Missa Pacis

Marcin Wawrzynowicz Sextet

  • Ocena - 4

Introitus & Kyrie; Modlitwa o pokój; Do kapłanów; Gloria; Do rodziców; Homilia; Do wychowawców; Credo; Do młodych; Sanctus Benedictus; Do polityków; Pater Noster; Offerte Vobis Pacem „02.04.2005 godz. 21.37”; Do ludzi mediów; Agnus Dei & Communio; Do wszystkich chrześcijan
Muzycy: Marcin Wawrzynowicz, śpiew; Artur Święs, narrator; Tomasz Pruchnicki, saksofony; Paweł Tomaszewski, instr. klawiszowe; Andrzej Święs, kontrabas; Przemysław Jarosz, Grzegorz Kańtoch (4), perkusja; Łukasz Golec, trąbka, flugelhorn (4, 13); i inni

Łacińskie ordinarium missae (Kyrie, Gloria, Credo Sanctus, Agnus Dei), czyli stałe części katolickiej mszy świętej, od wieków stanowiły wyzwanie dla kompozytorów muzyki klasycznej, którzy pozostawili nam wspaniałe dzieła płynące z tej właśnie inspiracji. Zazwyczaj były też one swego rodzaju wyznaniem wiary samego kompozytora, a czasami wpisywały liturgię katolicką w konkretny kulturowy kontekst (przypomnijmy choćby śpiewaną po hiszpańsku Misa Criolla Ariela Rodrigueza). Ale również inne gatunki muzyki czerpały z tej inspiracji.

W Polsce nie sposób nie wspomnieć o mszy beatowej Pan przyjacielem moim Katarzyny Gärtner, której oryginalność polegała również na tym, że była śpiewana po polsku w czasie, gdy w liturgii Kościoła katolickiego używany był jeszcze wyłącznie język łaciński. Również jazz miał swoje msze – tytułem przykładu wspomnijmy Jazz Mass Lalo Schifrina, czy też inspirowaną muzyką gospel Mary Lou’s Mass autorstwa pianistki Mary Lou Williams. W swoim kompozytorskim dorobku Mszę jazzową ma także Tomasz Stańko – niestety nie została ona zarejestrowana na płycie.

Po klasyczne łacińskie ordinarium missae (i tu słowo „łacińskie” jest jak najbardziej na miejscu, ponieważ teksty mszy śpiewane są w tym właśnie języku) sięgnął w swojej „Mszy pokoju” młody wokalista Marcin Wawrzynowicz. Dzieło Wawrzynowicza wpisuje się zatem w nurt, który swego czasu na łamach JAZZ FORUM (a potem w swojej „Historii jazzu w Polsce”) Krystian Brodacki nazwał „katolickim nurtem w polskim jazzie”, uznając go za zjawisko charakterystyczne właśnie dla jazzu uprawianego w naszym kraju.

Msza jest jednak „polska” również z innego powodu. W swoim utworze Wawrzynowicz nie ograniczył się bowiem do stałych części mszy świętej (dołączając do ich klasycznego zestawu jeszcze Pater Noster i Offerte Vobis Pacem), ale części te powiązał z recytowanymi po polsku fragmentami przemówień Jana Pawła II dotyczącymi tematu pokoju w różnych jego aspektach – od życia codziennego po relacje międzynarodowe. Zamiarem kompozytora było więc stworzenie – posługując się terminologią zaczerpniętą z muzyki klasycznej – utworu programowego, który jako całość ma komunikować słuchaczowi (i to za pomocą różnych środków) konkretną treść.

Jak można przeczytać na stronie internetowej poświęconej projektowi „Missa Pacis” jego integralną częścią jest też aspekt wizualny w postaci scenografii złożonej z projektów witraży artysty plastyka Wernera Lubosa oraz specjalnymi wizualizacjami. Można by zatem powiedzieć, iż w pewnym sensie mamy tu do czynienia z projektem realizującym dawną Wagnerowską ideę Gesamtkunstwerk – dzieła, które jest syntezą różnych sztuk (w tym wypadku muzyki, plastyki i słowa mówionego), chociaż jazz pełni w nim niewątpliwie rolę wiodącą.

Płytę rozpoczynają słowa Jana Pawła II dotyczące konfliktu w Iraku, a w towarzyszącej im muzyce pojawiają się wyraźne nawiązania do muzyki arabskiej. W Modlitwie o pokój autor wykorzystuje słowa modlitwy św. Franciszka (może warto to było zaznaczyć na okładce płyty). W radosnym Gloria pojawiają się natomiast akcenty latynoskie. Warto jeszcze zwrócić uwagę na piękne solo grane na flugelhornie przez Łukasza Golca w części Offerte Vobis Pacem, która jest jednocześnie wspomnieniem momentu śmierci Jana Pawła II.

Dzięki nośności przesłania Jana Pawła II Missa pacis może trafić do miejsc, w których muzyka jazzowa gości rzadko, i do osób, które mają o niej dość niejasne wyobrażenia. Niosąc wzniosłe przesłanie Papieża-Polaka dzieło Wawrzynowicza może też być nie tylko a peace, ale – niejako przy okazji – również a jazz messenger.

Autor: Jarosław Merecki SDS

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm