturalnie na różnicach między tymi płytami. W porównaniu z nagraniem studyjnym mamy tu kilka innych utworów, rzeczywiście „bardziej koncertowych”, na przykład z zabawami rytmicznymi z publicznością (Looking Through a Magnifying Glass), czy bardzo długim, efektownym solem puzonowym (XYZ). Brzmienie zespołu – bardzo dobre – jest podobne na obu płytach. Charakter muzyki to wynik oryginalnych kompozycji „Carlosa” i indywidualności muzyków, a te skwitowałbym takim określeniem: polska dyna-mika dodana do nostalgii jazzu skandynawskiego.

Wersje koncertowe utworów w produkcjach każdego zespołu są zwykle znacznie dłuższe. Tutaj takich różnic nie ma. Utwory Park Lane i Michael rzeczywiście są troszeczkę dłuższe, ale precyzyjnie przemyślane solówki (grane przez tych samych muzyków), oparte na dobrze opracowanej formie zajmują, okazuje się, zawsze tyle samo czasu. Back Home w wersji studyjnej jest nawet troszeczkę dłuższy, ale nie ma to żadnego wpływu ani na jego charakter, ani na formę.

„Living Windows” to jakby uzupełnienie, czy też przedłużenie poprzedniej płyty, z czego zapewne bardzo ucieszą się ci, którym „Passing” bardzo się podobała. Ja do nich także należę.

Autor: Ryszard Borowski

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm